Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film rozpoczyna się w momencie gdy chłopiec imieniem John dostaje w prezencie na Boże Narodzenie pluszowego misia, którego nazywa Ted. Bardzo pragnie on by zabawka ożyła i nieoczekiwanie jego życzenie spełnia się, co staje się powodem wielkiej sensacji. Zasadniczo akcja filmu toczy się jednak gdy John ma 35 lat i pracuje w wypożyczalni samochodów. Również w zachowaniu Teda następują zmiany, przypomina on w swym postępowaniu dorosłego mężczyznę, niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Postawa Johna staje się przyczyną konfliktu z jego dziewczyną Lori, jednak ponownie zbliżają się do siebie podczas porwania i uwolnienia Teda, który zostaje zabity i wydaje się, że pozostanie już tylko zwykłą pluszową zabawką. Okazuje się jednak, że Ted żyje a John i Lori biorą ślub.
Na płaszczyźnie moralnej film ten posiada bardzo wiele wad. Na samym początku widzimy używanie imienia Jezusa do rzeczy błahych. Jednak najgorsze nadchodzi dopiero w dorosłym życiu Johna i Teda. Znaczna część filmu zawiera nieprzyzwoitą i wulgarną mowę oraz nawiązania do rozpusty. Bohaterowie filmu spędzają znaczną część dnia na paleniu skrętów i oglądaniu filmów, a do tego John mieszka w jednym domu ze swoją dziewczyną i śpi z nią w jednym łóżku. Jego związek przechodzi kryzys, gdyż daje się namawiać na liczne rozrywki, zwykle wątpliwe moralnie swemu pluszowemu przyjacielowi. W filmie dość często pojawiają się kobiety ubrane w sposób daleki od przyzwoitości. Dodatkowo jeden z kolegów z pracy Johna okazuje się być człowiekiem praktykującym grzech homoseksualizmu, co zasadniczo nie spotyka się z jakąś krytyką. Tak więc ciężko szukać tu jakiegokolwiek napiętnowania ciężkich nieprawości takich jak współżycie bez ślubu, czyny homoseksualne czy wulgarna mowa. Do tego pod koniec następuje parodia ślubu kościelnego, jako że „ślubu” udziela w budynku przypominającym kościół ulubiony aktor Johna i Teda mówiąc „… mocą udzieloną mi przez drużynę… ogłaszam was…”.
Pomimo, iż przez spora część czasu film wręcz ocieka nieprzyzwoitymi rzeczami to nie sposób powiedzieć, że nie posiada pewnych pozytywnych elementów. Generalnie w filmie raczej w negatywny sposób pokazuje się sytuację polegającą na tym, iż 35 letni mężczyzna prowadzi tryb życia godny imprezowej hołoty. Z kolei pozytywnie ukazywana jest potrzeba pewnego ustabilizowania się oraz odpowiedzialności. Mamy z tym do czynienia na przykład gdy koleżanka z pracy Johna sugeruje mu, by się oświadczył, pokazane są też konsekwencje imprezowego stylu życia. Choć na końcu mamy ślub, a więc prawidłowy wzorzec to z powodu wcześniejszego życia w konkubinacie sytuacja ta jest problematyczna – jednak pewien pozytywny przekaz ma miejsce. Ukazana jest tu wyższość stałego związku nad przelotnymi romansami i miłostkami, a także konieczność poświęcenia pewnych rzeczy na rzecz dobra, jakim jest małżeństwo. Mamy także w praktyce do czynienia z powiedzeniem „kłamstwo ma krótkie nogi”. John raz chcąc urwać się z pracy dla Teda okłamuje swojego szefa, że jego dziewczynę pogryzły psy, dlatego dostaje wolne. Co prawda nie jest pokazane by szef dowiedział się o kłamstwie pracownika, jednak dzwoni do Lori o pyta jak się czuje po pogryzieniu.
Film ten, z powodu licznych wulgaryzmów, odniesień do rozpusty oraz nieprzyzwoitych widoków zasługuje na negatywną ocenę. Co prawda jest ona złagodzona przez wskazanie do pewnego stopnia prawidłowego wzorca, ale należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. W pewnym sensie jest to film rewolucyjny. Pluszowy miś kojarzy się z niewinnością i ciepłem, tymczasem przez większą część filmu miś zachowuje się jak mężczyzna w najgorszym tego słowa znaczeniu. O ile oglądając film o wieczorach kawalerskich, gangsterach czy narkomanach można się różnych rzeczy spodziewać (co nie usprawiedliwia rzeczy niemoralnych) to tematyka filmu może tu okazać się bardzo zwodnicza. Rodzice chrześcijańscy powinni szczególnie chronić przed tym filmem swoje dzieci.
Filip Palkowski
19 czerwca 2016 08:08