Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Do przeciętnej londyńskiej szkoły przychodzi z początkiem roku nowa nauczycielka plastyki. Obdarzona sporym urokiem osobistym, około 40-letnia Sheba Hart szybko zyskuje sympatię tak uczniów, jak i pozostałych nauczycieli. O jej towarzystwo zabiega zwłaszcza zbliżająca się do emerytury i nieco „zołzowata” Barbara Covett. Obie nauczycielki, mimo dzielącej je sporej różnicy wieku i charakterów, szybko się zaprzyjaźniają. Barbara wkrótce poznaje też rodzinę Sheby – jej dużo starszego męża i dwoje nastoletnich dzieci. Pewnego dnia pani Covett przypadkowo odkrywa haniebną tajemnicę swojej nowej koleżanki – romans z piętnastoletnim uczniem. Tą wiedzą postanawia się posłużyć, by przywiązać do siebie Shebę …
Na początku chcę zaznaczyć, że oceniłam ten film negatywnie bynajmniej nie ze względu na jego tematykę. Temat bowiem obyczajowego skandalu – ocierającego się o pedofilię romansu dorosłej osoby z własnym uczniem, mógł przecież posłużyć do stworzenia wartościowego moralnie dzieła, które eksponowałoby ohydę grzechu i potrzebę odkupienia, i w którym granice między dobrem i złem byłyby wyraźnie zaznaczone. Tak się jednak nie stało. Cała historia romansu jest tu tak opowiedziana, by widz odbierał Shebę bardziej jako ofiarę niż sprawcę ewidentnego zła. Nie dość, że jest ona obiektem ciągłej manipulacji ze strony zaborczej „przyjaciółki” to jeszcze jej 15-letni kochanek okazuje się cynicznym uwodzicielem, a mąż zauważa, że „każdy ma czasem ochotę na kogoś młodego”. Żadna z postaci filmu nie wykazuje też wyraźniejszej skruchy za swoje grzechy. Sheba i jej młodociany partner wydają się nie żałować samego cudzołóstwa, a jedynie konsekwencji tego czynu. Nauczycielka zresztą od lat żyje w zbudowanym na wiarołomstwie i ludzkiej krzywdzie związku (czym się nawet przechwala przed Barbarą), gdyż mężczyzna, którego nazywa swoim mężem, przed laty zostawił dla niej żonę i dzieci. Ów mężczyzna zresztą też zdaje się nie widzieć w tym stanie rzeczy najmniejszego zła. O zmianie swojego złego postępowania nie myśli również Barbara, jak to nam jest wyraźnie sugerowane w zakończeniu filmu.
Poza tym, że w filmie nie ma żadnego pozytywnego przykładu osoby, która (nieprzymuszona) odwróciłaby się od swego grzechu, co dla produkcji o takiej tematyce jest istotną wadą, to mamy tu też takie problemy jak wulgarny język, dość sugestywne sceny cudzołóstwa oraz nieprzyzwoite rozmowy.
Film ten jednakże nie jest pozbawiony pewnych zalet, jako że z wyraźną naganą pokazuje zło, jakim jest instrumentalne traktowanie bliźniego. Mimo że całą historię oglądamy z perspektywy Barbary, to nie mamy wątpliwości, że jej postępowanie wobec Sheby jest niewłaściwe. Twórcy filmu dają nam wyraźnie odczuć, że traktowanie drugiego człowieka głównie jako sposobu na zaspokojenie własnych potrzeb nie tylko, że na dłuższą metę nie pomaga w pokonaniu samotności, ale może być tej samotności główną przyczyną. Za zaletę filmu uznać też można fakt, że chociaż nie pokazuje on skruchy Sheby, to przynajmniej eksponuje spustoszenie, jakie czyni jej „prywatny” grzech w jej środowisku, a przede wszystkim rodzinie.
Powyższe jednak zalety filmu, choć wpływają znacząco na podwyższenie jego oceny, mają jednak zbyt małą wagę, by zrównoważyć jego wady. Dlatego całościowa ocena „Notatek o skandalu” musi pozostać negatywna.
Marzena Salwowska
Ps. Spodobała Ci się ta recenzja? Przekaż nam choćby symboliczną darowiznę w wysokości 2 złotych. To mniej, niż kosztuje najtańszy z tygodników opinii, a nasze teksty możesz czytać bez żadnych limitów i ograniczeń.
Numer konta: 22 1140 2004 0000 3402 4023 1523, Mirosław Salwowski
26 sierpnia 2015 18:12