Leave a Comment Słynna filmowa adaptacja musicalu mającego przedstawiać dwa ostatnie tygodnie z życia Pana Jezusa. Oprócz Chrystusa owa „rock opera” skupia się też na postaci Judasza Iskarioty i Marii Magdalenie. Stroje i fryzury grających tam aktorów w wyraźny sposób nawiązują do popularnej na przełomie lat 60 i 70-tych ubiegłego wieku kontrkultury tzw. hippisów.
NIEPRZYZWOITY JĘZYK
Oprócz czasami pojawiającego się tu – będącego z pogranicza przyzwoitej mowy – słowa „cholera”, nie ma w tym musicalu podobnych lub dalej idących w swej wulgarności wyrażeń.
PRZEMOC/LĘK
Parę scen ukazujących w umiarkowany i powściągliwy sposób przemoc (chłosta 39 batów oraz ukrzyżowanie) i śmierć (powieszenie się Judasza).
SEKS, NAGOŚĆ I NIESKROMNOŚĆ
Nie ma tu scen seksu, zmysłowych pocałunków, przytuleń bądź uścisków. Ujęcie pokazujące Heroda z jego dworem jest jednak na tej płaszczyźnie dość sugestywne. Widzimy tam bowiem jak półnagi Herod jest głaskany po torsie przez nieprzyzwoicie odziane niewiasty (w domyśle prostytutki) i mężczyzn. Następnie Herod wraz ze swą dworską świtą wykonuje kabaretowy taniec. Fakt, że rozwiązłe życie tego człowieka zostało tu wplecione w humorystyczno -żartobliwy kontekst co najmniej osłabia obrzydzenie i wstręt, które winny budzić w chrześcijanach takowe występki.
STOSUNEK DO CHRZEŚCIJAŃSTWA ORAZ FAŁSZYWE DOKTRYNY
Swego czasu niektóre ze środowisk chrześcijańskich mocno oprotestowywały ów musical jako jawnie bluźnierczy i szydzący z Pana Jezusa. Nawet jeśli powyższe zarzuty można by uznać za trochę przesadzone, to dokładniejsza analiza treści zawartych w „Jesus Christ Superstar” pokazuje, iż przez swój specyficzny styl oraz szereg dwuznaczności oraz przemilczeń pewnych ważnych aspektów, dzieło to faktycznie wspiera herezje i fałszywe doktryny. Wymieńmy kilka z nich:
1. Jak to już zostało nadmienione, stylistyczna oraz muzyczna aranżacja tego musicalu w jasny sposób nawiązuje do subkultury hippisowskiej. Wiele z pozytywnie pokazanych tam postaci ubranych jest jak hippisi, przez co wywoływane są przychylne dla tego ruchu emocje i skojarzenia. W rzeczywistości jednak, ruch hippisowski w wielu ważnych punktach był nośnikiem libertyńskiej, niemoralnej i antychrześcijańskiej rewolucji. Zażywanie narkotyków, rozwiązłość seksualna, New Age, ideologiczny wegetarianizm, wzgarda dla władzy i porządku prawnego – to tylko część z bezbożnych postulatów tego ruchu. Jest czymś graniczącym z bluźnierstwem pokazywanie Pana Jezusa w kontekście hippisowskiej kontrkultury.
2. W całym tym filmie pada wiele słów podważających tradycyjną chrześcijańską wiarę w boskość Pana Jezusa (ma to miejsce np. w piosence Marii Magdaleny „I don’t know how to love him„) i niestety w żadnym miejscu nie jest to skonfrontowane z wypowiedziami bądź scenami, które w jasny sposób zadawałyby kłam tej obrzydliwej herezji. Przeciwnie, nawet Jezus zachowuje się w tym musicalu tak jakby nie był Bogiem – np. gdy trędowaci chcą by ich wszystkich uzdrowił on krzyczy: „Jest was zbyt wielu! (…) Zostawcie mnie w spokoju!!!” ; kwestionuje, iż pamięć o Nim, przetrwa po jego śmierci, etc. Na końcu widzimy zaś śmierć Jezusa na krzyżu, ale bez Jego chwalebnego zmartwychwstania.
3. Film w pewnej mierze wybiela Judasza. Czyni to np. poprzez podkreślanie tego, iż miał się on przejmować losem ubogich, ale pomija milczeniem fakt, że był złodziejem. Judasz użala się też na Boga, jakoby to On popchnął go w kierunku wydania Jezusa oprawcom.
PODSUMOWANIE
„Jesus Christ Superstar” jest uczynionym w fatalnej, hippisowskiej stylistyce, pełnym dwuznaczności filmem, który de facto poniża i odziera z chwały boskości naszego Pana Jezusa Chrystusa, usprawiedliwiając przy tym Judasza. To zatrute dzieło nie powinno być chwalone i doradzone nikomu przez żadnego z chrześcijan.
/.../