Tag Archive: komunizm

  1. Torturowany z powodu Chrystusa

    Leave a Comment Film ten opowiada prawdziwą historię luterańskiego pastora z Rumunii, Richarda Wurmbranda, który za swój sprzeciw wobec komunizmu oraz działalność ewangelizacyjną spędził 14 lat w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Na płaszczyźnie moralnej oraz światopoglądowej produkcja ta oczywiście zasługuje na uznanie, gdyż w swej zasadniczej treści niesie wybitnie prochrześcijańskie, ewangelizacyjne oraz antykomunistyczne przesłanie. Takie tradycyjnie chrześcijańskie cnoty i wartości jak zaufanie do Boga, męstwo, modlitwa, wybaczanie swym wrogom oraz krzywdzicielom, męczeństwo, a także przekonywanie innych do przyjęcia wiary w Pana Jezusa, lśnią w owym filmie jasnym blaskiem. Bardziej konserwatywnych katolików może razić fakt, iż historia opowiedziana w omawianym filmie została głęboko osadzona w kontekście formacji o charakterze ściśle protestanckim, czyli takiej duchowości, która obok pewnych zalet ma też swe wady i braki. To prawda, jednak mimo wszystko, główna oś tej filmowej historii jest poświęcona temu, co akurat jest w tej formacji dobre i słuszne, a nie temu co jest w ,niej błędne i złe (w przeciwieństwie np. do o dziwo bardzo chwalonego przez konserwatywnych katolików filmu „Przełęcz ocalonych”, gdzie główny bohater to adwentysta dnia siódmego, który sprzecznie z tradycyjnie katolicką moralnością odmawia brania do ręki broni nawet w czasie sprawiedliwej wojny). Warto zresztą przypomnieć, iż Magisterium Kościoła poleca katolikom docenianie i uznawanie tego co w niekatolickich wspólnotach jest dobre oraz słuszne: „muszą katolicy z radością uznać i ocenić dobra naprawdę chrześcijańskie płynące ze wspólnej ojcowizny, które się znajdują u braci od nas odłączonych. Słuszną i zbawienną jest rzeczą uznać Chrystusowe bogactwa i cnotliwe postępowanie w życiu drugich, którzy dają świadectwo Chrystusowi, czasem aż do przelania krwi. Bóg bowiem w swych dziełach jest zawsze podziwu godny i należy Go w nich podziwiać. Nie można też przeoczyć faktu, że cokolwiek sprawia łaska Ducha Św. w odłączonych braciach, może również nam posłużyć ku zbudowaniu. Wszystko, co szczerze chrześcijańskie, nigdy nie stoi w sprzeczności z prawdziwymi dobrami wiary, owszem, zawsze może posłużyć ku doskonalszemu wniknięciu w samą tajemnicę Chrystusa i Kościoła” (Sobór Watykański II, „Unitatis redintegratio”, n. 4). Jeśli zaś chodzi o bardziej rzeczywiste zastrzeżenia doktrynalne, jakie można podnieść względem tego obrazu to fakt, iż niektóre przedstawione w nim zachowania można interpretować jako zachętę do działania w myśl zasady „Cel uświęca środki„. Chodzi tu głównie o wątek, w którym pewien chrześcijanin jest zachęcany przez innych chrześcijan do pozostania w partii komunistycznej (w domyśle po to, by mógł w jej ramach pomagać swych braciom w wierze). Mirosław Salwowski ___ Powyżej opisany film można legalnie obejrzeć pod następującym linkiem internetowym: https://katoflix.pl/film/torturowany-z-powodu-chrystusa ___ Grafika wykorzystana została w tym tekście za następującymi stronami internetowymi: www.katoflix.pl https://bonito.pl/produkt/torturowany-z-powodu-chrystusa-dvd /.../
  2. Pytanie 7

