Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film ten splata ze sobą losy trzech ludzi. Pierwszy z nich to George, pracownik fabryki, który niegdyś był znanym i rozchwytywanym „medium” spirytystycznym. W pewnym momencie dochodzi on jednak do wniosku, iż paranie się przywoływaniem duchów na dłuższą metę niszczy mu życie i porzuca tę pracę. Okazuje się jednak, że nie będzie mu łatwo zerwać ze swym dawnym zajęciem. Drugą z postaci jest Marie, popularna i ceniona francuska dziennikarka, która będąc w Tajlandii, w czasie tragicznego Tsunami ocierając się o śmierć, widziała dusze zmarłych w czasie tego gwałtownego wydarzenia ludzi. Od tej pory Marie zaczyna interesować się „życiem pozagrobowym”. Trzecim z bohaterów jest dwunastoletni Jason, który traci swego ukochanego brata bliźniaka i za pośrednictwem osób zajmujących się spirytyzmem zaczyna poszukiwać z nim kontaktu.
Film „Medium” mógłby być dość dobrym i wartościowym filmem. Nie ma tu eksponowania seksu, krwawej przemocy, wulgarności, nieprzyzwoitych żartów czy obscenicznych dowcipów. Są za to ważne pytania o sens naszego doczesnego życia, wieczność, miłość bliźniego i poświęcenie. Ba – wątek pokazujący losy Georga, do pewnego momentu wydaje się nawet być ostrzeżeniem przed paraniem się zakazanymi przez Boga praktykami spirytystycznymi (jak zostało to wspomniane wyżej, zawód ów niszczy i rozbija mu normalne życie). Niestety jednak, owa sugerowana dezaprobata dla wywoływania duchów wydaje się być właśnie bardziej pozorna niż rzeczywista. Całość tego filmu prowadzi bowiem widzów do wniosku, iż:
1. Duchy, które przywoływane są w czasie seansów spirytystycznych, to rzeczywiście dusze zmarłych ludzi;
2. Udawanie się po pomoc do spirytystów może przynieść wiele dobra.
Owe dwa „morały” tego filmu są na tyle silną trucizną, iż znacznie osłabiają, a nawet niszczą wszystkie dobre rzeczy w nim zawarte (o których wspomniano wyżej). Co więcej, jako, że owe wsparcie dla spirytyzmu jest tu głównym, a nie jednym z pobocznym wątków, uzasadnione podejrzenie stanowi teza, iż dobre elementy tego filmu są raczej diabelską przynętą mającą zachęcić nieostrożnych do głębszego zainteresowania się ukrytą pod nimi trucizną.
3 grudnia 2017 18:51