Tag Archive: filmy o południu USA

  1. Zabić Drozda

    Leave a Comment Akcja tego filmu osadzonego w latach trzydziestych XX w. na głębokim Południu USA ogniskuje się zasadniczo na historii procesu czarnoskórego mężczyzny niesłusznie oskarżonego o gwałt na białej dziewczynie. Film pokazuje nie tylko sam proces, ale też różne postawy i odbiór tej sprawy przez mieszkańców miasteczka, jednakże głównie z perspektywy dziecka – córki adwokata oskarżonego. Ten klasyk światowego kina niewątpliwie zasługuje na pochwałę na paru płaszczyznach. Pierwsza z nich i najbardziej oczywista to walka z rasistowskim podejściem do bliźniego, które często owocuje takimi złymi rzeczami jak niesprawiedliwe traktowanie, oszczerstwa, wywyższanie się nad bliźniego czy fałszywe osądy. I tu trzeba oddać temu dziełu sprawiedliwość, że choć dziś „problemy i konflikty rasowe” mogą się nam wydawać zbyt jednoznaczne i uproszczone, to w czasach jego powstania było to śmiałe i jeszcze dość ryzykowne podejście do tematu. Czarnoskóry bohater jest tutaj bowiem nie tylko fałszywie oskarżony przez białych, ale „co gorsza” odrzuca on zaloty białej kobiety, a nadto lituje się nad nią z powodu patologi, w jakiej ona żyje. A, jak to pokazuje dobrze film, to że „przedstawiciel niższej rasy” może być niezainteresowany „intymnym kontaktem” z białą kobietą i pomagać jej jedynie z litości, wielu ówczesnym widzom chyba niezbyt mieściło się w głowach. Obraz ten pokazuje więc jasno, jak łatwo kierowanie się w podejściu do konkretnego bliźniego uprzedzeniami żywionym wobec całej rasy może prowadzić nawet do skazania niewinnego. To Kill a Mockingbird (1962) Directed by Robert Mulligan Shown: Gregory Peck Inną pozytywną płaszczyzną tego filmu pozostaje też ukazanie bliskiego ideałowi przedstawiciela prawa w osobie Atticusa Fincha. Mężczyzna ten pokazany jest zarówno jako dobry, uczciwy i zaangażowany prawnik, jak i ojciec czy sąsiad. Jest to widoczne przykładowo w scenach, kiedy pomaga on swoim sąsiadom, ale w taki sposób, żeby ich tą pomocą w żaden sposób nie zawstydzać. Atticus charakteryzuje się też nieprzeciętną odwagą, połączoną z wielkim opanowaniem, tak że wręcz emanuje pozytywną siłą ducha. Z innych zalet filmu można też pokrótce wymienić negatywne ukazanie samosądów oraz takich wad i grzechów jak chociażby pijaństwo, krzywoprzysięstwo, mściwość czy krzywdzenie słabszych. Pozytywnym aspektem filmu jest również wprowadzenie postaci chorego psychicznie bohatera, który wbrew uprzedzeniom okazuje się życzliwy i w odpowiednim momencie bardzo pomocny. Niestety, choć film ten zapowiadał się na jednoznacznie bardzo dobry pod względem moralnym i światopoglądowym, to są na nim dwa poważne rysy. Pierwszą jest część mowy Atticusa, którą wygłasza w obronie swojego klienta. Wypowiedź tego obrońcy można bowiem łatwo zrozumieć w ten sposób, iż dziewczyna nie powinna wstydzić się tego, że spodobał jej się oskarżony i że go pocałowała, zapominając o fakcie (czy też świadomie go pomijając), że ów mężczyzna jest żonaty. Inny poważny problem tego filmu to jego końcowe sceny, w których pozytywni zasadniczo bohaterowie ustalają między sobą fałszywą wersję pewnego zdarzenia o charakterze kryminalnym, co ma być kłamstwem w tak zwanej dobrej wierze. Podsumowując, zasadniczo polecamy tę klasykę filmową, jednakże z uwzględnieniem tych bardzo poważnych zastrzeżeń. Marzena Salwowska /.../