Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
O tym, jaka jest tematyka nowego filmu w reżyserii pani Agnieszki Holland wie już chyba większość Polaków. Napiszę więc tylko pokrótce, iż jego akcja została osadzona w październiku 2021 roku, a jej miejscem jest białorusko-polska granica, gdzie za sprawą perfidnych działań rządu Łukaszenki, imigranci z krajów arabskich i afrykańskich w nielegalny sposób przerzucani są do Polski. Akcja ta spotyka się z brutalną reakcją polskich służb, które w celu zapobieżenia napływowi nielegalnej imigracji, stosują wobec owych przybyszów procedurę „push-backów” polegającą na tym, iż – odtransportowuje się ich do granicy z Białorusią – a następnie przymusza, by ponownie wracali do tego kraju. Na tle całej tej historii zostały pokazane działania polskich aktywistów niosących humanitarną pomoc owym imigrantom.
Nawiązując do kontrowersji, zastrzeżeń i ataków, jakie kierowane są pod adresem tego filmu Agnieszki Holland, pragnę napisać, że:
1. Nie widzę rozsądnych powodów, by zarzucać temu filmowi „szkalowanie” polskich funkcjonariuszy. To, co zostało zasadniczo tam pokazane – a więc praktyczny przebieg tzw. push-backów – jest już i tak publicznie znane, zostało de facto zalegalizowane przez rządzących naszym krajem, a nadto ich faktyczne istnienie potwierdziły orzeczenia polskich sądów. Oczywiście zaś, choćbyśmy się bardzo starali, to skoro ktoś decyduje się na przeprowadzenie push-backów, to nie da się tego zrobić łagodnie i kulturalnie: jest więc niemal pewne, iż w swym podstawowym zarysie wyglądało to tak jak na filmie. Dodam, iż push-backi muszą być mniej lub bardziej okrutne, gdyż po prostu tym mianem należy nazwać siłowe wypychanie przemęczonych, zziębniętych, wygłodniałych ludzi (niezależnie od ich płci i wieku) do miejsca, gdzie będą zastraszani i bici (czyli białoruskiej strony granicy).
2. Co do sceny w której jeden z funkcjonariuszy polskiej „Straży granicznej” umieścił w termosie kawałki szkła, a następnie rzucił go imigrantowi, by ten pokaleczył się, pijąc z niego wodę, to owszem jest ona zawarta w „Zielonej granicy”. Czy jest ona „oszczercza” wobec polskich funkcjonariuszy? Nie wiem tego, ale nie wydaje mi się, by było skrajnie nieprawdopodobne, by pośród tysięcy osób pełniących ten zawód, nie znajdował się bardzo wąski margines i do tego stopnia zdegenerowanych oraz okrutnych ludzi. Zresztą w scenach pokazujących ten czyn widać, iż drugi z żołnierzy przynajmniej słownie karci owego strażnika za tak haniebne zachowanie. Twórcy filmu nie sugerują zatem, że aż tak okrutne zachowanie było czymś normalnym i niekontrowersyjnym dla większości z polskich żołnierzy i pograniczników.
Warto zresztą w tym miejscu nadmienić, iż pani Agnieszka Holland przygotowywała się do kręcenia tego swego filmu poprzez liczne wywiady przeprowadzane z imigrantami, aktywistami, mieszkańcami Podlasia, a także pogranicznikami. Nie da się z góry zarzucić jej w tej sprawie kłamstwa, gdyż nie można wykluczyć, iż dotarła ona w ten sposób do wiarygodnych informacji potwierdzających zaistnienie i takiego zdarzenia.
3. Na przykładzie jednego z funkcjonariuszy Straży Granicznej zostają pokazane moralne dylematy i rozterki, które najpewniej były udziałem przynajmniej części tych z nich, którzy brali udział w wykonywaniu push-backów. Polscy funkcjonariusze nie są zatem w tym filmie ukazani jako masa pozbawionych uczuć i moralności bestii.
4. W odróżnieniu od polskich służb, funkcjonariusze białoruskiego reżimu są w jednolity sposób pokazani jako wręcz ucieleśnienie wszelkiego zła: chciwi, nieczuli, okrutni, brutalni, a nawet dopuszczający się na imigrantach zabójstw.
5. Jeśli chodzi o samych imigrantów to ów obraz owszem wydaje się być przesłodzony: chyba wszyscy z nich są pokazani w filmie w bardzo życzliwym świetle.
6. Obraz PiS-owskiego rządu jawi mi się być przesadnie krytyczny. W pewnym momencie bohater grany przez Macieja Stuhra (Bogdan) mówi o aktualnie rządzących jako „rasistach” i nie jest to w jakimś pryncypialnym sensie skrytykowane (chociaż z drugiej strony ta postać jest w filmie pokazana jako psychicznie niezrównoważona). Przypisywanie PiS rasizmu wydaje się być jednak jego niesprawiedliwą krytyką – nawet w tych niemoralnych swych działaniach odnoszących się do sposobu traktowania nielegalnych imigrantów, PiS nie zdaje się kierować kryteriami stricte rasowymi, ale raczej dostrzeganiem pewnych kulturowych odmienności. PiS być może jest trochę ksenofobiczny, ale nie jest per se rasistowski.
7. Ten film nie jest „antypolski”. Są w nim mocno ukazane tak dobre, jak i złe zachowania Polaków.
Na sam koniec dodam, że podzielam zdanie tych, którzy mówią, iż polskim aktywistom pomagającym nielegalnym imigrantom znad naszej wschodniej granicy (przynajmniej w odniesieniu do ich pierwszych potrzeb, czyli dostarczenia im leków, żywności, picia, opatrywania ran) powinno się w przyszłości dać medale. Zdaję sobie sprawę z tego, iż zapewne jakieś 90 procent z nich to osoby wywodzące się ze środowisk lewicowych i lewackich, które być może mą osobę chętnie widziałyby jako sądownie skazaną za „propagowanie homofobii”, ale w tym konkretnym aspekcie po prostu trzeba docenić ich praktyczną miłość bliźniego, a czasami i nawet wręcz postawy o charakterze bohaterskim.
Podsumowując: zdecydowanie polecamy naszym Czytelnikom zapoznanie się z tym dość smutnym, ale zasadniczo rzecz biorąc zarazem dobrym, wartościowym i moralnie budującym filmem o tych, którzy zdecydowali się być „polskimi Samarytanami” (por. Ewangelia św. Łukasza 10, 25-37).
Mirosław Salwowski
Ps. Grafika przy powyższym tekście została wykorzystana za witryną Filmweb.pl
29 września 2023 18:01