Tag Archive: Biblia

  1. Zmartwychwstały

    Leave a Comment Rzymski centurion Clavius po tym jak bierze udział w ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa, dostaje od Piłata zadanie, by dopilnował on, aby ciało zabitego nie zostało wykradzione przez Jego uczniów. Tego bowiem domagają się od Piłata przywódcy Sanhedrynu, którzy wcześniej doprowadzili do skazania na śmierć Pana Jezusa, obawiając się, iż Apostołowie, aby uwiarygodnić wcześniej wygłoszone przez ich Mistrza proroctwa o zmartwychwstaniu, skradną Jego ciało z grobu. Clavius zgodnie z poleceniem zjawia się przy grobie Chrystusa, sprawdza, czy Jego ciało tam jest, a następnie przy współudziale kilku osób zamyka wejście potężnym włazem, oraz przybija nań pieczęcie Imperium. Mimo to jednak, trzeciego dnia po ukrzyżowaniu, ciało Pana Jezusa znika z grobu,  nie ma też pilnujących go żołnierzy. Co się stało? Czy rzeczywiście, potwierdziły się obawy Sanhedrynu, i uczniowie Pana Jezusa przyszli i skradli Jego ciało? Clavius zaczyna śledztwo mające za zadanie wyjaśnić kwestię tajemniczego opustoszenia grobu. Jednak, z biegiem czasu, podawana przez przywódców Sanhedrynu wersja, jakoby Apostołowie wykradli ciało Chrystusa, staje się coraz mniej wiarygodna – na sznurach krępujących zwłoki nie ma śladów przecięcia, a żołnierze pilnujący grobu, których udało się odnaleźć dziwnie „plączą się w zeznaniach”. Czytelnicy tej recenzji, zapewne domyślają się już, że przesłanie tego filmu jest zdecydowanie pro-chrześcijańskie. Istotnie bowiem, obraz ten jest ciekawie pomyślaną opowieścią o racjonalnych dowodach na rzecz zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa, a co za tym idzie także o prawdziwości religii chrześcijańskiej. Produkcja ta w piękny sposób pokazuje nam jednak również to, jak owa najbardziej fundamentalna dla naszej wiary prawda, może i przemienia życie wielu osób. Można powiedzieć, że film ów stanowi zaakcentowanie następujących słów św. Pawła Apostoła: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.  Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał.  A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.  Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie.  Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie.  I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni,  lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia”  (1 Kor 15: 14 – 23). Niestety jednak, w tej przysłowiowej „beczce miodu” jest też jedna „łyżka dziegciu”. Mianowicie, twórcy filmu dopuścili się ewidentnej chronologicznej nieścisłości, jeśli chodzi o kolejność opisanych w Piśmie świętym zdarzeń. Chodzi o to, że w filmie widzimy jak Apostołowie rozchodzą się by nauczać różne narody Ewangelii zaraz po tym jak Pan Jezus chwalebnie wstąpił do Nieba. Tymczasem, zgodnie, z tym co mamy napisane w Biblii, Apostołowie po wniebowstąpieniu Chrystusa wrócili jeszcze do Jeruzalem, a następnie przez kilka dni trwali w modlitwie oczekując na coś, co później okazało się być darem zesłania Ducha Świętego (patrz: Dz 1: 12 – 26). Dopiero po tym wydarzeniu Apostołowie zaczęli głosić Ewangelię różnym narodom (i to jeszcze nie rozdzielając się, ale pozostając przez pewien czas w Jerozolimie), nie udali się zaś w misyjne podróże zaraz po Wniebowstąpieniu (jak sugeruje to film). Co prawda, gdyby chodziło o inną kwestię, podobną nieścisłość można by uznać za niewarty wspominania detal, ale jeśli chodzi o Pismo święte, to wszystko w nim ma swe znaczenie i rangę, dlatego też należy odnotować tę odbiegającą od jego treści nieścisłość twórców owej produkcji. Jednak mimo powyższego jednego zastrzeżenia względem treści tego filmu, zachęcamy wszystkich do jego obejrzenia, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu, świąt Wielkiej Nocy oraz oktawy Zmartwychwstania Pańskiego. Produkcja ta ze względu na swą tematykę może bowiem w oczywisty sposób pomagać chrześcijanom w bardziej owocnym przeżywaniu tego czasu.   /.../
