Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Opowieść o czwórce kolegów, którzy przed ślubem jednego z nich, postanawiają spędzić tzw. wieczór kawalerski w pełnym wątpliwej jakości uciech Las Vegas. Chociaż nie zamierzają się oni zbytnio hamować w swych swawolach, sytuacja jaką zastają rankiem po „szalonej nocy” spędzonej w tym mieście, zaskakuje ich wszystkich. Okazuje się bowiem, iż przyszły pan młody znika bez śladu, w hotelowym pokoju zamknięty jest tygrys, a na dodatek naszym bohaterom zostaje podrzucone nieznane im niemowlę. Dalsza część filmu stanowi zaś próbę odnalezienia przez troje pozostałych zaginionego przyjaciela oraz rozwikłanie zagadki co takiego działo się poprzedniego wieczoru.
Kiedy konstrukt filmu oparty jest na opisywaniu swawoli i szampańskich zabaw podczas „wieczoru kawalerskiego” spędzonego w „mieście grzechu” (bo tak tradycyjnie zwykło się już zwać Las Vegas) można być już na 99 procent przekonanym, iż nie wyjdzie z tego nic wartościowego. I tak też jest tym razem, gdzie widz jest zachęcany, by śmiać się z ogromu nieprzyzwoitych – bo nawiązujących do niemal wszystkich z możliwych form rozpusty, perwersji i zboczeń (w tym nawet do pedofilii i bestializmu, czyli obcowania płciowego ze zwierzętami) – dowcipów. Te zaś z żartów, które nie są seksualnie sprośne, wykorzystują motywy zemsty (np. dziecko rażące prądem jednego z głównych bohaterów za to, iż ten wcześniej je uderzył) i pijaństwa. A wszystko to okraszone jest bardzo hojnie wulgarną mową oraz nierzadkimi scenami nagości, przemocy i nieskromności. Być może za jedyny pozytywny element tego filmu można by uznać to, iż pijaństwo i rozpusta głównych bohaterów staje się dla nich źródłem wielu kłopotów, jednak i tak zostaje to zaćmione przez sposób narracji owych problemów – mamy bowiem bardziej śmiać się tu z ohydnych dowcipów i sytuacji, aniżeli nad nimi ubolewać i się smucić. Z pewnością więc nie można „Kac Vegas” uznać za satyrę na pewne z nieprawości, a nawet gdyby ktoś zechciał w tak karkołomny sposób naciągnąć interpretację jego fabuły, to i tak natłok oraz wyrazistość odniesień do nieczystości, zboczeń, bezwstydu, wulgarności i przemocy, całkowicie by ów film dyskwalifikowała.
13 marca 2014 18:33