Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film ten został w dużej mierze oparty na prawdziwej historii, która stała się udziałem jednego ze współcześnie żyjących amerykańskich egzorcystów katolickich, ks. Gary’ego Thomasa. W produkcji tej ks. Thomas przedstawiony jest jako Michael Kovac, młody chwiejący się w wierze kleryk seminarium duchownego, który po czterech latach przygotowywania się do spełniania posługi kapłańskiej, informuje swego przełożonego, iż zamierza zrezygnować i wrócić do stanu świeckiego. Nie jest to zresztą nic zaskakującego, gdyż Michael został klerykiem po to, by uciec od ojca oraz nie kontynuować rodzinnego biznesu polegającego na prowadzeniu zakładu pogrzebowego. Jednak w oczach przełożonego seminarium duchownego Michael ma szansę zostać dobrym księdzem i w związku z tym ów wysyła go na paromiesięczny kurs poświęcony tematyce egzorcyzmów, który odbywa się w Rzymie (ma to pomóc Kovacowi odzyskać wiarę). Michael godzi się wyjechać na ten kurs, jednak nawet wówczas, gdy zaczyna asystować jednemu z księży egzorcystów przy pełnionej przez niego posłudze, nie opuszcza go wciąż głęboki sceptycyzm. W miarę upływu czasu i częstotliwości odprawianych egzorcyzmów Michael będzie musiał się jednak zmierzyć z pytaniami, na które nie będzie miał żadnej racjonalnej odpowiedzi niż ta, iż szatan oraz jego demony istnieją, potrafią opętać człowieka, a związku z tym rzeczywistością jest też Pan Bóg.
Jeśli chodzi o moralną i światopoglądową wymowę tego filmu to można go śmiało pochwalić za mocne oraz odważne przypomnienie prawdy o istnieniu szatana, demonów oraz możliwości diabelskiego opętania. Nie jest to jednak przy tym dzieło pesymistyczne, którego sensem jest swoiste zdołowanie widza i pozbawienie go nadziei poprzez przedstawieniu mu ogromu zła oraz ohydy. W filmie tym w wyraźny sposób została bowiem pokazana potęga Boga i Pana Jezusa, która zwycięża zakusy diabła. Suma summarum można powiedzieć, iż „Rytuał” na swój własny sposób przypomina nam następujące pouczenie Pisma świętego: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu” (1 P 5, 8-9).
Słowa uznania należą się też twórcom filmu za – mimo wszystko – stonowane (jak na tematykę obrazu) środki wyrazu przez nich użyte. Choć bowiem produkcja ta jest klasyfikowana często jako „horror”, to wydaje się, iż „Rytuał” nie epatuje widzów w sposób nadmierny scenami grozy i innych obrzydliwości. A wszak brutalna tematyka filmu mogła by łatwo być pretekstem do takiego epatowania przy tłumaczeniu, że „przecież tylko się pokazuje smutną rzeczywistość”. Naszym skromnym zdaniem twórcom tego obrazu udało się uniknąć tej pułapki, gdyż pokazując grozę i realność osobowego zła, nie popadają przy tym w zbyt obszerne i szczegółowego pokazywanie obrzydliwości. Inną sprawą jest to, że ukazując nawet w stonowany sposób niektóre z form nieprawości (np. bluźnierstwa przeciw Bogu) stawia się przed aktorami takiego filmu poważny problem etyczny polegający na tym, czy choćby i „tylko” w ramach gry aktorskiej można takie rzeczy robić? To jest jednak nieco innego rodzaju dylemat i nie wpływa on w sposób bezpośredni na ocenę przesłania filmu jako takiego.
Polecamy zatem ten film, jako prezentujący dobre, tradycyjnie katolickie i chrześcijańskie przesłanie o istnieniu świata demonów, ale co ważniejsze o potędze i zwycięstwie naszego Pana Jezusa Chrystusa nad owym przeklętym światem. Oczywiście, raczej nie powinno się pokazywać tej produkcji małym dzieciom.
Mirosław Salwowski
29 maja 2017 18:38