  2. Ben Hur (1959)

    Leave a Comment Ekranizacja bestsellerowej powieści Lewisa Wallace’a, doceniona przez Amerykańską Akademie Filmową 11 Oskarami. Akcja filmu przenosi nas w czasy rzymskiego panowania w Jerozolimie. Bohatera filmu, żydowskiego księcia, Judę syna Hura poznajemy, kiedy z rodziną (matką i siostrą) cieszy się na przybycie dawno nie widzianego przyjaciela. Ów wyczekiwany przyjaciel to młody Rzymianin, Messala, który powraca do Rzymu jako trybun. Messala, odpowiedzialny za utrzymanie pokoju w mieście, obawia się zamieszek, jakie mogą wybuchnąć w dniu przyjazdu nowego gubernatora Judei. W związku z tym prosi Judę, aby został jego zaufanym człowiekiem w Jerozolimie, a mówiąc wprost informatorem Rzymu.  Juda zdecydowanie odmawia, co Messala odbiera jako osobistą zniewagę. Podczas wjazdu nowego gubernatora zdarzy się wypadek, który pozwoli trybunowi okrutnie  zemścić się byłym przyjacielu … Tytuł tego filmu z pewnością jest dobrze znany, lub przynajmniej obił się o uszy czytelnika. Obraz ten cieszy się dobrze zasłużoną sławą, gdyż jest to nie tylko pełne rozmachu (jak i subtelnych odcieni)  dzieło, które wciąż z powodzeniem wytrzymuje próbę czasu,  ale przede wszystkim jeden z najbardziej chrześcijańskich filmów w dziejach kina. Chociaż, jak można się przekonać czytając komentarze na różnych portalach filmowych, ta chrześcijańskość zdaje się razić wielu jego współczesnych odbiorców. Można nawet natrafić na opinie, że postać Jezusa jest tu sztucznie przyklejona . Nic bardziej mylnego. Warto przypomnieć, że powieść „Ben Hur” powstała właśnie po to by mówić o tej postaci. Tak powieść jak i omawiana tu jej ekranizacja noszą zobowiązujący podtytuł „A Tale of the Christ”. Zgodnie z tym podtytułem historia Jezusa z Nazaretu ściśle łączy się z opowiadaniem o Ben Hurze. Nie tylko nie jest przyklejona, ale bez niej opowieść o żydowskim księciu wiele by straciła. Zatem, nie tylko ze względu na widowiskowy wyścig rydwanów, gorąco polecam ten film zwłaszcza osobom, które sądzą, że kino chrześcijańskie ogranicza się do kilku filmów o tematyce biblijnej lub ckliwych opowiastek oglądanych z nudów w okresach świątecznych. Marzena Salwowska   /.../
  3. Niebo istnieje naprawdę

    Leave a Comment Ekranizacja bestsellerowej książki pod tym samym tytułem, opisującej przeżycia 4-letniego chłopca (Coltona Burpo) z amerykańskiej prowincji, który jak twierdzi, w czasie dokonywanej na nim operacji wyrostka robaczkowego, został zabrany do Nieba przez Pana Jezusa.  Mały Colton miał tam spotkać m.in. swego pradziadka i starszą siostrzyczkę, której nigdy na ziemi nie dane mu było poznać, gdyż umarła ona przed swym narodzeniem w wyniku samoistnego poronienia. Film pt. „Niebo istnieje naprawdę” z pewnością jest filmem mającym w sposób jasny, zdecydowany i wyraźny, charakter pro-chrześcijański. Na szczególną uwagę i pochwałę zasługują tu następujące jego wątki i elementy: AKCENT POŁOŻONY NA WIARĘ W PANA JEZUSA, PISMO ŚWIĘTE ORAZ BOŻE MIŁOSIERDZIE. Najdroższe imię Jezusa jest w tym obrazie wywyższone, zaś prawda, iż każdy z grzeszników może otrzymać Boże miłosierdzie i cieszyć się byciem w Niebie podkreślona i uwypuklona (być może nawet aż do przesady – o czym dalej). Niejednokrotnie też jest tu mowa o Biblii, która pokazana