Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
W sielankowym Shire, osadzie hobbitów (niziołków) trwają właśnie przygotowania do urodzin Bilbo Bagginsa. Na tę uroczystość przybywa zaprzyjaźniony z Bilbo czarodziej, Gandalf. Jednak zasadniczy cel jego wizyty wśród miłujących pokój i wiejskie życie małych osadników jest znacznie większej wagi. Otóż musi on przekonać siostrzeńca starego Bilba, 33-letniego Frodo, do podjęcia niebezpiecznej misji, która może ocalić świat przed odradzającą się i wzrastającą każdego dnia potęgą Saurona. Jedyną nadzieją na powstrzymanie złowrogiego władcy jest zniszczenie pierścienia Saurona (który jest obecnie w posiadaniu Bilba) na Górze Przeznaczenie, gdzie został wykuty. Gandalfowi udaje się przekonać Bilba, by oddał pierścień, a jego „opiekunem” ma być teraz Frodo. Frodo Baggins, który, jak większość hobbitów, nigdy nie opuszczał osady, będzie musiał teraz wyruszyć w długą i niebezpieczną drogę w głąb królestwa ciemności. Towarzyszyć mu będą: Gandalf, wierny sługa -Samwise, dwóch innych zaprzyjaźnionych hobbitów, dwóch ludzi (wędrowiec Aragorn i wojownik Boromir) oraz elf i krasnolud. Wszyscy razem składać się będą na Drużynę Pierścienia.
Film jest dość wierną ekranizacją klasycznej już powieści Tolkiena, o tym samym tytule. Mimo tej wierności oryginałowi, widzowi, przytłoczonemu wizualnym rozmachem, ogromem efektów specjalnych i dużą ilością scen bitewnych, umykać może nieco istota tej opowieści. Szukając tej, może lekko zagubionej w natłoku efektownych obrazów istoty filmu warto posłuchać, co o historii Drużyny Pierścienia mówi sam jej autor:
„Władca Pierścieni jest zasadniczo dziełem religijnym i katolickim; początkowo niezamierzone, lecz w poprawkach świadome. Dlatego nie umieściłem w nim czy też wyciąłem z niego niemal wszystkie wzmianki o czymkolwiek, co mogłoby być religią, kultem czy obrzędami w tym wymyślonym świecie. Element religijny został bowiem wchłonięty przez opowieść i jej symbolikę. „(J.R.R. Tolkien, List nr 141)
Słowa te nie są owocem jakiejś chwilowej egzaltacji, lecz współgrają z całą życiową postawą tego, znanego ze swej religijności, profesora Oxfordu. Czy to się komuś podoba, czy nie, gdyby Tolkien nie był gorliwym chrześcijaninem „Władca Pierścieni” w ogóle by nie powstał.
Dlatego rozpatrując ekranizację tej powieści należy, przede wszystkim, zwrócić uwagę na rozmaite alegorie i nawiązania do chrześcijaństwa, które zostały, jak napisał Tolkien, wchłonięte przez opowieść i jej symbolikę. Zatem, już sama postać głównego bohatera nawiązuje wyraźnie do Jezusa Chrystusa( oczywiście nie jest z nim utożsamiana) i Jego mesjańskiej misji. 33-letni Frodo (z wolnego wyboru) dźwiga pierścień (symbol grzechu świata), po to, by ów zniszczyć. Dalej, postać Saurona nosi wyraźne podobieństwo do Lucyfera – upadły władca ciemności pragnie podporządkować sobie cały świat. Pierścień Saurona jest wyraźnym nawiązaniem do grzechu (również pierworodnego) – osoby, które ulegną jego pokusie zostają moralnie zniszczone i stają się jego niewolnikami. Historia Golluma przypomina wyraźnie historię Kaina. Całość opowieści o Drużynie Pierścienia wyraźnie odzwierciedla biblijną ideę, że Bóg (tu nie nazwany) często posługuje się „maluczkimi”, by dokonywać swoich dzieł na przekór wielkim tego świata. W całej tej opowieści bez trudu można też dostrzec nawiązania do mającej się rozegrać w przyszłości w świecie rzeczywistym wielkiej bitwy pomiędzy siłami Dobra i Zła. Podobieństwa do chrześcijan można też doszukać się w miłujących spokojne, rodzinne życie hobbitach, którzy jednak, kiedy trzeba, potrafią to wszystko porzucić. Etos chrześcijańskich rycerzy, o bardziej wyrafinowanej kulturze, zdają się reprezentować elfy. Krasnoludy zaś odznaczają się wyjątkową pracowitością i pewną „konserwatywną” ostrożnością wobec wszystkich i wszystkiego , co nie dość sprawdzone. Niełatwa współpraca tych tak różnych istot jest również cenną wartością wychowawczą tej opowieści. Daje, między innymi, lekcje tolerancji – nie dla wynaturzeń lecz dla naturalnej odmienności. Batalistyczny wręcz charakter filmu stwarza też liczne (zazwyczaj wykorzystane) okazje do pochwały takich cnót jak męstwo, poświęcenie czy wytrwałość.
Po tym pobieżnym omówieniu zalet filmu, pozwolę sobie przejść do tych jego elementów, które mogą wzbudzać pewne uzasadnione wątpliwości. Poniżej wymienię je w kilku punktach:
1. W filmie zawarta jest scena, w której hobbity bardzo lekko wypowiadają się o drobnych kradzieżach, jakich się w przeszłości dopuszczały, Frodo zaś w żaden sposób się do tego nie odnosi.
2. Niektórzy pozytywni bohaterowie palą tu coś, co nazywa się „fajkowym zielem”. Choć o szkodliwości tego ziela, czy jej braku trudno coś powiedzieć, to istnieje ryzyko, że w dzisiejszych czasach samo palenie może nasuwać skojarzenia z paroma szkodliwymi nałogami, i niejako wzbudzać do nich sympatie.
3. Tak w powieści, jak i w filmie występują liczne pozytywne postaci posługujące się magią czy jakąś mocą. Należy jednak zauważyć, że magia tu zawarta ma (zasadniczo) tradycyjnie baśniowy charakter. A postaci Gandalfa czy elfów są raczej baśniowymi odpowiednikami proroków bądź aniołów, nie zaś magów. Niestety trzeba też wspomnieć jeden niepokojący wątek, kiedy ta granica oddzielająca bajkową magię od prawdziwych czarów zostaje jakby naruszona. Chodzi tu o scenę oglądania przyszłości w zwierciadle wody, co już niebezpiecznie przypomina rzeczywistą praktykę krystalomancji.
4. Bardzo obrazowe sceny przemocy, które czynią film nieodpowiednim dla małych dzieci.
Jednakże, jako całość, z uwzględnieniem powyższych zastrzeżeń, polecamy film jako ciekawy przykład chrześcijańskiego fantasy.
Marzena Salwowska
7 stycznia 2015 15:54