Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Kraj, który wydał niegdyś słynnego i wielkiego rycerza – Ryszarda Lwie Serce – z biegiem czasu staje się bardzo dziwnym miejscem. Rządzący nim delegalizują stan rycerski, sądząc, iż to przyczyni się do zachowania w nim większego spokoju i ładu. Co więcej, ustanawiają oni masę innych szczegółowych przepisów (np. zakazane jest posiadanie kota, który nie ma założonej książeczki szczepień). Okazuje się jednak, iż w kraju tym wciąż są ludzie, którzy marzą o powrocie czasów, w których bycie dzielnym i mężnym rycerzem nie było prawnie zakazane, lecz przeciwnie, uchodziło za powód do chluby. Jedną z takich osób jest wnuk Ryszarda Lwie Serce, młody Justin, będący zarazem synem doradcy królowej, który to faktycznie rządzi tym krajem. Ojciec Justina to dobry człowiek, jednak gorliwie popiera prawo zakazujące bycia rycerzem i nalega, by jego syn został prawnikiem i w ten sposób służył swej ojczyźnie. Mimo to Justin wciąż pragnie zostać dzielnym rycerzem i pewnego dnia opuszcza rodzinny dom, by dopiąć swego celu.
Tak mniej więcej wygląda fabuła owego filmu. Dodajmy, że na płaszczyźnie artystycznej jest on dość sprawnie zrealizowany – ładna wizualnie animacja, w miarę ciekawie zarysowane postaci i wartka akcja, czynią ten film atrakcyjnym dla oka i ucha. Niestety jeśli chodzi o polski dubbing do tego filmu, to w jednym miejscu wydaje się być on wyraźnie nietrafiony i niedobrany (chodzi o głos Marii Czubaszek podłożony do postaci babci Justina), lecz ów mankament choć widoczny, nie rzutuje w stopniu znacznym na odbiór całości.
Jak zaś wygląda płaszczyzna moralna i światopoglądowa owej produkcji? Cóż, są tu zarówno mocne i budujące punkty, jak i wyraźnie złe, dwuznaczne oraz niebezpieczne. Zacznijmy jednak od tych rzeczy, za które można z pewnością pochwalić twórców filmu „Rysiek Lwie Serce”, a więc:
Krytyka pozytywizmu prawnego , rozrostu prawodawstwa i biurokracji. W filmie z wyraźną dezaprobatą pokazany jest świat, w którym wszystko próbuje się regulować za pomocą bardzo szczegółowych przepisów. Trudno się zresztą oprzeć wrażeniu, iż twórcy tej bajki nawiązywali tu w pewien sposób do znanej nam rzeczywistości Unii Europejskiej, której prawodawstwo również ugina się pod ciężarem biurokracji i milionów szczegółowych praw i przepisów. Co zaś jeszcze bardziej cenne, krytyce zostaje tu też poddana idea absolutnego utożsamienia stanowionego przez ludzi porządku prawnego z ładem moralnym. „Prawo nie zawsze jest słuszne” – mądrze mówi babcia młodego Justina.
Podkreślenie wartości lojalności rządzącym oraz przełożonym. Choć może wydawać się to paradoksalne, to jednak wraz ze wskazaną wyżej dezaprobatą dla przerostu praw stanowionych, idzie w tym filmie potępienie dla prób zbrojnego obalania władzy (również takiej, która promuje ów nadmiar przepisów i wprowadza niesprawiedliwe ustawy). Widzimy to na przykładzie kontrastu pomiędzy Justinem, a sir. Ponoriuszem. Ten drugi, nie zgadzając się z prawem delegalizującym stan rycerski, chce to zmienić przygotowując zbrojne przejęcie władzy w Królestwie. W pewnym momencie próbuje on namówić Justina, by do niego dołączył , uzasadniając to tym, iż przecież obaj mają te same „szlachetne cele” (czyli przywrócenie legalności bycia rycerzem). Na to jednak Justin odpowiada: „Szlachetny cel??? Przejęcie władzy siłą?!? Wolałbym umrzeć!!!„. Justin zresztą nawet jeśli chodzi o samo bycie rycerzem, ostatecznie jest gotowy podporządkować się woli swego – przeciwnego temu pragnieniu – ojca. Jak zatem widać, „Rysiek Lwie Serce” wspiera bardziej uzasadnioną krytykę rządzących, aniżeli idee zbrojnych rokoszy przeciwko nim – to w swej istocie jest bardzo tradycyjnie chrześcijańskie podejście.
