Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Głównym bohaterem tego filmu jest Sean, który pracując jako parkingowy w luksusowej restauracji, jednocześnie „dorabia” sobie wraz z kolegą, włamując się do bogatych domów. Podczas jednej z takich złodziejskich akcji Sean znajduje zakneblowaną, strasznie posiniaczoną i przykutą łańcuchami do krzesła kobietę. W ten sposób dowiaduje się on więc o ponurym i złowieszczym sekrecie właściciela domu, który chciał właśnie okraść. Sean staje więc przed wyzwaniem, czy ratować tę kobietę, narażając przy tym również siebie na poważne niebezpieczeństwo, czy zostawić ją na pastwę psychopaty?
Na płaszczyźnie moralnej oraz światopoglądowej film ten można uznać za zasadniczo dobry i godny polecenia, gdyż ukazuje on pozytywną przemianę osoby, która do tej pory trudniła się złodziejstwem w człowieka gotowego z wielkim poświęceniem ratować przed okrutną śmiercią z rąk psychopaty niewinnego bliźniego. I bynajmniej nie mamy tu do czynienia z mogącą być odbieraną jako dwuznaczną historią, w której bohater z jednej strony robi coś poważnie złego (np. kradnie), a z drugiej czyni coś bardzo dobrego (np. ratuje niewinnego od śmierci) – jednocześnie nie żałując i nie reflektując się z czynionych przez siebie nieprawości. W wypadku tego filmu co prawda bowiem tytułowym „samarytaninem” jest złodziej, ale człowiek ten w trakcie rozwijania się filmowej fabuły przechodzi do pozytywnych refleksji nad moralnym złem swego dotychczasowego zajęcia.
Jeśli chodzi o wady czy bardziej wątpliwe moralnie elementy omawianej produkcji filmowej to tradycyjnie możemy wskazać tu na nadmiar wulgarnej mowy w niej zawartej. Co prawda poniekąd okrutna tematyka tego obrazu może zdawać się po części tłumaczyć ów zastosowany przez jego twórców zabieg, jednak wciąż podnoszonym przez nas pytaniem jest to, czy rezygnacja z wulgaryzmów albo przynajmniej ich znaczące ograniczenie z pewnością miałoby się wiązać z ryzykiem mniej realistycznego przedstawienia powagi ukazanego w niej zła? Czyż wszak np. w latach 40 – 50-tych XX wieku Hollywood nie kręcił dobrych „dreszczowców” z wyraziście przedstawionymi złymi postaciami, unikając przy tym epatowania widzów potokiem wulgaryzmów?
Jako pewną dwuznaczność można by też tutaj nadmienić wydający się być zbyt lekko przedstawionym wątek nierządu (czyli: seksu przedmałżeńskiego), którego dopuszcza się główny bohater, a także nieco lekceważące wypowiadanie się przez niego na temat religii. Z drugiej jednak strony te zachowania Seana mają miejsce, gdy dopuszcza się on jeszcze kradzieży i nie zostaje on postawiony przed wyzwaniem mającym przewartościować jego podejście do życia.
Podsumowując zatem: film ten de facto opowiada o tradycyjnie chrześcijańskiej postawie, którą Pismo święte ujmuje w słowach: „Ratuj wleczonych na śmierć, wstrzymaj rózgi, by nie zabijały” (Przysłów 24, 11), a także wskazuje na słuszność biblijnego nauczania o tym, że „miłość zakrywa wiele grzechów” (1 P 4, 8). Zachęcamy zatem do zapoznania się z tym filmem – choć może jednak bez udziału dzieci i osób w wieku wczesnonastoletnim.
Mirosław Salwowski
9 kwietnia 2021 10:23