Filmy
Lara Croft: Tomb Raider

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Data premiery (świat)
11 czerwca 2001
Rok produkcji
2001
Gatunek
Przygodowy
Czas trwania
100 minut
Reżyseria
Simon West
Scenariusz
Patrick Massett, John Zinman
Obsada
Angelina Jolie, Iain Glen, Noah Taylor, Daniel Craig, Richard Johnson, Christopher Barrie, Jon Voight
Kraj
Japonia /Niemcy/USA /Wielka Brytania
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Lady Lara Croft to dziedziczka sławy, fortuny i rezydencji swojego ojca lorda Crofta. Ta młoda kobieta jest kimś w rodzaju damskiego odpowiednika Indiany Jonesa, tyle że od swojego „konkurenta” jest lepiej uzbrojona, bardziej wysportowana i niebezpieczna dla swoich wrogów. A wrogów jej akurat nie zabraknie, zwłaszcza gdy podejmie się dokończenia dzieła swojego ojca, z którego tragiczną śmiercią zresztą wciąż nie może się pogodzić. Zadaniem Lary będzie odnalezienie i połączenie części magicznego trójkąta, który daje władzę nad czasem i przestrzenią. Z jakichś przyczyn części te należy połączyć przed koniunkcją trzech planet, która ma nastąpić za kilka dni. Oznacza to, że Lara będzie musiała się nieco pośpieszyć, gdyż następna taka okazja trafi się dopiero za 5 tys. lat. Lady Croft nie może jednak pozwolić, aby przedmiot o takiej mocy wpadł w niepowołane ręce. Przejąć magiczny trójkąt, a z nim władzę nad światem pragnie zwłaszcza usilnie stowarzyszenie Illuminatów, dla którego pracuje główny czarny charakter filmu –  Manfred Powell. Po tym zaś panu spodziewać się można wszystkiego złego, tym bardziej, że wykonuje on złowieszczy zawód prawnika …

Film ten śmiało nazwać można wydmuszką. I nie będzie to zapewne żaden afront dla jego twórców. Obraz ten jest tak ewidentnie pusty, jego scenariusz tak wydumany, sztuczny i głupawy, że gdyby nie to, że swego czasu był on przebojem kinowym, nie warto by się nim w ogóle zajmować. Ktoś może powiedzieć, że czego można się było spodziewać po filmie opartym na grze komputerowej. Jednak powstawały już przecież dobre czy nawet bardzo dobre filmy oparte przykładowo na tak nikłym materiale jak komiksy, zatem i ta próba nie była chyba z góry skazana na artystyczną porażkę.

Nasz serwis nie skupia się jednak na artystycznych walorach filmowych produkcji, przejdźmy więc do ważniejszych rzeczy. Dlaczego zatem oceniamy ten film negatywnie? Przede wszystkim z powodu wykorzystywania przerysowanej kobiecej seksualności w celu sprzedaży określonego produktu (tu biletów na film). Rzuca się tu w oczy nieskromność „roboczego” stroju głównej bohaterki, w którym prezentuje się przez sporą część akcji. I nie jest to kwestia poboczna, a raczej zasadnicza w ocenie filmu, gdyż najwyraźniej z założenia jego popularność opierać się miała (poza licznymi scenami walk) na eksponowaniu kobiecych walorów głównej bohaterki. Pomysł sprzedawania jakiegoś towaru za pomocą seksualnej atrakcyjności tej czy innej niewiasty nie jest niczym nowym, za pewne nowum można tu uznać dodawanie do tego smaczków feministycznych. Tyle że to połączenie wypada nieco śmiesznie, gdyż skrojona pod względem charakteru i fizycznej sprawności na modłę feministyczną Lara Croft pozostaje komputerową seks zabawką, tyle że dzięki pani Jolie ta zabawka zyskuje twarz prawdziwej kobiety.

Nieskromność nie jest jednak jedyną moralną wadą tego filmu. Mamy tu też pewną promocję fałszywych wierzeń. Już sam pomysł, że człowiek za pomocą jakichś magicznych przedmiotów (a nie wyłącznie Bóg) może kontrolować czas, jest czymś głęboko sprzecznym z Biblią i chrześcijaństwem. Nadto w produkcji tej jest też pozytywnie pokazana scena, w której Lara poddaje się jakimś buddyjskim obrządkom religijnym.

Natomiast jeśli chodzi o przemoc, to ma raczej ona charakter mało realistyczny i niezbyt krwawy i wydaje się, że taki jej rodzaj raczej nie stanowi zagrożenia moralnego dla większości widzów.

Jeśli chodzi o zalety filmu, to w sumie za takie można uznać dwie rzeczy. Pierwsza to wybór wroga – tymi złymi są tu bowiem Illuminaci – tajemnicza, wpływowa, elitarna organizacja, która z miejsca kojarzy się z Masonerią. Za plus można taż uznać to, że w końcu Lara opiera się pokusie, by „być jak Bóg” i władać czasem.

Niemniej choć twórcy filmu starają się zamaskować fakt, że chodzi tu jedynie o sprzedaż biletów za pomocą kobiecej seksualności, to inne warstwy filmu są zbyt cienkie, żeby to ukryć.

Marzena Salwowska

29 lutego 2020 14:36