Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia rodziny, która spędzając święta Bożego Narodzenia w rejonie Azji Południowo-Wschodniej musiała zmierzyć się z tragedią niszczycielskiego Tsunami (które miało miejsce w 2004). W wyniku tej katastrofy pięcioosobowa rodzina Alvárezów (w filmie Bennettów) zostaje rozdzielona, w skutek czego jej członkowie zaczynają nawzajem się poszukiwać.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej, ów film jest godny polecenia przede wszystkim dlatego, że pokazuje tak wzajemną miłość, poświęcenie, ofiarność, a czasami nawet wręcz bohaterstwo w obliczu ekstremalnych okoliczności, jak i wskazuje na pozytywną rolę silnych więzi rodzinnych wynikającą z faktu, iż członkowie rodziny nawzajem się kochają. Ta miłość bliźniego nie jest jednak ograniczona tylko, czy przede wszystkim, do grona swej rodziny, ale polega też na pomaganiu ludziom zupełnie obcym, których dotknęła pokazana w filmie tragedia. A wszystko to jest ukazane w bardzo przejmujący i wzruszający sposób.
Można mieć jednak co do treści omawianego obrazu pewne – mimo wszystko i względnie rzecz biorąc – „lekkie” zastrzeżenia. Pierwszym z owych jest fakt całkowitej nieobecności jakichkolwiek nawiązań, czy choćby aluzji, do rzeczywistości nadprzyrodzonej, a więc Boga, Pana Jezusa, modlitwy, etc. Co prawda, nie wiemy, czy rodzina Alvarezów w owych tragicznych dla siebie chwilach modliła się, jednak w filmie pokazane zostały nie tylko jej losy, a kierując się życiowym doświadczeniem trudno uwierzyć, by nikt z dotkniętych tego rodzaju katastrofą w ogóle nie wołał w jej czasie do Boga. I tak na przykład. pewien rumuński pastor w swoich wspomnieniach z okresu II wojny światowej, zaświadcza, że, gdy był więziony przez faszystów razem z komunistami, widział, iż nawet ci ostatni modlili się wówczas, gdy odczuwali na sobie wielką srogość swych prześladowców. Można więc spokojnie założyć, iż w obliczu tak wielkiej tragedii, jaką było Tsunami z 2004 roku, wielu z ludzi nią dotkniętych prosiło Boga o pomoc – szkoda więc, że w żaden sposób nie zostało to pokazane w omawianym filmie. Ten brak może budzić nieco poważniejszą wątpliwość, a mianowicie to, czy aby intencją twórców owej produkcji nie był tzw. świecki humanizm, którego jedną z tez jest twierdzenie, iż człowiek może dokonywać bohaterskich moralnie czynów całkowicie „bez Boga”. Jako jednak, że z drugiej strony w filmie tym nie ma negacji istnienia, opatrzności czy dobroci Boga, jest to tylko z naszej strony wątpliwość, która nie daje nam podstaw, by sugerować, iż fakt nieobecności odwołań do nadprzyrodzoności jest w tym filmie zabiegiem świadomym i mającym na celu poparcie idei świeckiego humanizmu.
Drugim z „lekkich” zastrzeżeń wobec tego filmu jest to, iż wątpliwy moralnie zwyczaj „plażowania” obu płci w strojach mocno „niekompletnych” jest w nim pokazany jako całkowicie normalny, oczywisty i pożądany. Nie możemy jednak i przy tej okazji nie wskazywać na obiektywną kontrowersyjność owego zachowania – skromność i wstydliwość w ubiorze obowiązuje wszak wszędzie, a więc również na plażach, basenach i kąpieliskach. Dobrze jednak, że sceny pokazujące ów zwyczaj są w filmie rzadkie i zupełnie poboczne, przez co w sposób istotny nie zaciemniają, ani nie osłabiają głównego pozytywnego przesłania owego obrazu. Przy okazji, pragniemy tu zwrócić uwagę na coś, co może wydawać się dla naszych Czytelników błędem w załączonej do recenzji „tabelce”. Otóż, mimo, że w sensie „ilościowym” w filmie „Niemożliwe” jest dość dużo scen pokazujących ludzką nagość bądź półnagość, w tabelce zaznaczyliśmy, iż takowej jest tam „niewiele”. Nie jest to jednak z naszej strony błąd czy niekonsekwencja, gdyż rzeczone kryterium nagości jest w naszej tabelce połączone z „nieskromnością”, przez co sugerujemy, iż chodzi nie tylko o nagość jako taką, ale także o sposób jej pokazania, a więc np. iż takowa jest przedstawiana w uwodzicielski, prowokacyjny czy bezwstydny sposób. W tym filmie jednak trudno dopatrzyć się nieskromnego i bezwstydnego pokazywania nagości, gdyż za taki nie sposób uznać scen ukazujących straszliwie brudne czy okaleczone, a przy tym odsłonięte ludzkie ciała. „Summa summarum” można więc uznać, iż w filmie tym nie ma wiele nagości w jej niebezpiecznym moralnie sensie i znaczeniu.
Mirosław Salwowski
Ps. Powyżej opisany film można legalnie obejrzeć pod następującym linkiem internetowym: https://katoflix.pl/film/niemozliwe
17 czerwca 2019 15:52