zostaje jako źródło wiary, natchnienia i pociechy. UKAZANIE SIŁY MODLITWY. Sceny, w których widzimy jak mieszkańcy miasteczka modlą się za będącego w krytycznym stanie małego Coltona są poruszające i inspirujące. Prawdziwie, „serce rośnie”, kiedy widzi się prostotę i swego rodzaju „naturalność”, z jaką przychodzi modlenie się mieszkańcom amerykańskiej prowincji. BRAK WULGARNEGO JĘZYKA ORAZ EKSPONOWANIA SCEN SEKSU, PRZEMOCY I NIESKROMNOŚCI. Produkcja ta jest wysoce bezpieczna dla całych rodzin. Nie ma tu wulgarnych słów oraz bawienia widzów scenami krwawej przemocy. Co prawda jest tu kilka scen pokazujących namiętne pocałunki (pomiędzy małżonkami) oraz kobiet odzianych w niezbyt skromny i wstydliwy sposób, ale przynajmniej w wypadku tego ostatniego elementu, nie mają one charakteru uwodzicielskiego i prowokującego. Wszystko powyższe, sprawia, iż „Niebo istnieje naprawdę” jest filmem, który można szczerze polecić do oglądania. Istnieją jednak w nim pewne, może nieznaczne, ale tym nie mniej warte zasygnalizowania wątpliwe elementy. Chodzi mianowicie o: PEWNE DWUZNACZNOŚCI DOKTRYNALNE. Otóż w omawianym filmie jest scena dialogu pomiędzy Toddem, ojcem Coltona, a Nancy, członkinią rady parafialnej, której syn, żołnierz, niedawno został zabity. Niewiasta ta pyta się w pewnym momencie, czy owe jej dziecko jest teraz w Niebie.  Na to Todd odpowiada pytaniem czy myśli ona, że Bóg kocha mniej jej syna, niż Coltona (który był w Niebie)?  Choć ów dialog zostaje urwany w tym momencie, całość owej sceny sugeruje odpowiedź, iż syn Nancy z pewnością trafił do Nieba, po prostu dlatego, że Bóg go kochał. Szkoda jednak, że w tej, ani w żadnej innej scenie,  nie została zasygnalizowana prawda, iż aby wejść do Królestwa Niebieskiego osobom świadomym potrzebne jest okazanie wiary w Boga i skruchy za popełnione przez siebie grzechy. Dodajmy jednak, że powyższe jest sugestią ojca Coltona, a nie samego Coltona, a więc jako takie, w żaden sposób nie podważa możliwej autentyczności i wiarygodności wizji Nieba, którą prawdopodobnie otrzymał ów mały chłopiec.   /.../
  4. Biblia. Apokalipsa świętego Jana

    1 Comment Akcja filmu rozgrywa się  w Imperium Rzymskim za panowania cesarza Domicjana (81-96 po Chr.), Władca ów ogłasza się bogiem i żąda, aby każdy obywatel oddawał mu cześć. Temu poleceniu oczywiście nie mogą podporządkować się chrześcijanie. Rozpocznie się zatem kolejna (po Neronie) fala zaplanowanych i zorganizowanych prześladowań wyznawców Jezusa. Wśród prześladowanych i zesłanych na wyspę Patmos, ukrywa się (pod imieniem Teofil) ostatni ze świadków Zmartwychwstania, apostoł Jan.  Listy Jana niosą udręczonym chrześcijanom otuchę, dlatego jest on szczególnie poszukiwany z rozkazu Domicjana.  Zadanie odnalezienia apostoła zostaje zlecone młodemu rzymskiemu oficerowi o imieniu Valerius, który, mimo że zakochany w chrześcijance, z poczucia obowiązku podejmuje się tego zadania. Zaczyna więc infiltrację środowiska chrześcijan, w związku z czym będzie musiał udać się w charakterze więźnia skazanego na ciężkie roboty w kopalni na wyspę Patmos. W filmie, zasygnalizowany powyżej, wątek „romantyczno – szpiegowski” przeplata się z główną jego osnową, czyli próbą plastycznego pokazania Objawienia św. Jana. Sposób ukazania wizji apostoła w połączeniu z aktorskim kunsztem odtwórcy tej postaci jest jednym z mocniejszych punktów tej produkcji. Jeśli chodzi o pozaartystyczne walory filmu, to jest ich tak wiele, że wymienię tylko te, moim zdaniem, najistotniejsze: – zasadnicza zgodność przekazu filmowego z ewangelicznym – ukazanie, ze są sytuacje, w których dawanie chrześcijańskiego