Filmy
Mała doboszka

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Tytuł oryginalny
The Little Drummer Girl
Data premiery (świat)
19 października 1984
Rok produkcji
1984
Gatunek
Sensacyjny/Thriller
Czas trwania
130 minut
Reżyseria
George Roy Hill
Scenariusz
Loring Mandel
Obsada
Diane Keaton, Yorgo Voyagis, Klaus Kinski, Sami Frey, Michael Christofer, David Suchet
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Charlie to młoda i dobrze zapowiadająca się zachodnia aktorka. Wydaje się ona wręcz wzorcowym przykładem modnie lewicującej dziewczyny z końca lat 80-tych XX wieku – jest „kobietą wyzwoloną”, czytuje Che Guevarę, chadza na różne protesty, i jakoś nie widzi problemu w spotykaniu się „na salonach” z terrorystami, jeśli tylko sprawę, o którą oni walczą, uważa za słuszną. Podczas jednego z takich spotkań Charlie wpada w oko zamaskowanemu palestyńskiemu terroryście, który jest właśnie głównym prelegentem. Michel (vel Salim) lekko flirtuje z dziewczyną. To pozornie błahe zdarzenie nie umyka uwadze szpiegów Mossadu. Izraelscy agenci postanawiają wykorzystać dziewczynę w swoim planie schwytania Khalila, jednego z najgroźniejszych palestyńskich terrorystów, który jest jednocześnie bratem owego zamaskowanego adoratora Charlie. Zamierzają oni przekonać świetnie ukrywającego się Khalila, że młoda aktorka była ostatnią dziewczyną, z jaką spotykał się jego brat (którego w międzyczasie pojmali). Przewidują, iż w ten sposób uda im się wreszcie dotrzeć do owego szefa grupy terrorystycznej odpowiedzialnej za wiele krwawych zamachów bombowych. Żeby jednak zrealizować ten plan, muszą najpierw namówić Charlie, by, wbrew swoim dotychczasowym przekonaniom, stanęła po ich stronie. Zakładają, że najłatwiej przekona dziewczynę jeden z agentów, który rozkocha ją w sobie, a następnie skłoni do współpracy …

Film ów pochwalić można przede wszystkim za jego pozbawioną cynizmu wymowę. Obraz ten wypada bardzo pozytywnie na tle wielu innych produkcji o tematyce szpiegowskiej. Zwłaszcza jeśli zestawić go z serią o przygodach Jamesa Bonda – to, co w filmach o „Agencie 007” pokazywane jest jako atrakcyjny i nieodzowny element pracy wywiadowczej, np. uwodzenie, okłamywanie bliźnich czy zabijanie wrogów jest w „Małej doboszce” naznaczone jako złe i destrukcyjne. Film ten pokazuje, iż nawet najlepszy cel (jak walka z terroryzmem, czy walka o niepodległość) nie jest w stanie uświęcać złych metod. Nadto obraz ten wyraźnie zaznacza, że takie metody, choć mogą być kuszące przez swoją doraźną skuteczność, uderzają nie tylko we wrogów, ale też w same osoby, które tą bronią się posługują. Można powiedzieć, że „Mała doboszka” pokazuje, jak kiepskim pomysłem jest stosowanie metod, które może i zaszkodzą jakimś złoczyńcom, ale równocześnie niszczą duszę, tych którzy się nimi posługują. Pismo święte wszak ostrzega: Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? (Mat 16:25).

Historia zawarta w „Małej doboszce” może również być formą przestrogi dla niewiast, zwłaszcza tych jeszcze niezamężnych. Jest tutaj bowiem podkreślona pewna charakterystyczna dla płci żeńskiej słabość, która polega na wielkiej podatności na wpływ mężczyzny, w którym jest ona aktualnie zakochana, bądź którym jest „oczarowana”. Ta słabość (powstała po grzechu pierworodnym – por. Księga Rodzaju 3, 16) sprawia, że bardziej prawdopodobne jest zwykle, że to mężczyzna łatwiej przekona swoją towarzyszkę do zmiany wyznania, przekonań, itd., niż ona jego. Główna bohaterka „Małej doboszki” jest tu wręcz modelowym przykładem takiego zjawiska, kiedy z pro-palestyńskiej aktywistki pod wpływem żydowskiego mężczyzny staje się agentką Mossadu.

Jedną z zalet tego filmu jest też fakt, iż stara się on być jak najbardziej sprawiedliwy i, o ile to możliwe, bezstronny w pokazywaniu zawikłanego palestyńsko-izraelskiego konfliktu. Jest w nim wszak mowa o licznych zbrodniach z obu stron, a także o tym, co do tych zbrodni każdą ze stron skłaniało, jednakże bez usprawiedliwiana złych czynów.

Obraz ten pochwalić także można za bardzo powściągliwe pokazywanie scen o charakterze seksualnym. Kamera szybko zatrzymuje się w momentach, kiedy widz już wie, że między daną parą dojdzie do zbliżenia, ewentualnie jest ona ukazana w sytuacji, kiedy leży (przykryta kołdrą) obok siebie na łóżku. Tym bardziej warto docenić tę, może nieidealną, ale dość daleko posuniętą powściągliwość, że film ten akurat dawałby wiele pretekstów do nieobyczajnych scen, jako iż ważnym elementem akcji jest tu uwodzenie o charakterze seksualnym. Pełna nagość występuje tutaj właściwie w jednej scenie i raczej nie w kontekście erotycznym. Dość umiarkowany jest też ten film w pokazywaniu krwawej przemocy. Twórcą tej produkcji udało się przedstawić zapadające w pamięć sceny bezprawnego zabijania (pokazywane w duchu krytycznym), jednocześnie unikając nadmiernego epatowania krwią czy okrucieństwem. Niektóre sceny są wprawdzie dość drastyczne, ale nie w sposób nadmierny dla nawet dość wrażliwych dorosłych osób.

Jeśli chodzi o zastrzeżenia wobec filmu, to mają one charakter wprawdzie ogólnikowy, ale jednak są istotne. A mianowicie postawa Charlie w jej „starym życiu” jest tu pokazywana dość lekko, chyba jako sama w sobie niewinna i moralnie obojętna. W ten sposób wzmiankowane są tutaj takie złe czyny głównej bohaterki jak niemałżeńskie pożycie intymne (czasem nawet w ramach „przelotnych romansów”), czy też (pokojowe) wspieranie (przychylny udział w wiecach, spotkaniach, protestach) organizacji o charakterze wywrotowym, a nawet terrorystycznym. Ponieważ później Charlie dopuszcza się jeszcze gorszych rzeczy, to istnieje ryzyko, że w widzu zostanie przekonanie, iż jej życie do tej pory było nawet moralnie dobre.

Nie mniej polecamy ten jako obraz słusznie kwestionujący stosowanie złych metod, po to „aby czynić dobro”.

Marzena Salwowska

26 listopada 2022 17:42