    Leave a Comment

    Akcja filmu dzieje się w NRD, wówczas, gdy władzę w tym kraju sprawowała pod sowieckim protektoratem  niechętna chrześcijaństwu i chrześcijanom partia komunistyczna. Owa antypatia komunistów wobec wyznawców Chrystusa w obrazie tym jest przedstawiona głównie na przykładzie losów luterańskiego pastora Friedricha Gottfrieda i jego nastoletniego syna Petera. Widzimy tu więc, jak za pomocą przeróżnych pretekstów i wybiegów, pragnący żyć swą wiarą chrześcijanie, gnębieni byli trudnościami, a nawet represjami ze strony władz komunistycznych (np. cytowanie na kazaniu słów Pana Jezusa o zburzeniu Jerozolimy oraz o tym, że wówczas należy uciekać z tego miasta, było interpretowane jako zachęta do ucieczki z kraju).  W filmie pokazano też swoistą komunistyczną obrzędowość i quasi-religijność, za pomocą której zwolennicy bolszewizmu starali się stworzyć konkurencję wobec religii chrześcijańskiej. Tak też ukazane tu zostały np. świeckie pogrzeby na których zaprzeczano wierze w istnienie Nieba i piekła, czy też ceremonie nadawania w urzędzie imienia, mające być bezbożnym małpowaniem chrześcijańskiego chrztu. I chociaż, komunistyczne władze NRD unikały tego rodzaju prześladowań chrześcijan, o których można powiedzieć, że mają one charakter otwarty i jawny, tym nie mniej  faktycznie stwarzały one znaczną dolegliwość i trudność dla tych spośród wierzących w Pana Jezusa, którzy pragnęli traktować swą wiarę poważnie. Widzimy to m.in. , na przykładzie Petera, który, by zostać przyjętym do Konserwatorium Muzycznego, musi odpowiedzieć na siedem pytań, spośród których jedno – o ile się nań odpowie pozytywnie – zakłada faktyczne wyparcie się wiary chrześcijańskiej.  Peter odkłada odpowiedź na te pytania, jednak mimo to, władze jego szkoły, postanawiają zaprosić go do udziału w Festiwalu Muzycznym dla młodych. Okazuje się jednak, że komuniści mają w tym swój cel, pragnąc wykorzystać udział syna pastora w swej kłamliwej propagandzie, głoszącej, jakoby chrześcijańska młodzież miała pełne prawa i szanse rozwoju w nowym socjalistycznym państwie.

    Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej, główną zaletą filmu „Pytanie 7” wydaje się być to, iż dodaje on uczniom Pana Jezusa otuchy i odwagi. Twórcy tego obrazu zachęcają nas w ten sposób do wcielania w życie następującego biblijnego pouczenia:   Ale jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić!  Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest (1 P 3, 14-15).

    Film ów  nie zawiera też żadnych wulgarnych słów, obscenicznych aluzji, scen seksu oraz nie eksponuje przemocy i nieskromności. Spokojnie można go zatem polecać do obejrzenia całym rodzinom na wspólne wieczory.

    „Pytanie 7” był czasami emitowany przez TV Trwam.

    Mirosław Salwowski /.../

  3. Klub Jimmy’ego

    Leave a Comment

    Opowieść o jednym z epizodów życia irlandzkiego komunisty, Jamesa „Jimmy’ego” Glartona, który po latach spędzonych na emigracji w USA, w 1931 roku wraca do kraju, na rodzinną wieś.  Tam pod wpływem namów miejscowej młodzieży, reaktywuje tzw. świetlicę ludową, gdzie obok nauki boksu, poezji, śpiewu i tradycyjnych tańców irlandzkich będą odbywać się też zabawy z udziałem jazzu i bardziej nowoczesnych, a pochodzących z USA, tańców towarzyskich. Fakt, iż w miejscowym klubie grana jest muzyka jazzowa oraz praktykowane są nowoczesne tańce, wzbudza niepokój oraz protesty miejscowego duchowieństwa katolickiego, a także przedstawicieli lokalnych władz.

    Ken Loach, reżyser tego filmu, jest znany ze swych lewicowych tendencji oraz antykatolickich i antychrześcijańskich uprzedzeń. W omawianej produkcji jest to też widoczne bez żadnego wytężania wzorku i pilnego nadstawiania uszu. Ba, „Klub Jimmy’ego” przypomina  toporną lewicową i prokomunistyczną agitkę, w której wszystko jest jest proste jak budowa cepa. A więc lewicowcy oraz komuniści są tu przedstawicielami postępu, wyzwolenia, szczęścia i radości, zaś prawicowcy oraz obrońcy tradycyjnej moralności chrześcijańskiej to nienawistnicy, okrutnicy, faryzeusze, a w najlepszym wypadku zacofani ignoranci. Wszystko zmierza w tym filmie w kierunku takich konkluzji i nawet, gdy jeden z przedstawicieli bardziej konserwatywnie nastawionych postaci tego filmu, ks. Sheridan, jest w pewnych momentach przedstawiany nieco bardziej sympatycznie, to wydaje się, że jest to robione po to by wybielać komunizm i komunistów (w jednej ze scen ks. Sheridan przyrównuje nawet bolszewików do pierwszych chrześcijan).

