Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film opowiada o losach Stefana Zawadzkiego, młodzieńca, który mimo sprzeciwów swej matki dołącza do działającej w konspiracji Armii Krajowej i w jej szeregach bierze udział w Powstaniu Warszawskim. W tym okresie przeżywa wiele wydarzeń tragicznych (rozstrzelanie rodziny, ciężkie obrażenia, zagłada polskiej stolicy), ale ma też typowe młodzieńcze doświadczenia, takie jak przyjaźń z rówieśnikami czy rozterki miłosne (ciężko mu bowiem wybrać czy związać się ze znaną mu od dziecięcych lat Kamą, czy też z nowo poznaną, pochodzącą z wyższych sfer Alicją). Na tle historycznych wydarzeń obserwujemy młodzież dorastającą do roli żołnierzy, ale też masowo ginącą za Ojczyznę lub doświadczającą pod wpływem wojny poważnych spustoszeń w psychice.
Film ten można pochwalić po pierwsze za to, iż niewątpliwie stanowi hołd dla szlachetnych postaw reprezentowanych tu przez powstańców. Patriotyzm, poświęcenie i odwaga z pewnością zyskują tu należne uznanie. Podkreślona jest też konieczność prowadzenia walki w sposób honorowy – jako słuszną decyzję prezentuje się bowiem w filmie zakaz zabijania niemieckich jeńców (którzy są już rozbrojeni i niegroźni), a Polak, który dokonuje na jednym z nich samosądu, spotyka się z naganą. Z kolei zabijający bezbronnych Niemcy ukazani są jako jednostki zdeprawowane i sadystyczne.
Dzieło jednoznacznie potępia ideologię nazistowską wskazując na jej obłąkańcze postulaty (takie jak pogarda dla innych niż „aryjska” ras) jako na źródło zbrodni. Wymowna jest w tym kontekście scena, w której podczas jednej z krwawych walk słyszymy słowa piosenki Czesława Niemena o tym, iż dziwne jest to, że „człowiekiem gardzi człowiek”.
Film zdaje się zabierać głos w dyskusji na temat samej zasadności wywołania powstania i oczekiwania przez jego dowódców sukcesu. Bez ujmy dla heroizmu uczestników tego zrywu, twórcy wyrażają tu raczej przekonanie o wielkiej nieroztropności decyzji o rozpoczęciu walk, wskazując, że w ówczesnej sytuacji przyczyniła się ona do bezcelowego (na płaszczyźnie militarnej i politycznej) przelewu polskiej krwi. Początkowy entuzjazm wierzących w zwycięstwo powstańców skontrastowany tu został z późniejszą przerażającą zagładą Warszawy. W ten sposób film krytykuje uleganie emocjom podczas dokonywania na wojnie ważnych wyborów i, przynajmniej pośrednio, pochwala rozwagę i zachowawczość (zwłaszcza jeśli chodzi o decydowanie o ludzkim życiu). Poza tym, nie odrzucając idei wojny sprawiedliwej, dzieło wskazuje na niebywałe straty fizyczne i moralne jakie przynoszą zbrojne konflikty, a więc, zgodnie z duchem chrześcijaństwa, wzywa do ich pilnego unikania.
Ciekawie pokazano tu też różne postawy występujące po obu walczących stronach (przy czym nie ma się najmniejszej wątpliwości, że to Polacy prowadzą sprawiedliwą walkę przeciw bezprawnemu i barbarzyńskiemu najazdowi). Umieszczono tu bowiem postać Niemca, który daruje życie Stefanowi (choć niestety trochę „pomaga sobie” przy tym kłamstwem). Występuje tu też oficer AK, który usiłuje seksualnie wykorzystać Alicję.
Film ten ma też jednak swoje wady. Jedną z nich jest pokazanie bez negatywnego komentarza współżycia, do jakiego dochodzi między Kamą a Stefanem (którzy nie są małżeństwem); nie jest ono pochwalane, lecz trudno ten wątek odczytać jako jakąś wyraźniejszą krytykę podobnego postępowania. Są tu też momenty, w których w sposób dość prowokacyjny ukazano nagość i zmysłowy pocałunek pomiędzy głównym bohaterem i Alicją. Na pochwałę nie zasługuje także pewna ilość zawartych w filmie wulgaryzmów. W krótkim dialogu, jaki prowadzą ze sobą epizodyczne postacie, jedna z nich oskarża Boga o zło, które dzieje się dokoła. Jest to co prawda bardzo drobny element omawianej produkcji, ale wypada dość dwuznacznie. Mimo wszystko nie sądzę jednak, aby ten bohater był wyrazicielem jakichś antychrześcijańskich inklinacji twórców – przy odrobinie dobrej woli da się tu dostrzec po prostu ukazanie kryzysu, jaki (również w sferze duchowej) może nieść ze sobą wojna.
Reżyser nie wykorzystał niestety szansy na przypomnienie o możliwości nadejścia Bożej kary, jaką dawał temat potwornego zniszczenia polskiej stolicy i zagłady jej mieszkańców. Chodzi mi tu o fakt, iż wydarzenia te, ukazane w niezwykle sugestywny sposób, nie są w produkcji w żaden sposób powiązane z niemoralnością społeczności zamieszkującej Warszawę przed wojną. W mieście tym na wielką skalę rozpowszechnione były wszak aborcje, prostytucja, działały kluby gejowskie, wysoki był też wskaźnik brutalnej przestępczości. Tego ostatniego zastrzeżenia nie czyniłbym, gdyby nie to, że w powieści pt. „Miasto 44”, napisanej na podstawie scenariusza do tego filmu, znajdują się nawiązania do proroctw zapowiadających los naszej stolicy – myślę więc, iż twórcy mieli pewne pojęcie o tym, iż fakt zniszczenia Warszawy bywa łączony z uprzednią występnością jej mieszkańców.
Mimo tych zastrzeżeń, film ten polecam ze względu na jego silne moralnie walory i ciekawe refleksje w nim zawarte. Dobrze go jednak oglądać z pewną ostrożnością co do niektórych elementów wątpliwych z etycznego i światopoglądowego punktu widzenia. Nadto, głównie z powodu dużego nasycenia bardzo obrazowymi scenami krwawej przemocy, produkcja ta nie nadaje się dla dzieci.
Michał Jedynak
8 lipca 2018 12:44