Naszym krajem ostatnio wstrząsnęła wieść o tym, iż para 18-latków, Zuzanna M. i Kamil, w niezwykle okrutny sposób zabiła małżeństwo w średnim wieku (będące rodzicami Kamila). Przyczyny tej zbrodni będą jeszcze badane, a na tę chwilę wydaje, że są różne. Jednak na ten moment można przypuścić, iż jednym z „wyzwalaczy” tej zbrodni był fakt oglądania przez młodych morderców krwawych i brutalnych filmów. Ci młodzi ludzie lubili wspólnie oglądać filmy Davida Lyncha i Quentina Tarantino (ten ostatni słynie z ociekających krwią produkcji). W czasie oglądania filmu „American Psycho”, gdzie główny bohaterów z nudów i dla przełamania życiowej monotonii zaczyna brutalnie mordować spotkane prostytutki i włóczęgów przyszli zabójcy mieli niby to zażartować sobie, iż w podobny sposób mogliby zabić rodziców Kamila.
W naturalny sposób rodzi się tu, od dawna powtarzane pytanie, o możliwe związki pomiędzy zamiłowaniem do oglądania krwawych scen, a większą skłonnością do agresywnych zachowań. Pewną odpowiedź na ten temat daje nam nauczanie Pisma świętego, które stwierdza:
” Nie będę zwracał oczu ku sprawie niegodziwej; w nienawiści mam przestępstwa: nie przylgną one do mnie. Serce przewrotne będzie ode mnie z daleka; tego, co jest złe, nawet znać nie chcę” (Psalm 101, 3-4).
„Któż z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu, któż z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni? Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi prawdę, Kto odrzuca zyski bezprawne i wzbrania się rękami przed wzięciem podarku, Kto zatyka uszy, BY NIE SŁUCHAĆ O ZBRODNI, i zamyka oczy, BY NA ZŁO NIE PATRZEĆ” (Izajasz 33, 14 – 15).
„wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli!” (Filipian 4: 8).
Pan Bóg zaś nie mówi czegoś na próżno i nie ustala zasad, które nie mają praktycznego sensu. Jeśli przed czymś nas przestrzega, to po to by chronić nasze życie w jego różnych aspektach (fizycznym, duchowym, emocjonalnym, psychologicznym). Przyznajmy zaś, że robienie sobie rozrywki z oglądania wymyślnej krwawej przemocy jest delikatnie mówiąc „średnio zgodne” z tym, „by nawet nie chcieć znać tego co jest złe” (Psalm 101: 4); „zatykać uszy by nie słuchać o zbrodni, zamykać oczy by na zło nie patrzeć” (Izajasz 33: 15); myśleć o tym „co jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym” (Filipian 4: 8).
W nawiązaniu do sprawy Zuzanny M. I Kamila powie ktoś: „Ech to ekstremum”; „Normalny człowiek po seansie „Urodzonych morderców”, „Kill Billa” albo Freddy Kruegera nie weźmie noża czy pistoletu nie uczyni krzywdy swym bliźnim„; „Z takiego ekstremalnego przypadku nie można wysnuwać żadnej prawidłowości typu: Oglądanie krwawych filmów sprzyja agresji„. Jeszcze inny powie: „Oglądam brutalne filmy od dzieciństwa, dziś jestem dorosły i jakoś nikogo jeszcze nie zabiłem„.
Takie tłumaczenia i interpretacje nie uwzględniają jednak szeregu innych możliwych, a negatywnych skutków karmienia swych oczu i serca widokami krwawej przemocy. Owszem, prawdopodobnie większość ludzi czy to nie będzie miała okazji, czy też wpływ innych czynników sprawi, że nie zabije swego bliźniego. Choć przy bardziej „sprzyjających” warunkach okazuje się, że nawet zwykli, zdrowi psychicznie ludzie są w stanie popełniać wielkie okrucieństwa – przykładowo na wojnie czy w warunkach, gdy pewne ich rodzaje są legalne i dozwolone przez prawo, np. tam gdzie dozwolona jest aborcja liczba kobiet, która zabiła swe nienarodzone dzieci, często zresztą pod namową osób bliskich, potrafi przekraczać 50 procent, a nawet sięgać 75 procent. Jednak poza fizycznym morderstwem istnieje jeszcze cały szereg grzechów z którymi wiąże się fizyczna lub/i psychiczna przemoc. Bicie i poniżanie słabszych w szkole (ewentualnie czerpanie przyjemności z patrzenia na to, jak czynią to inni lub też bierne przyglądanie się temu), wulgarne wyzywanie swych bliźnich, obelgi, krzyczenie na innych z błahych powodów – długo można by wymieniać. Ilu zaś ludzi z ręką na sercu mogłoby powiedzieć, iż nigdy nie dopuściło się tej czy podobnej nieprawości? Ba, ilu z nas mogło by powiedzieć, że któraś z tych rzeczy nie była w takim czy innym okresie swego życia stale powracającym zachowaniem? A jeśli tak, to czy można z góry odrzucić tezę, iż oglądanie dla rozrywki przepełnionych przemocą filmów rzeczywiście nie może być jednym z ważnych czynników przez które jest w naszym życiu więcej fizycznej bądź psychicznej agresji?
I jeszcze na koniec, w filmie „Urodzeni mordercy” którego scenarzystą był ulubiony przez Zuzannę i Kamila twórca Quentin Tarantino fabuła zaczyna się od tego, iż para kochanków, Mickey i Mallory zabija rodziców Mallory. Jak widać Tarantino pisze scenariusze nie tylko do filmów. Tyle tylko, że życie dopisało do jego scenariusza drobną poprawkę.
Mirosław Salwowski
19 grudnia 2014 15:50