Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Już na wstępie trzeba zaznaczyć, że tytuł tej animacji jest nieco mylący, gdyż sugeruje, że mamy do czynienia z ekranizacją słynnej książki Antoine’a de Saint-Exupéry’
Przeniesienie historii o Małym Księciu w dzisiejsze czasy może mieć pewne zalety dla osób, które już czytały książkę, czy oglądały jej ekranizację, gdyż dla takich osób kolejne powtórzenie tej samej opowieści mogłoby okazać się trochę nudne. Jednakże kogoś, kto nie zna jeszcze książki, ta animacja może wprowadzić w błąd co do prawdziwych treści i przesłania książki”Mały Książę”. Jest tu bowiem bardzo mało materiału z książki Antoine’a de Saint-Exupéry’
Zamiast tego pominiętego świata chrześcijańskich symboli na pierwszy plan wysunięta tu została krytyka korporacji. Dlatego głównym czarnym charakterem jest tu Biznesmen, tak chciwy i nieczuły na piękno, że przerabia nawet gwiazdy na spinacze. Jest on tu prezesem jednej z korporacji, które, w oczach twórców filmu, uosabiają chyba całe zło współczesnego świata. Nie twierdząc oczywiście, że wszystkie korporacje muszą być złe, można śmiało powiedzieć, że takie, jak tu przedstawione rzeczywiście zasługują na krytykę, gdyż wymagają od swoich pracowników postawienia na głowie systemu wartości, czyli praca ma być wartością nadrzędną, ważniejszą, na przykład, niż rodzina. Film więc słusznie krytykuje system, w którym dla maksymalizacji zysków zabiera się ludziom tę część ich czasu i uwagi, która powinna po pracy pozostać na sprawy duchowe, zajmowanie się rodziną czy zwykły wypoczynek, czyniąc z pracowników bezosobowe trybiki wielkiej machiny. Krytyka tak pojętych korporacji, przywodzi na myśl biblijną prawdę, że „korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy” (1 Tymoteusz 6,10).
Zaletą tej animacji jest też pokazywanie, że dzieci bardziej niż sukcesu zawodowego rodziców potrzebują ich obecności, a także iż lepszy jest dla nich bardziej „tradycyjny model dzieciństwa”, w którym jest miejsce na mniej pragmatyczne marzenia i fantazje, gdzie liczy się nie tylko encyklopedyczna wiedza i rynkowe umiejętności, ale też rozwijanie więzi międzyludzkich, doskonalenie charakteru, kontakt z naturą, przygoda i ciekawość świata.
Jeśli chodzi o wady filmu, to na pewno poważną jest pokazywanie w pozytywnym świetle, jak starsza osoba (autorytet) zachęca dziecko do kłamstwa, a także łamie w jego obecności przepisy (prowadzi auto bez prawa jazdy). Pewnym zgrzytem może tu też być portretowanie Małego Księcia (zważywszy na to, że w książce jest on figurą Jezusa Chrystusa) jako dorosłego osobnika, który nie potrafi dobrze wykonywać żadnej pracy i wydaje się też emocjonalnie niedojrzały.
Mimo wszystko polecamy film, z tym zastrzeżeniem, że nie może i nie powinien on zastępować książki „Mały Książę”, która jest o wiele głębsza, bardziej uniwersalna i wartościowa.
Marzena Salwowska
13 maja 2016 19:23