Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Jest rok 67 po Chrystusie. W Rzymie trwają okrutne prześladowania chrześcijan, po tym jak zostali oni fałszywie obarczeni winą za spalenie tego miasta przez szalonego cesarza Nerona. Jednym z więzionych wówczas uczniów Jezusa jest stary już i schorowany św. Paweł Apostoł, niegdysiejszy gorliwy faryzeusz i prześladowca chrześcijan, który, po tym jak w drodze do Damaszku ukazał mu się Chrystus Pan, doznał nawrócenia i sam stał się niestrudzonym głosicielem wiary chrześcijańskiej. Życiowe losy (a raczej Boża opatrzność) w końcu kierują Pawła do stolicy ówczesnego świata, jakim jest pogański Rzym, gdzie będzie musiał stoczyć swą ostatnią duchową batalię.
Powyższy zarys fabuły „Paweł, apostoł Chrystusa” oczywiście nie wyczerpuje jego zalet. Naszym zdaniem bowiem film ten jest jednym z najlepszych dzieł o charakterze stricte chrześcijańskim i ewangelizacyjnym, spośród tych, które zostały nakręcony w ostatnich dziesięcioleciach. Produkcja ta łączy wszak ortodoksyjność przekazu oraz moralną stosowność użytych w nim środków wyrazu z wysokim poziomem artystycznym (gra aktorska, zdjęcia, fabuła, etc). Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na te z wątków filmu, w których mowa jest o moralnej powinności wybaczania swym wrogom. Niebagatelne – zwłaszcza w kontekście naszej polskiej historii i kultury – jest też swego rodzaju „antyinsurekcyjne” przesłanie tego obrazu. W jednym z wątków widzimy bowiem, jak część z chrześcijan zmęczonych niezwykle okrutnym prześladowaniem ich przez pogańskie władze Rzymu, pragnie chwycić za broń i przemocą walczyć w obronie swych praw. Św. Paweł Apostoł przez swą nieugiętą postawę powstrzymuje ich jednak od tego. Można więc powiedzieć, iż film w mocny sposób z jednej strony kontestuje przywiązanie różnych narodów (w tym również nas Polaków) do tradycji samowolnych zbrojnych buntów i powstań, z drugiej zaś przypomina nauczanie Kościoła na ów temat wyrażone chociażby przez papieża Leona XIII w encyklice „Diuturnum illud”:
„Pierwsi chrześcijanie postawili nam pod tym względem wzór znakomity; z największą niesprawiedliwością i okrucieństwem prześladowani przez pogańskich cesarzy, nigdy nie przestali się zachowywać posłusznie i ulegle; wydawało się wprost, iż tamtych srogość chcą przemóc własną pokorą (…) Inna sprawa była, gdy cesarze przez swoje dekrety lub pretorzy przez swoje groźby chcieli ich zmusić do sprzeniewierzenia się wierze chrześcijańskiej lub innym obowiązkom: w takich chwilach woleli zaiste odmówić posłuszeństwa ludziom niż Bogu. Wszakże i w podobnych okolicznościach dalecy byli od tego, aby jakikolwiek wszczynać bunt i majestat cesarski obrażać, a jednego tylko żądali, aby wolno im było swoją wiarę otwarcie wyznawać i być jej niezachwianie wiernymi. Poza tym nie myśleli o żadnym buncie, a na tortury szli tak spokojnie i ochoczo, że wielkość ich ducha brała górę nad wielkością zadawanych im mąk”.
Docenić należy także skonstrastowanie obrazów chrześcijańskiej społeczności z pogańskim Rzymem przeżartym politeizmem, bałwochwalstwem i nieraz wręcz skrajną niemoralnością. O tym wątku owego filmu piszemy zwłaszcza w kontekście usiłowań niektórych osób, które chciałyby widzieć raczej w pogańskim Rzymie czy Grecji aniżeli starożytnym judaizmie pewnego rodzaju zapowiedzi chrześcijaństwa. Oczywiście jest to podejście tak błędne teologicznie, jak i ahistoryczne, a omawiany film pozwala nam jeszcze bardziej oddalić od siebie pokusę takiego wykrzywionego spojrzenia na pogańską spuściznę Europy.
Polecamy zatem film „Paweł, apostoł Chrystusa” jako przykład bardzo dobrego, chrześcijańskiego i ewangelizacyjnego kina.
Mirosław Salwowski
15 maja 2018 20:38