świadectwa jest równoznaczne z gotowością do męczeństwa – pokazanie, że nie tylko słowa ale i czyny (zwłaszcza uczynki miłosierdzia) są sposobem na głoszenie Ewangelii –  widoczny kontrast pomiędzy bałwochwalczą czcią, jakiej domaga się dla siebie Domicjan, a czcią, jaką oddają chrześcijanie jedynemu prawdziwemu Bogu – wskazanie na natchnione Słowo Boże jako źródło nadziei i otuchy również w bardzo trudnych czasach – pokazanie istoty prawdziwej wolności Konkludując, film bez zastrzeżeń można polecić zwłaszcza osobom, które pragną zapoznać się trochę z historycznym kontekstem powstawania ostatniej z ksiąg Nowego Testamentu. Marzena Salwowska Wspieraj nas         /.../
  5. Księga ocalenia

    Leave a Comment Tajemniczy wędrowiec (Eli) przemierza pustkowia zniszczonej przed 30-laty przez wojną atomową Ameryki. Rzadko napotyka on kogoś serdecznie doń nastawionego, częściej zaś musi bronić się przed innymi ludźmi, którzy są zdziczali i zdeprawowani.  Wędrówka Eliego nie jest jednak mało sensowną podróżą „do nikąd” człowieka, który nie wie co ze sobą zrobić, po tym jak całe życie, jakie znał, zawaliło się w skutek apokaliptycznej wojny. Nasz bohater przed wielu laty usłyszał bowiem głos, by wziąć ze sobą jedyny ocalały egzemplarz Biblii, wyruszyć ze wschodniego wybrzeża dawnych USA i dostarczyć tą Księgę aż na zachodnie wybrzeże. Wierny temu głosowi, Eli idzie zatem idzie ze schowaną w swym podróżnym plecaku  Biblią, co pewien czas broniąc siebie i innych przed napaściami złych ludzi. Pewnego dnia, już u kresu swej wędrówki, główny bohater trafia do miasteczka rządzonego przez człowieka o imieniu Carnegie i jego bandę.  Carnegie od lat nakazuje swym ludziom zbierać ocalałe po wojnie książki i pisma, dlatego kiedy dowiaduje się, iż Eli niesie ze sobą pewną księgę, chce dowiedzieć się, jaka jest to księga.  W tym celu posyła on do Eliego młodą atrakcyjną dziewczyną (Solarę), która ma go uwieść, a następnie wydobyć informację, jaką konkretnie książkę ma przy sobie nasz główny bohater. Co prawda, dziewczynie nie udaje się skłonić Eliego do seksu, ale z tego jak on się zachowuje  i co mówi, Carnegie wnioskuje, iż tą księgą jest Pismo święte.  To go bardzo porusza, gdyż jak mówi „wychował się na tej księdze”. Tym bardziej chce on więc zdobyć dla siebie Biblię, jednak jego intencje nie wydają się być szczere.  Eli wyczuwa to, iż Carnegie w swej chęci zdobycia Pisma świętego nie ma czystych zamiarów. Dlatego postanawia iść dalej i bronić Biblii przed przywódcą miasteczka. Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej „Księga ocalenia” ma kilka bardzo mocnych punktów: 1. Główny bohater nie jest idealny, doskonały oraz  bezgrzeszny, ale w głównych rysach jego charakteru przedstawione zostały cechy człowieka, który jest posłuszny i oddany Panu Bogu.  Eli modli się i uczy tego Solarę (dziewczynę, która została posłana przez Carnegiego by go uwieść). On opiera się też pokusie zażywania seksualnych rozkoszy z Solarą, przez co w filmie została zasugerowana sympatia i szacunek dla cnoty czystości. Eli jest odważny i wytrwały. Kiedy słyszy głos Boga, jest gotowy poświęcić swe życie, by wypełnić misję, którą Wszechmocny mu powierzył. 2. Film kieruje zainteresowanie widzów w kierunku Pisma świętego. To właśnie Biblia jest tytułową „Księgą ocalenia”. To Słowo Boże zapisane w tej świętej księdze nie tylko dodaje na co dzień sił głównemu bohaterowi, ale ma ono ocalić świat przed popadnięciem w jeszcze większy chaos i przyczynić się do odbudowy zachodniej cywilizacji.  