11 komentarzy Danny Ocean po tym jak wychodzi z więzienia na zwolnieniu warunkowym, zbiera 10 innych innych sprawnych złodziei i rabusiów po to by zrealizować swój wielki plan obrabowania trzech największych kasyn w USA. Chce on przy tym odzyskać też swą byłą żonę, która teraz jest kochanką właściciela owych kasyn.
Taka jest mniej więcej fabuła owej słynnej produkcji. I niestety, zawiedzie się ten, kto by oczekiwał jakichś większych śladów refleksji moralnej w tym filmie. Bohaterowie planują i realizują swe przestępstwa i grzechy tak, jak gospodyni domowa dąży do tego, by ugotować dobry obiad. Nikt tu nie zastanawia się, czy czasem nie postępuje źle i nikt z powodów etycznych nie rezygnuje z popełniania przestępstw. A jako że złodzieje i oszuści okradają tu innego oszusta, tym bardziej widz nie jest zachęcany, by zastanawiać się nad moralną wagą pokazanych tu czynów. Do tego dochodzi jeszcze niemała liczba wulgaryzmów, obscenicznych tańców i bardzo bezwstydnych strojów (w klubach ze striptizem), wyraziście seksualnych aluzji. Jednym zdaniem: świat grzechu jest tu pokazany w swej obfitości i różnorodności (oszustwa, złodziejstwa, hazard, lubieżność, bezwstyd, przestępczość, wulgarność) nie będąc tu piętnowany. Nie ma więc tu zasadniczo niczego, co byłoby godne polecenia i uwagi.
Mirosław Salwowski
Wspieraj nas
/.../