Filmy
Krąg

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Tytuł oryginalny
The Circle
Data premiery (świat)
26 kwietnia 2017
Data premiery (Polska)
19 maja 2017
Rok produkcji
2017
Gatunek
Thriller
Czas trwania
110 minut
Reżyseria
James Ponsoldt
Scenariusz
James Ponsoldt
Obsada
Emma Watson, Tom Hanks, Patton Oswalt, Ellar Coltrane, Bill Paxton, John Boyega, Glenne Headly
Kraj
USA/Zjednoczone Emiraty Arabskie
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Dwudziestoparoletnia Mae Holland, ambitna stażystka na niezbyt obiecującym stanowisku dostaje propozycję pracy w nowoczesnej korporacji. Firma ta, prowadzona przez charyzmatycznego Baileya nie skupia się wyłącznie na zarabianiu pieniędzy, ale stara się też kształtować przyszłość ludzkości, dzięki technologii zmieniając ją, w swoim przekonaniu, na lepsze. Mae jest zachwycona pracą i możliwościami, które się przed nią otwierają. Szybko staje się bardziej wyznawcą filozofii korporacji Baileya niż zwykłym pracownikiem. Dziewczyna ma zresztą również materialne powody do zadowolenia – jej potencjał zostaje szybko zauważony, ma nie tylko dobrze płatną pracę, ale firma pokrywa nawet koszty leczenia jej chorego na stwardnienie rozsiane ojca. Jednym zdaniem – praca marzeń. Kiedy więc kierownictwo firmy proponuje Mae „zadanie specjalne”, ta zgadza się bez wahania. Otóż ma być ona, dzięki najnowszej kamerze Baileya, pierwszą osobą na Ziemi, której życie będzie w pełni transparentne. Poza kilkuminutowymi przerwami na toaletę, życie May ma być bowiem widoczne w czasie rzeczywistym dla wszystkich użytkowników Kręgu. Jak się łatwo domyślić, takie upublicznianie prywatności przez pannę Holland, wkrótce narusza także prywatność bliskich jej osób – przyjaciół i rodziny. W końcu Krąg nie tylko zaszkodzi jej relacją z bliskimi, ale doprowadzi nawet do nieodwracalnej tragedii …

Film ten, chociaż jako thriller wydaje się niezbyt udany i po obiecującym początku dość rozczarowujący, ma pewne istotne zalety, które warto docenić. W skrócie mówiąc: nigdy dość przestrzegania przed bezmyślnym czy nazbyt pochopnym oddawaniem swojej prywatności mediom społecznościowym za różnego rodzaju mniejsze bądź większe korzyści czy ułatwienia w życiu. Z pewnością warto przypominać, zwłaszcza młodym ludziom, że powinni się najpierw dobrze zastanowić, co i dlaczego ze swego prywatnego życia chcą upublicznić w sieci i czy na pewno warto to robić. Obraz ten pokazuje, że wbrew hasłu korporacji sekrety nie są równoznaczne z kłamstwami. Człowiek ma po prostu prawo, a czasem wręcz obowiązek, by nie ujawniać pewnych informacji osobom, które nie mają do nich prawa. Pismo św. nieraz wręcz nawołuje do zachowania poufności (o ile ujawnienie jakiejś informacji nie jest moralnym obowiązkiem). Przykładowo Biblia mówi: Kto zdradza tajemnicę, traci zaufanie i nie znajdzie sobie przyjaciela. (Syr 27, 16); Nie naradzaj się z głupim, bo nie potrafi rozmowy zachować w tajemnicy. Wobec obcego nie zdradzaj tajemnic, nie wiesz bowiem, co wymyśli. Nie otwieraj swego serca każdemu człowiekowi, abyś nie usunął od siebie szczęścia. (Syr 8, 17-19). Istnieją też oczywiście sfery w życiu człowieka, które ze względu na swoją intymność oraz z przyczyn moralnych nie powinny być upubliczniane. W filmie znalazł się tego bardzo dobry przykład, kiedy Mae przez nieuwagę pokazuje intymne pożycie swoich rodziców, co na pewien czas psuje jej relacje z matką i ojcem. Jako sferę, która niekoniecznie może powinna być upubliczniana, pokazuje się tu również przyjaźń.

Można też powiedzieć, że w filmie tym w jakimś stopniu uchwycono problem ideologicznego zastępowania życia w rodzinie i wspólnotach naturalnych (typu wspólnota religijna, sąsiedzi, znani z „realu” przyjaciele) na rzecz czegoś, co można określić jako „cyber trybializm”. Chodzi mi o zjawisko, w którym uczestnicy różnego rodzaju mediów społeczności dają się dobrowolnie zredukować z poziomu przedstawicieli wysoko rozwiniętych cywilizacji do poziomu członków jakiegoś prymitywnego plemienia. I paradoksalnie to uwstecznienie dokonuje się za pomocą najnowocześniejszych technologii. Oczywiście nie pod każdym względem członkowie Kręgu muszą takie prymitywne plemię przypominać, ale skojarzeń nasuwa się naprawdę sporo. Po pierwsze ważniejsze od więzi rodzinnych są tu więzi z plemieniem, jego tradycjami i rytuałami. Granice wstydliwości i intymności są w Kręgu mocno przesunięte w stosunku do wyżej rozwiniętych cywilizacji, niechęć np. do upubliczniania małżeńskiego pożycia piętnowana jest przez plemię jako pruderia. Wspólnotą zarządza coś w rodzaju rady starszych i charyzmatycznego szamana. Łatwo jest skierować niechęć i agresję członków Kręgu przeciw jednostkom, które niezbyt pasują do wizji „szczęśliwego plemienia”. W plemieniu tym widać także zanik realnej wiedzy i samodzielnego myślenia, co jest pokazane w scenie, kiedy przyjaciel Mae, który tworzy żyrandole z poroża jeleni, zostaje oskarżony o zabijanie tych zwierząt (przed wynalezieniem Internetu w szkołach podstawowych uczono dzieci, że jelenie zrzucają co roku poroże i bynajmniej od tego nie umierają). Film jednak dość mgliście odpowiada na pytanie, czemu służy taka ściśle sterowana i najwyraźniej planowana „cybertrybializacja”. Ponieważ firma, w której pracuje Mae, jest przedsięwzięciem dochodowym możemy się tylko domyślać, że po części chodzi tutaj o pieniądze, gdyż takie przewidywalne w swoich zachowaniach plemię daje idealnie przewidywalnych konsumentów. Innym celem, który w jakiś sposób się tu ujawnia, jest tworzenie niezależnych i właściwie niekontrolowanych ośrodków władzy, które będą realizować sobie wiadome cele.

Jeśli chodzi o wady filmu, to główną jest jego rozmyte i osłabiające wymowę całości zakończenie. Można je bowiem zrozumieć nawet tak, że w zasadzie nic takiego złego się nie stało. Ot, po prostu błędy się zdarzają, zwłaszcza na etapie testowania nowych wynalazków. W rezultacie wydaje się, że problemem jest bardziej hipokryzja i nadmierne ambicje kilku osób, niż to że nie powołane do tego firmy za pomocą tworzonych przez siebie atrakcyjnych i nowoczesnych narzędzi bezprawnie ograniczają ludzką wolność czy uprawiają daleko idącą inżynierię społeczną. Film więc niestety po części zmarnował szansę na bycie wyraźnym znakiem ostrzegawczym przed tym zjawiskiem, jednakże jakimś zamazanym wciąż jest.

Marzena Salwowska

2 sierpnia 2021 18:14