Można powiedzieć, że omawiana produkcja filmowa w jednej ze swych scen symboliczny sposób wskazuje, że to właśnie Pismo święte było jedną z ważnych podwalin naszej cywilizacji.  „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” – te słowa z biblijnego listu do Hebrajczyków (tamże: 4, 12) mogłyby zostać uznane za motto filmu „Księga ocalenia”. Pewnym minusem tej produkcji jest to, iż zawiera trochę wulgarnej mowy i dość dużo wyraziście pokazanej przemocy. Obecność w nim scen sugerowanego usiłowania popełnienia zbiorowego gwałtu na kobiecie też sprawia, że mimo jego zdecydowanie pro-chrześcijańskiego przesłania, nie powinny tego filmu oglądać dzieci. Ogólnie rzecz biorąc „Księga ocalenia” to film wyraźnie przychylny chrześcijaństwu, uczący głębokiego szacunku wobec Pisma świętego i z sympatią pokazujący niektóre z tradycyjnych cnót i wartości.  Możemy być wdzięczni Bogu, że w czasach, gdy na ekranach kin przeważają wątki sceptycyzmu, rewizjonizmu i krytycyzmu względem wiary chrześcijańskiej, możemy oglądać też film utrzymany w tak diametralnie innym duchu. /.../
  6. Święty Patryk

    Leave a Comment Opowieść o urodzonym w Brytanii około roku 385, patronie Irlandii – świętym Patryku. Wychowany w zamożnej rodzinie, rozpieszczony i zadufany w sobie młodzieniec w wieku 16 lat został uprowadzony przez irlandzkich wojowników i sprzedany jako niewolnik. A że stało się to, gdy w brał udział w leśnych pogańskich obrzędach, w późniejszym czasie sam Patryk widział w swej niedoli słuszną karę Boga. Pracując jako pasterz  owiec, młodzieniec spędzał długie samotne godziny w irlandzkich górach. Tak zaczyna się historia świętego Patryka, jednak na szczęście dla niego i dla całej Irlandii, na tym się nie kończy … Niewątpliwą zaletą tego obrazu dla polskiego odbiorcy jest to, że przybliża on stosunkowo mało u nas znaną, a jakże barwną postać pierwszego apostoła Irlandii i jej patrona, świętego Patryka. Film dobrze obrazuje początki chrześcijaństwa na Zielonej Wyspie, jak głoszenie Ewangelii  dokonywało się tu wśród cudów i znaków. Ilustruje też na przykładzie celtyckich ludów, których duchowością władali druidzi, z jak wielką ciemnością i zniewoleniem wiązało się pogaństwo, czczące w istocie, ukryte pod wizerunkami bożków, demony (pokazuje np. krwawe ofiary składane tymże bożkom z ludzi). Obraz ten unaocznia, jak wiara w prawdziwego Boga czyni ludzi wolnymi i zmienia ich życie. Mocnym punktem tej produkcji jest niewątpliwie pokazanie na przykładzie losów głównego bohatera, jakim grzechem jest bałwochwalstwo, które w przypadku Patryka pociąga za sobą gniew Boga i natychmiastową karę. Na przykładzie apostoła Irlandii, widać jednak, że ten gniew mieści się w ramach Bożej miłości, a kara jest jednocześnie elementem Bożych zamierzeń. Bowiem, gdy skruszony Patryk nawróci się całym sercem i już z własnej woli postanowi służyć ludowi Irlandii, jego pierwszy – przymusowy pobyt na Zielonej Wyspie okaże się zbawienny dla tej wyspy. Historia świętego Patryka może też posłużyć „ku pokrzepieniu serc” nie tylko misjonarzy, ale wszystkich osób, każdego stanu, które, pragnąc szczerze służyć Bogu, zmagają się z różnymi przeciwnościami, trudami, niebezpieczeństwami, a także odrzuceniem, szyderstwem i niezrozumieniem. Tu warto zwrócić uwagę, że najbardziej bolesne prześladowania spotykają świętego Patryka nie ze strony pogan, ale możnych i wpływowych chrześcijan, obeznanych z teologią i sprawiających nad wyraz świętobliwe wrażenie. Film ten, poza wyżej wspomnianymi, oferuje jeszcze widzowi wiele cennych lekcji, do których samodzielnego odkrycia pragnę  jak najgoręcej zachęcić. Marzena Salwowska /.../
  7. Bóg nie umarł 2