    Podsumowując, „Klub Jimmy’ego”  to kawałek nachalnej lewicowej, filokomunistycznej i niemoralnej propagandy.

    /.../

  4. Trumbo

    Leave a Comment

    Film ten poświęcony jest postaci znanego i utalentowanego amerykańskiego scenarzysty Daltona Trumbo, który w latach 40-tych XX wieku został za swe komunistyczne poglądy oraz aktywność wciągnięty na tzw. czarną listę Hollywood. Wiązało się to dla niego z faktycznym zakazem pisania scenariuszy dla hollywoodzkich producentów filmowych, co jednak skutecznie obchodził on poprzez tworzenie takich materiałów pod artystycznym pseudonimem. Dalton Trumbo trafił też na 11 miesięcy do więzienia pod zarzutem „obrazy Kongresu” po tym, jak będąc wezwany na przesłuchanie przed tę izbę, odmówił odpowiedzi na pytanie, czy należał, bądź należy do partii komunistycznej.

    Na płaszczyźnie światopoglądowej film ten zasługuje na wyraźną krytykę z dwóch powodów:

    Po pierwsze: w śmieszny i niedorzeczny pokazuje,  na czym rzekomo miał polegać komunizm. Mianowicie Trumbo w pewnym momencie daje do zrozumienia swej córeczce, iż komunistą jest ten, który bezinteresownie dzieli się ze swym głodnym i biednym bliźnim jedzeniem. Wszyscy jednak wiemy, iż rządy ugrupowań komunistycznych polegały na czymś znacznie więcej, charakteryzując się przymusowym odbieraniem ludziom ich własności, walką z religią oraz krwawym terrorem. Jeśli zaś chodzi o pomoc biednym i głodującym ludziom, to władza komunistów nieraz doprowadzała do powszechnego zubożenia społeczeństwa, a czasami nawet do śmierci głodowej milionów ludzi. Jak więc można podawać tak zmanipulowaną definicję komunizmu, która sprowadza go tylko do szlachetnej troski o los biednych, a milczy o wielu innych, bardziej złowieszczych cechach tej ideologii i systemu?

    Po drugie: w zmanipulowany sposób przedstawia się samą postać Daltona Trumbo, który w filmie jawi się jako symbol walki o wolność słowa. Trumbo jednak bynajmniej nie był jakimś radykalnym zwolennikiem wolności słowa, gdyż on sam uczestniczył w różnych działaniach mających na celu ograniczenie takowej wolności. Na przykład zapobiegł on wyprodukowaniu filmu opartego na życiorysie Lwa Trockiego, gdyż miały być tam zawarte krytyczne uwagi odnośnie do Józefa Stalina (którego z kolei Trumbo nazywał „demokratycznym przywódcą”). Trumbo sam zresztą otwarcie chwalił się tym, iż brał udział w zapobieżeniu powstania różnych filmów, które były oparte na książkach objętych cenzurą w ZSRR pod rządami Stalina.

    Oczywiście w omawianej produkcji są też rzeczy zasługujące na uznanie jak np. pokazanie roli silnych więzów rodzinnych czy też brak eksponowania nieskromności, obsceniczności i przemocy, ale ze względu na zawarte tam manipulacje odnoszące się do definicji komunizmu, jak i samej postaci Daltona Trumbo należy uznać go za de facto dzieło prokomunistyczne, a przez to sympatyzujące z ową wyjątkowo fałszywą doktryną.

    Mirosław Salwowski /.../

  5. Hawana – miasto utracone

    Leave a Comment

    Film ten opowiada o trzech braciach, których życie uległo radykalnym zmianom w wyniku przeprowadzonej przez partyzantkę Fidela Castro rewolucji na Kubie. Akcja tego obrazu w szczególny sposób koncentruje się wokół postaci właściciela „El Tropico”,  jednego z hawańskich klubów nocnych, Ficco Falonne, który w obliczu nadchodzących zmian, próbuje ocalić swą własność oraz zadbać o jedność swej rodziny. Ostatecznie jednak Ficco zostaje zmuszony przez nowych rządzących do opuszczenia kraju i emigracji do USA. Trzeba przyznać, iż film ten ma wiele zalet i mocnych punktów. Takowymi są:

    – krytyka komunistycznej rewolucji w wykonaniu Fidela Castro przy jednoczesnym dostrzeganiu poważnych wad rządów obalonego przez niego Batisty

