Filmy
Krocząc wśród cieni

Ocena ogólna:  Dobry ale z bardzo poważnymi zastrzeżeniami (+1)

Tytuł oryginalny
A Walk Among the Tombstones
Data premiery (świat)
18 września 2014
Data premiery (Polska)
3 października 2014
Rok produkcji
2014
Gatunek
Dramat kryminalny
Czas trwania
113 minut
Reżyseria
Scott Frank
Scenariusz
Scott Frank
Obsada
Liam Neeson, Maurice Compte, Patrick McDade, Luciano Acuna Jr., Hans Marrero, Laura Birn, David Harbour, Adam David Thompson, Kim Rossen, Dan Stevens, Eric Nelsen
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Matthew Scudder był kiedyś policjantem z poważnym problemem alkoholowym.  Po tym jak w czasie strzelaniny z gangsterami  rykoszet wystrzelonego przez niego pocisku zabił  przypadkowo 11-letnią dziewczynkę, odchodzi z policji, zrywa z piciem i staje się prywatnym detektywem. Pewnego dnia, do głównego bohatera przychodzi Peter, jego znajomy z lokalnej grupy „Anonimowych Alkoholików”. Peter chce, by Matthew pomógł jego bratu, którego żona została porwana, a następnie brutalnie zgwałcona i zabita. Brat Petera pragnie skorzystać z usług prywatnego detektywa, gdyż sam jest narkotykowym bossem, przez co obawia się powierzać zbyt wielu informacji policji, a, poza tym, chce, by Matthew przyprowadził porywaczy i morderców jego żony do niego samego, nie oddając ich w ręce organów ścigania. Główny bohater początkowo wzbrania się przed współpracą z narkotykowym bossem. Okazuje się jednak, że ludzie, którzy okrutnie zabili żonę brata Petera, działają w ten sposób już od pewnego czasu i ciągle czyhają na nowe ofiary. 

Film ten ma niektóre z niestety  „tradycyjnych” już dla współczesnego kina wad. Chodzi tu przede wszystkim o eksponowanie wulgarnej mowy, niekoniecznie zaś o nagość i seks – gdyż, choć one są też tu obecne, to pokazane są w tak odstręczającym kontekście (czyli gwałtu, okrucieństwa i śmierci), iż raczej nie powinny stanowić pokusy dla w miarę normalnie ukształtowanych ludzi.  Poza tym, jeden z jego znaczących wątków wydaje się nieść dość dwuznaczne przesłanie (o czym więcej za chwilę).  Mimo to warto chyba docenić ten film. Za co? Po pierwsze: może dawać on nadzieję tym, którzy uwikłani są w grzech notorycznego  pijaństwa. Na przykładzie głównego bohatera widzimy bowiem przejście od długotrwałego przebierania miary w piciu alkoholu do stałej trzeźwości i abstynencji. Po drugie: w obrazie tym jest mowa o wierze w Boga i pewnych tradycyjnych wartościach moralnych (zwłaszcza tych związanych z zerwaniem ze złem, zadośćuczynieniem bliźnim, itp.). I nie wydaje się, by wszystko to zostało tu pokazane w szyderczym czy ironicznym świetle. Myślę, że wielu widzów po wyjściu z seansu może zacząć się zastanawiać nad znaczeniem tych prawd i wartości w swym życiu. Po trzecie: mamy tu dość silnie zarysowany wątek, w którym główny bohater okazuje miłość i troskę nastoletniemu bezdomnemu chłopcu (daje mu jeść, ostrzega go przed fascynowaniem się przemocą, odwiedza go w szpitalu, a także wydaje się – choć nie jest to ostatecznie jasno powiedziane – że pozwala mu u siebie zamieszkać).  Po czwarte: choć dwuznacznym elementem tego filmu jest to, iż Matthew zgadza się pomóc narkotykowemu bossowi w ściganiu morderców jego żony mimo wiedzy, że ów chce dokonać na nich swej prywatnej zemsty, to jednak główny bohater zachęca swego klienta, by oddał ich w ręce policji i sądu. Poza tym, wątek, w którym główny bohater prowadzi śledztwo, często przeradza się bardziej w obronę konieczną aniżeli szukanie prywatnej zemsty.

Krok2

16 lipca 2018 17:38