    Leave a Comment W filmie „Bóg nie umarł 2” z sali wykładowej przenosimy się na salę sądową. O ile bowiem, pierwsza odsłona tego obrazu poświęcona była debacie akademickiej pomiędzy ateizmem a chrześcijaństwem, o tyle w drugiej jego części obserwujemy podobny spór tyle, że dziejący się już przed jednym ze stanowych sądów w USA. Bohaterką „Bóg nie umarł 2” jest bowiem nauczycielka Liceum, Grace Wesley, która na jednej z prowadzonych przez siebie lekcji historii, odpowiadając na pytanie uczennicy, w kilku zdaniach wspomina o Panu Jezusie. Niespodziewanie jednak zostaje ona za to dyscyplinarnie zawieszona przez dyrekcję szkoły, która uznaje jej zachowanie za pogwałcenie tak charakteru liceum, jak i federalnego prawa zakazującego promowania w placówkach publicznej edukacji jakiejkolwiek religii. A gdy Grace nie chce w związku z tym iść na „ugodę”, która miałaby polegać na przyznaniu się przez nią, iż mówiąc w czasie szkolnej lekcji o Chrystusie uczyniła coś „niestosownego”, zostaje ona postawiona przed stanowym sądem pod zarzutem złamania prawa. Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ten jest w oczywisty sposób dziełem pro-chrześcijańskim oraz ewangelizacyjnym ukazującym siłę modlitwy, moc Słowa Bożego oraz potrzebę odważnego wyznawania wiary w Pana Jezusa. Dodatkowo rzecz biorąc, uwrażliwia on na coraz bardziej realny problem dla naszej cywilizacji, a mianowicie tak zwane „miękkie prześladowania” chrześcijan dokonywane co prawda nie pod jawnie antychrześcijańskimi hasłami, lecz w imię obrony zasady neutralności światopoglądowej sfery publicznej. W tym też kontekście twórcy owej produkcji zachęcają chrześcijan do odwagi w świadczeniu o swej wierze. Można powiedzieć, iż film ów jest swego rodzaju hołdem złożonym następującej biblijnej prawdzie: „Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić!  Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 Piotr 3, 14-15). Wszystko powyższe, to bardzo mocne punkty tego obrazu. Niestety jednak znalazły się w nim też elementy zasługujące na wyraźniejszą krytykę. Czymś takim w filmie tym z pewnością jest obecność mocno nieskromnych i bezwstydnych strojów niewieścich i to w dodatku pokazanych tak, iż są one kojarzone tu z chrześcijaństwem (albowiem takowe ubiory są w nim noszone głównie przez zaangażowane chrześcijanki). Trudno powiedzieć, czy i na ile jest to zamierzony zabieg ze strony twórców filmu, ale z pewnością należy to zganić, jako sprzeczne z następującymi zasadami apostolskiego nauczania: „Podobnież i niewiasty w przyzwoitym odzieniu, przystrojone skromnie i z umiarkowaniem, a niesztucznie plecionymi włosami albo złotem albo perłami, albo w kosztownej szacie, lecz jak przystoi niewiastom, wyznającym pobożność przez dobre uczynki„- I List św. Pawła Apostoła do Tymoteusza 2, 9. „Ich ozdoba niech nie będzie zewnętrzna: wyszukane zaplatanie włosów lub obwieszanie się złotem albo strojne ubiory, ale ukryty w sercu człowiek nieskazitelny, spokojnego i skromnego ducha, który jest przed oblicznością bożą bogaty. Tak bowiem niegdyś i święte niewiasty, ufające w Bogu, zdobiły się, poddane własnym mężom” – 1 List św. Piotra Apostoła 3, 2 – 5. Pewną wadą tego obrazu jest też przesadna demonizacja postaci reprezentujących wojujący ateizm. Są one tu bowiem przedstawiane wyłącznie w czarnych i odstręczających barwach, co jest zabiegiem nierealistycznym – każdy kto wszak zna nieco życie wie, iż wszyscy ludzie mają tak dobre, jak i złe cechy. Myślę, iż bez większego uszczerbku dla jednoznacznego światopoglądowego przesłania tego filmu dałoby się przedstawić także walczących ateistów w bardziej zniuansowany sposób.   /.../
