Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Nagrodzona kilkoma Oskarami ekranizacja słynnej powieści Kena Kenseya z 1962 roku pod tym samym tytułem. Monotonnym życiem pensjonariuszy szpitala psychiatrycznego wstrząsa przybycie nowego pacjenta. Przybyszem tym jest Randle Patrick McMurphy, skierowany na obserwację więzień, który, jak podejrzewa większość lekarzy, symuluje chorobę psychiczną, by wymigać się od obozu pracy. Charyzmatyczny i buntowniczy McMurphy równie szybko jak zyskuje sympatię i posłuch u pacjentów szpitala, popada w konflikt z „trzęsącą” całym oddziałem siostrą Ratched. Między tymi dwoma dominującymi osobowościami dochodzi do próby sił, która będzie miała swój tragiczny finał …
„Lot nad kukułczym gniazdem” jest wynikiem spojrzenia reżysera – czeskiego uciekiniera zza Żelaznej Kurtyny na książkę amerykańskiego hipisa kontestującego życie w wolnym i demokratycznym kraju. Rezultatem jest obraz, w którym reżyser całkowicie zgubił proporcje, tworząc przypowiastkę o wolności jednostki, w której to z jednej strony wyczuwa się jeszcze wspomnienia autentycznego zniewolenia, od jakiego uwolnił się Forman, uciekając z komunistycznej Czechosłowacji, z drugiej zaś strony obserwujemy niewspółmiernej wagi „walkę o wolność” rozumianą na sposób pokolenia amerykańskich hipisów.
W tym ujęciu szpital psychiatryczny, w którym rozgrywa się cała akcja, jest zapewne miniaturą całego amerykańskiego „opresyjnego” społeczeństwa. Tyle że jakoś trudno przyjąć za pewnik tę „opresję” w sytuacji, gdy większość pacjentów szpitala przebywa w nim z własnej woli i może bez przeszkód opuścić go na życzenie, nadto pacjentom przysługuje prawo do głosowania odnośnie do programu zajęć terapeutycznych, a zasadniczym celem ich pobytu w tym miejscu nie jest ograniczanie ich wolności bądź jakieś szykany, lecz leczenie rzeczywistych chorób, na które cierpią. Główny zaś, rzec można”bojownik o wolność i prawa jednostki” – McMurphy to poza szpitalem zwykły rzezimieszek, drobny cwaniaczek, złodziej i hazardzista, skazany za gwałt na nieletniej. Stara się on wywalczyć pacjentom tak istotne prawa, jak prawo do oglądania rozgrywek sportowych zamiast udziału w terapii, czy prawo do korzystania z hazardu, alkoholu i prostytucji.
Wyraźnie więc widać, jakie pojęcie wolności promuje ten film. Jest to wolność rozumiana jako swoboda czynienia zła, na które się ma ochotę, nieograniczoną społecznymi czy prawnymi barierami. Całość tej produkcji przesiąknięta jest duchem anarchii, nieposłuszeństwa wobec wszelkiej władzy, kontestacji wytworzonych przez chrześcijaństwo norm społecznych, libertynizmu i hipisowskiego „lekkoduchostwa”. Pozytywnym zaś bohaterem i wzorcem zdrowego człowieczeństwa jest tu zdegenerowany moralnie przestępca. Całości zaś dopełnia „optymistyczny” finał, w którym przyjaciel głównego bohatera, po dokonaniu na nim eutanazji, ucieka ze szpitala, kontynuując tym niejako „dzieło”, które rozpoczął McMurphy.
Marzena Salwowska
Ps. Spodobała Ci się ta recenzja? Przekaż nam choćby symboliczną darowiznę w wysokości 2 złotych. To mniej, niż kosztuje najtańszy z tygodników opinii, a nasze teksty możesz czytać bez żadnych limitów i ograniczeń.
Numer konta: 22 1140 2004 0000 3402 4023 1523, Mirosław Salwowski
20 września 2015 19:29