Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Samotny – wyglądający na biednego albo bezdomnego – mężczyzna podróżuje ze swym pięcioletnim synkiem. Pewnego dnia psuje mu się samochód, przez co jest zmuszony zostać na dłużej w pewnym małym miasteczku na amerykańskiej prowincji. Okazuje się jednak, że w miejscu tym funkcjonuje konserwatywnie chrześcijańska wspólnota Amiszów, którzy to wyciągają pomocną dłoń do owego przybysza. Nowym gościem interesuje się – jednak z nieco innych powodów – miejscowa policjantka, Rachel Troyer, dla której ów mężczyzna wydaje się być osobą dość podejrzaną. I owszem, okaże się, że przybysz przywiózł za sobą tajemnicę, której efekty mogą zakłócić spokojne dotąd życie małego miasteczka.
Choć gatunek tego filmu nie brzmi zachęcająco, gdyż ów w dużej mierze, okazuje się być „romansem”, tę konkretną „romantyczną” produkcję możemy śmiało polecić do oglądania. Nie ma tu bowiem, typowych dla owego gatunku, rozbudowanych scen namiętnych pocałunków, zbliżeń, „pikantnych” dialogów czy np. usprawiedliwiania cudzołóstwa albo życia na „kocią łapę”. Pokazana tu miłość pomiędzy mężczyzną a kobietą nie depcze czyjegoś małżeństwa, nie epatuje ujęciami seksualnej zmysłowości, ale za to wyraźnie zmierza do usankcjonowania takowej w ramach prawowitego związku.
Atutem owego obrazu jest też to, iż twórcy umiejętnie wpletli weń pewne wyraźnie chrześcijańskie odniesienia. Mamy tu zatem tak w sympatyczny sposób ukazaną gorliwą pobożność Amiszów, jak i możemy tu posłuchać niektórych fragmentów z Pisma świętego (przede wszystkim zaś następującego wersetu: Nie zapominajmy też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę – Hebrajczyków 13: 2). Na tej płaszczyźnie pewną wadą tego filmu jest pojawiające się tam, a nie zrównoważone jakąś bardziej ortodoksyjną i jasną wypowiedzią, zdanie stwierdzające, iż Amisze wierzą we „wrodzoną dobroć człowieka”. Coś takiego jest co najmniej dwuznacznością, gdyż Pismo święte uczy: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. (Rzymian 5: 12). Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga. Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego. (…) wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej (Rzymian 3: 21). Cóż, dobrze więc będzie zwrócić uwagę na ów dwuznaczny element filmu i przedyskutować go w oparciu choćby i przytoczone wersety Biblii.
Jak to już zostało wyżej wzmiankowane, film ów nie epatuje widza nieskromnością, wulgarnością, obscenicznością, a poza tym, zawarta w nim dawka przemocy jest minimalna. Tak też spokojnie można go oglądać w gronie całej rodziny.
„Miłość odnajdzie cię wszędzie” była do tej pory emitowana co pewien czas na antenie TV Trwam, więc być może w przyszłości będzie jeszcze można obejrzeć ów film w tejże telewizji.
Ps. Spodobała Ci się ta recenzja? Przekaż nam choćby symboliczną darowiznę w wysokości 2 złotych. To mniej, niż kosztuje najtańszy z tygodników opinii, a nasze teksty możesz czytać bez żadnych limitów i ograniczeń.
Numer konta: 22 1140 2004 0000 3402 4023 1523, Mirosław Salwowski
16 lipca 2015 20:01