  8. Czy naprawdę wierzysz?

    Leave a Comment O czym jest ten film? Jest to historia dwunastu różnych ludzi, których życiowe losy w pewnym momencie splatają się w jedną całość.  Można by też powiedzieć, że opowiada on o cierpieniu, biedzie, bezdomności, przestępczości, smutnych wspomnieniach z przeszłości, ciężkich chorobach, umieraniu, problemach życia codziennego czy też różnych ważnych dylematach etycznych, przed którymi jako ludzie możemy stanąć. To wszystko prawda, o tych wszystkich rzeczach, na przykładzie występujących w nim postaci, jest mowa w tym filmie. Ta najnowsza produkcja twórców innego znanego filmu „Bóg nie umarł” jest jednak przede wszystkim o tym, że „wiara bez uczynków jest martwa” (Jakub 2: 26), iż ten kto chce naśladować Pana Jezusa „niech się zaprze samego siebie. niech co dnia bierze swój krzyż” (Łukasz 9: 23), że należy „miłować swych nieprzyjaciół i czynić dobrze tym, którzy was nienawidzą” (Łukasz 6: 27),  a „Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie wieczne” (Ezechiel 33: 11). Mówiąc zaś w skrócie, obraz ten z pewnością należy do tych, które mają charakter otwarcie i jawnie pro-chrześcijański oraz ewangelizacyjny, gdyż odwołania do Boga, Pana Jezusa, modlitwy, Pisma świętego są w nim nie tylko częste, ale stanowią jego główną kanwę oraz treść. Dodatkowo rzecz biorąc, film ów, na płaszczyźnie technicznej i artystycznej, został nakręcony w sposób fachowy, profesjonalny, a ponadto zawiera wartką, ciekawą i wciągającą fabułę – co, jakby nie patrzeć – nie jest oczywistością w przypadku produkcji filmowych z jawnie chrześcijańskim i ewangelizacyjnym przesłaniem. Co zaś już jest bardziej naturalne dla takowych filmów, nie znajdziemy w nim żadnych scen seksu, wulgarnego słownictwa, nagości, obsceniczności oraz epatowania nieskromnością, przemocą czy też grozą – można więc go w sposób bezpieczny oglądać nawet z młodszymi dziećmi. Jeśli zaś chodzi o odbiór owego filmu w sferze bardziej emocjonalnej, to jest on wzruszający i przejmujący. Serdecznie zatem polecamy i zachęcamy wszystkich naszych Czytelników do obejrzenia filmu pt. „Czy naprawdę wierzysz?”. Mirosław Salwowski Ps. Powyżej opisany film można legalnie obejrzeć pod następującym linkiem: https://katoflix.com/film/czy-naprawde-wierzysz- /.../
  9. Cud na Dzikim Zachodzie

    Leave a Comment Akcja tego filmu rozgrywa się w czasie Świąt Bożego Narodzenia, gdzieś na Dzikim Zachodzie. Główny bohater  westernu, Jericho Adams, porzuciwszy żywot awanturnika prowadzi spokojną egzystencję ranchera u boku ukochanej żony i maleńkiego synka. Tę sielankę przerywa niespodziewana wizyta jego starego przyjaciela sierżanta Sama Webstera, który przybywa wraz z oddziałem młodych  i bardzo niedoświadczonych żołnierzy.  