    – akcentowanie roli tradycyjnej rodziny

    – pokazanie z życzliwością i sympatią wiary w Boga i modlitwy

    Niestety jednak przez cały ten film niczym pełznąca po pięknych kwiatach i pokrywająca je wstrętnym śluzem gąsienica, ciągnie się jeden bardzo dwuznaczny wątek. Jest nim właśnie motyw prowadzonego przez Ficco Falonne klubu nocnego, w którym odbywają się pokazy nieprzyzwoitych tańców oraz wręcz skrajnie bezwstydnych strojów. Choć obiektywnie rzecz biorąc to co się dzieje w tym klubie jest na płaszczyźnie moralnej wstrętne i odrażające, w owym  obrazie otoczone jest wręcz romantyczną aurą.  To miejsce występku jawi się bowiem jako uosobienie wolności, radości życia i dobrej rozrywki – wartości, które miały zostać zniszczone później przez radykalnie lewicową rewolucję pod wodzą Fidela Castro. I właśnie głównie z tego powodu film  „Hawana – miasto utracone” nie nadaje się do polecania go innym.

    /.../

  6. Evita

    Leave a Comment

    Film jest ekranizacją słynnego musicalu. W barwny sposób prezentuje biografię drugiej żony prezydenta Argentyny Juana Perona (urząd w latach 1946-55 i 1973-74), tytułowej Evity, kobiety, która na długo przed księżną Dianą stworzyła i doprowadziła do perfekcji współczesny model  ludowej „świętej” w stylu glamour.

    Porównując film z produkcjami dokumentalnymi na temat Evity, można rzecz, że ta  rozśpiewana biografia całkiem wiernie odtwarza tak koleje losu, jak i osobowość tytułowej bohaterki. Wpierw więc poznajemy jej ciężkie dzieciństwo, następnie lata wczesnej młodości, okres w którym ta niezwykle ambitna, uparta i bystra dziewczyna stara się odnieść sukces. Na tym etapie życia najwyraźniej nie przebiera w środkach – próbuje swych sił jako modelka i aktorka, największe sukcesy odnosząc jako seryjna utrzymanka co raz to bardziej wpływowych mężczyzn. Każdego ze swoich kochanków porzuca bez skrupułów, gdy tylko na horyzoncie pojawi się lepszy „mecenas”. Tak na marginesie, ciekawostką jest to, że ten etap życia Evity zilustrowany został w musical przez tango. Dosłowne pokazanie przechodzenia tytułowej bohaterki „z łóżka do łóżka” zostało tu zastąpione przez szybkie zmiany jej partnerów w tańców, co  świetnie ilustruje, kontrowersyjną dla wielu, tezę, że poufałe tańce są substytutem seksu. Wreszcie Evita natrafia na mężczyznę, przy którym będzie mogła w pełni wykorzystać swoją inteligencję, urok osobisty, polityczną odwagę i niezwykły wręcz populistyczny instynkt.

    Jak widać musical stara się oddać sprawiedliwość Evicie, prezentując tak jej blaski jak i cienie. Nie pomija jej niemoralnego prowadzenia się we wczesnych latach młodości,ale pokazuje też jej udane, pełne wzajemnego szacunku i miłości (mimo wstydliwych początków) małżeństwo z Juanem Peron.

    Niestety, to ponad dwugodzinne widowisko muzyczne ma pewne istotne, z moralnego punktu widzenia wady:

    – Lekki stosunek do niektórych grzechów, zwłaszcza zaś nierządu (postępowanie Evity z mężczyznami jest tu w jednej z piosenek wprost usprawiedliwiane jako rzecz naturalna).

    – Obranie za narratora i komentatora musicalu, a także „głos sumienia” bohaterki (i chyba całej Argentyny) postaci Ernesto „Che” Guevary. Wprawdzie Che ma tu gładko wygoloną twarz Banderasa i mało przypomina znany z kultowych koszulek wizerunek brodacza w charakterystycznym berecie, to jednak wiadomo co to za postać i co sobą reprezentuje.  Trudno przejść obojętnie wobec faktu, że taką rolę powierzono Che, który w rzeczywistości miał na rękach krew wielu niewinnych ofiar, gdyż jak sam stwierdził, nie trzeba mu było dowodu, aby rozstrzelać człowieka.  W historii „zasłużył” się głównie próbami przeniesienia kubańskiej rewolucji w różne zakątki świata, i można domniemywać, że gdyby okazał się lepszym dowódcą, po zbrojnym usunięciu legalnych władz, w państwach tych powstałyby kolejne raje na wzór Kuby.

    Z tych też względów trudno z czystym sumieniem  polecać „Evitę” zwłaszcza młodym i niedoświadczonym widzom.

    Marzena Salwowska /.../