Szacunek dla tradycyjnego etosu rycerskiego. Ta część naszego chrześcijańskiego i europejskiego dziedzictwa zostaje tu uhonorowana. Cały pomysł tego filmu opiera się na pokazaniu dążenia do bycia dzielnym i honorowym rycerzem jako pięknego ideału dla mężczyzn. Wzniosłe słowa ze średniowiecznej przysięgi dla wstępujących w stan rycerski, w których owi ślubowali, iż będą „bronić słabych, bezbronnych i uciskanych” są w filmie nieraz przytaczane.
Eksponowanie konserwatywnego modelu męskości i niechęć tak wobec „machismo”, jak i zniewieścienia. W tym obrazie dobrzy męscy bohaterowie to ci, którzy są odważni, dotrzymują danego słowa i bronią kobiet przed napaścią. Z drugiej strony mamy tu jednak też nieprzychylnie pokazanych mężczyzn, wśród których są łase na pochwały obżartuchy i „bawidamki” (Glancelot), wytatuowane osiłki napastujące niewiasty („ochroniarze” baru, w którym pracuje Natalia) oraz zniewieściały, wystylizowany na wielkomiejskiego „geja” Psota (główny pomocnik pragnącego siłą przejąć władzę sir. Ponoriusza).
To wszystko czyni ową bajkę konserwatywną w swym przesłaniu. Przejdźmy jednak do bardziej ciemnych i delikatnie mówiąc kontrowersyjnych jej elementów. A zatem w filmie tym są wyraźne odniesienia do:
Okultyzmu i fałszywych duchowości. Przez dużą część bajki przewija się pozytywna postać „Wykrętasa” , maga i czarownika. Choć do pewnego etapu, sprawowane przez niego czary wydają się bardziej śmieszyć niż ciekawić czy pociągać, to jednak nadchodzą momenty, w których pokazane są one jako skuteczne i służące dobrym celom. Co jeszcze bardziej niepokojące, słownictwo i terminologia używana przez „Wykrętasa” nie jest raczej utrzymana w bajkowej konwencji (czyli np. „Hokus pokus”), ale nawiązuje do współczesnego okultyzmu i ezoteryzmu. W filmie bohaterowie dwukrotnie wskrzeszają umarłych za pomocą „magicznych zaklęć” – ich nauka jest tu zresztą pokazana jako jeden z elementów szkolenia na rycerza. Ponadto, Justin uczony jest przez rycerskich mistrzów czegoś w rodzaju medytacji podczas której przybiera charakterystyczną dla jogi pozycję „kwiatu lotosu”.
Nieskromności w ubiorze i erotycznej frywolności. Mimo, że akcja tej bajki osadzona jest w średniowiecznych realiach, niejednokrotnie pokazywane są tu kobiece stroje, których odpowiednik trudny byłby do odnalezienia właśnie w tej epoce historycznej. Przykładowo, widzimy kilka młodych kobiet, które odziane są co prawda w długie, ale bardzo obcisłe suknie (rzecz niespotykana w średniowieczu). Ponadto, Natalia, przyjaciółka Justina i jedna z pozytywnych postaci filmu, w pewnym momencie przebiera się w mocno obcisłe spodnie – ona też inicjuje namiętne pocałunki z Justinem. Nawet w filmach dla dorosłych podobne rzeczy powinny być pokazywane z większą powściągliwością i ostrożnością, a co dopiero mówić tu o bajce skierowanej do dziecięcej przecież widowni…
Pozostaje zatem pytanie, czy – biorąc zwłaszcza pod uwagę dziecięcych odbiorców – można ten film uznać za odpowiedni, budujący i wartościowy? Czy młodsi widzowie zdołają wychwycić i zneutralizować w swych sercach oraz umysłach wskazane wyżej złe i niebezpieczne jego treści, a pożywić się tym, co jest w nim dobre i cenne? Sądzimy, że jeśli już, to bajka ta może być pożyteczna dla nieco starszych dzieci, a emisji takowej powinien towarzyszyć odpowiedni krytyczny komentarz – być może wtedy da się oddzielić w tym filmie ziarno od plew. W każdym razie, szczególna ostrożność jest tu jak najbardziej wskazana i pożądana.
2 listopada 2018 15:47