Sierżant Webster nie akceptuje obecnego trybu życia przyjaciela, próbuje więc skłonić go do powrotu do dawnych zwyczajów. Namawia go również, by przyłączył się do ekspedycji tropiącej Indian z plemienia Czarnych Stóp, którzy zagrażają okolicznym ranczerom. Jericho jednak zdecydowanie odmawia. Żołnierze odjeżdżają. Wkrótce po ich odjeździe farmę Adamsów najeżdża grupa Indian, którzy podpalają ich dom, uprowadzając Adamsów i ich synka. Jak się wkrótce okazuje, wódz Czarnych Stóp szuka na ranczerze zemsty za śmierć swojego jedynego syna. Zgodnie z  planem wodza, gdy dotrą do wioski plemienia, Jericho ma zostać stracony, jego owdowiała żona ma poślubić jednego z dzielnych wojowników, a dziecko zostać oddane na wychowanie  żonie wodza. Do wioski jest jednak daleko, a po drodze dojdzie do nieoczekiwanego zdarzenia … Istotną częścią tego filmu, mimo że nie rozgrywa się on w Nazarecie w I w., lecz w wieku XIX na Dzikim Zachodzie, jest historia narodzin Jezusa Chrystusa. Dużym atutem tego obrazu jest to, iż historię tę widzimy niejako oczyma Indian, którzy słyszą ją po raz pierwszy, wyobrażoną na ich sposób, jednak bez uszczerbku dla jej prawdziwości. Inną wielką zaletą filmu jest postać żony głównego przyjaciela, która  konsekwentną chrześcijańską postawą zdobywa szacunek Indian. Jest to niewiasta, która całą  nadzieję pokłada w Bogu, w przeciwieństwie do swego męża, który liczy raczej na pomoc wojska, własny spryt, a nawet elokwencję żony. Silna wiara i pokora Dory, polegająca na całkowitym i dobrowolnym podporządkowaniu Bogu, skontrastowana jest z postawą Jericha, dla którego chrześcijaństwo jest, jak na razie, głównie sposobem na przypodobanie się ukochanej żonie oraz prowadzenie spokojnego życia u jej boku. Film jednak pozwala mieć nadzieję, że jest do dla głównego bohatera dopiero początek drogi. Z innych zalet filmu warto też nadmienić klasyczny dla chrześcijaństwa wątek przebaczenia i pojednania wrogów. Najbardziej budujący wydaje się jednak sam pomysł na wykorzystanie starej formuły westernu do celów znacznie szlachetniejszych niż zabawianie widza efektownymi pojedynkami rewolwerowców. Marzena Salwowska /.../
  10. Noe: Wybrany przez Boga

    6 komentarzy Na ten film niektórzy oczekiwali z nadzieją,  iż będzie to produkcja, która wywyższy Słowo Boże i przypomni wielu zapisaną w Piśmie świętym historię o zagładzie świata, o Noem i budowanej przez niego Arce. Niestety jednak w zamian tego otrzymaliśmy miks motywów zaczerpniętych z Biblii ze zmyślonymi historiami i projekcjami reżysera tego filmu, które miejscami są nie tylko niebiblijne, ale wręcz wprost uderzają w objawione przez Boga prawdy o Jego charakterze, naturze stworzenia i relacjach, jakie mają zachodzić pomiędzy ludźmi a zwierzętami i przyrodą. W rezultacie otrzymaliśmy zaś obraz, w którym nie brak herezji oraz wypaczonych, czasami wręcz bliskich bluźnierstwa sugestii na temat Boga.  Szkoda więc czasu na tą mieszaninę gnostycyzmu, „głębokiej ekologii” i magii – o wiele lepiej zamiast oglądania tego filmu zrobią Ci, którzy wezmą do ręki Pismo święte i po prostu przeczytają w nim historię o Noe. Więcej na temat wypaczeń zawartych w tej produkcji można przeczytać (w j. angielskim) pod poniższym linkiem: http://beginningandend.com/russell-crowes-noah-film-a-warning-for-christians/   /.../