Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Akcja tego filmu dzieje się w latach 50 i 60-tych XX wieku, na amerykańskim południu, a jego treścią jest dość mocno eksploatowany w hollywoodzkim kinie wątek wówczas akceptowanego społecznie i prawnie rasizmu białych wobec czarnych. Tym razem problem ten został pokazany na przykładzie grupy czarnych kobiet służących w domach należących do bogatych białych. Obserwujemy tu więc ich perypetie, które później zostaną spisane w formie książki przez jedną z dziennikarek. Książka ta wywoła niemało zamieszania na amerykańskim południu.
Film pt. „Służące” ma z pewnością swe mocne pozytywne punkty, pośród których najsilniejszym jest podkreślenie zła i brzydoty rasistowskich uprzedzeń. Co prawda, dziś nie potrzeba do tego odwagi, gdyż potępienie dla rasizmu stało się jednym z kanonów ogólnie przyjętej świeckiej i humanistycznej wersji moralności, jednak ta okoliczność nie zmienia przecież faktu, iż także z tradycyjnie chrześcijańskiej perspektywy pogardzanie kimś z powodu jego rasowej przynależności jest czymś niemoralnym i wstrętnym Panu Bogu. W tym więc aspekcie, omawiana produkcja wskazuje nam na następującą biblijną prawdę: Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie (Dzieje Apostolskie 10: 34 – 35).
Innym, choć nieco słabiej widocznym, niż powyższa dezaprobata dla rasizmu, plusem tego filmu, jest pokazanie z sympatią wiary w Boga, chrześcijaństwa, a także zasady miłości do nieprzyjaciół. Główne i pozytywne bohaterki są tu wszak przedstawiane jako osoby wierzące w Boga, Pana Jezusa, modlące oraz chodzące do kościoła. Padają tutaj także afirmatywne słowa o miłości do wrogów (np. coś w stylu: „Jeśli wybaczyłeś swym nieprzyjaciołom, już zwyciężyłeś”) i choć pozytywne postaci tego filmu nie zawsze wydają się postępować zgodnie z tą zasadą, to jednak jako pewnego rodzaju ideał jest ona tu obecna i wskazywana.
Film „Służące” ma jednak też swoje minusy. Jednym z poważniejszych jest nadmiar wulgarnej mowy. Poza tym, jeden z wątków owego obrazu wydaje się dezawuować krytykę homoseksualizmu, jako irracjonalną i opartą na przesądach. W pewnej scenie, matka zatroskana o to, czy jej córka nie ma czasem skłonności w kierunku własnej płci, mówi jej, że coś takiego można wyleczyć pijąc herbatkę. Taka niedorzeczna recepta na homoseksualne zboczenie nie jest jednak w żadnym momencie filmu zrównoważona bardziej solidną krytyką sodomii, przez co łatwiej interpretować wspomniany wątek jako wsparcie dla walki z tzw. homofobią.
Podsumowując powyższe: film pt. „Służące” przedstawia nam co prawda dość już „oklepany”, tym nie mniej jednak słuszny temat potępienia dla rasizmu, dodatkowo z przychylnością pokazując nam wiarę w Pana Boga, chrześcijaństwo oraz zasadę miłości do nieprzyjaciół. Szkoda jednak, że te pozytywy są tu osłabiane przez wulgarną mowę i pewne elementy politycznej poprawności (w tej jej przejawach, które są heretyckie i antychrześcijańskie). Zachęcamy więc do uważnego i nieco krytycznego obejrzenia tej produkcji.
Mirosław Salwowski