Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film ten opowiada prawdziwą historię Williama Pitsenbargera, amerykańskiego żołnierza, który podczas wojny w Wietnamie w bohaterski sposób uratował przed śmiercią swych sześćdziesięciu kompanów. Niestety sam Pitsenbarger zapłacił za to poświęcenie własnym życie. Mimo ogromnej ofiary i odwagi, jaką się wykazał, żołnierz ten przez wiele lat nawet pośmiertnie nie został odznaczony przyznawanym w tym podobnych przypadkach „Medalem Honoru”. Po przeszło 30 latach od tych wydarzeń do zbadania sprawy Pitsenbargera skierowany zostaje Scott Huffman, młody pracownik Pentagonu. Wraz z odkrywaniem przez siebie coraz to nowych szczegółów sprawy, Huffman jest coraz bardziej przekonany do tego, iż William Pitsenbarger zasłużył sobie na „Medal Honoru” i że brak przyznania mu takowego odznaczenia był krzyczącą wręcz niesprawiedliwością, którą należy naprawić. Niestety, starania Huffmana nie spotykają się z należnym zrozumieniem ze strony jego zwierzchników.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej produkcja ta może być doceniona za to, iż wykorzystuje się w niej klasyczny dla bardziej zdrowej części naszej zachodniej kultury motyw niezłomnej walki o sprawiedliwość oraz prawdę (co czyni Scott Huffman), a także za to, że nie epatuje ona widzów nieskromnością, obscenicznością czy seksem. Na przykładzie zaś historii samego Williama Pitsenbargera, w filmie w pozytywny sposób zostały ukazane takie tradycyjne cnoty i wartości jak: bohaterstwo, odwaga oraz wręcz heroiczne poświęcenie się dla swych bliźnich. Ponadto, przychylnie została tutaj też pokazana modlitwa (choć w pewnych aspektach niezbyt ortodoksyjnie – o czym więcej poniżej) i mimo uznania dla wojennej odwagi i poświęcenia odmalowane zostały także złe skutki, jakie na polu psychologicznym i emocjonalnym rodzi każda wojna. Naszą uwagę zwróciły także wątki wskazujące na z jednej strony siłę więzów tradycyjnej i kochającej się rodziny (przykład: rodziców Williama), z drugiej zaś strony prezentujące, jakie trwały szkody może wyrządzić dziecku brak ojca. Wreszcie też w filmie tym widzimy, iż błędy popełnione w przeszłości nie muszą nas wiązać oraz zniewalać, ale można i należy je naprawiać.
Co do tych elementów filmu względem których doradzamy zachować pewną szczególną ostrożność, to są nimi duża ilość wulgaryzmów tam zawartych oraz pewne elementy synkretyzmu religijnego w nim przedstawione. Co do tych drugich to widzimy je na przykładzie pewnego amerykańskiego żołnierza, który po skończonej wojnie wietnamskiej został w tym kraju na stałe i będąc religijnym człowiekiem łączy w swej pobożnościowej praktyce elementy katolicyzmu z buddyzmem. Nie wiemy, czy ten konkretny wątek był wiernym odwzorowaniem realiów historycznych, dlatego też nie chcemy otwarcie krytykować jego obecności w omawianym filmie, jednak zwracamy nań szczególną uwagę w myśl przysłowia: „Ostrzeżony – Uzbrojony!”.
Mirosław Salwowski
19 stycznia 2022 14:32