Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Rok 1945, Amerykanie właśnie świętują zwycięstwo w II wojnie światowej. Jimmy Doyle, główny bohater filmu chce uczcić ten dzień na swój sposób, czyli „wyrywając jakąś panienkę”, a mówiąc konkretniej, uwodząc jedną z dziewczyn obecnych w pewnym dużym klubie muzycznym, by przeżyć z nią krótkotrwałą erotyczną „przygodę”. Nie idzie mu najlepiej, aż wreszcie trafia na Francine, która wprawdzie z początku nie jest zachwycona jego zalotami, ale upór mężczyzny sprawia, że zaczyna się z nim spotykać. Wkrótce też zostają kochankami, a jeszcze później małżeństwem. Tak się składa, że oboje Jimmy i Francine są utalentowanymi muzykami (on jest saksofonistą jazzowym, ona piosenkarką), oboje też mają realne perspektywy na zrobienie kariery.
Jeśli chodzi o główną wadę filmu, to jest nią przede wszystkim fakt, że prezentuje on z pewnym przymrużeniem oka niezdrową moralnie atmosferę środowiska muzyków jazzowych. Lekko czy wręcz z pewną sympatią są tu traktowane między innymi takie rzeczy jak szukanie „erotycznych okazji”, wolne związki, niepłacenie rachunków i wymigiwanie się od nich kłamstwem, nieprzyzwoite stroje estradowe czy nazbyt poufałe tańce.
Z drugiej strony, mimo że rzeczy te są pokazywane pobłażliwie, wielu widzów może jednak łatwo dojść do słusznego wniosku, że ten klimat moralnej beztroski jest czymś, co w dużym stopniu przyczynia się do rozpadu małżeństwa głównych bohaterów. W ogóle film ten mógłby posłużyć jako instruktażowy zwłaszcza dla mężczyzn, gdyż pokazuje, jakie zachowania i postawy mogą doprowadzić do utraty współmałżonka. Jimmy Doyle to bowiem przykład mężczyzny tak egoistycznego, niedojrzałego i zapatrzonego w siebie, że warto się zastanowić, czy w ogóle powinien on wstępować w związek małżeński, którego istotą jest przecież dbanie o drugą osobę. Nadto stawia on karierę muzyczną i ogólnie muzykę (która jest chyba dla niego bożkiem) ponad dobro rodziny. Spełnienie artystyczne jest dla niego nieporównanie ważniejsze niż dziecko, które jest dla niego tylko zawadą i które przez lata odrzuca. Jakby tego było mało, Jimmy urządza swojej żonie karczemne awantury, jest agresywny, bezpodstawnie zazdrosny, złośliwy, upokarza ją publicznie, zaniedbuje, a w końcu zdradza. Po latach zaś nieobecności myśli, że wystarczy jeden drobny gest z jego strony, by żona wybiegła na jego spotkanie z otwartymi ramionami, mimo że może ona mieć słuszne obawy, że jego wcześniej tu wymienione zachowania wkrótce się powtórzą.
Film ten pozostawiamy bez oceny, gdyż jego twórcy zdają się nie narzucać interpretacji kluczowego wątku tego filmu jego widzom. Każdy więc odbiorca może samodzielnie wyciągnąć wnioski z tej historii bądź skupić się jedynie na jej muzycznej otoczce.
Marzena Salwowska
11 sierpnia 2016 15:43