Filmy
I Am Woman

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Data premiery (świat)
5 września 2019
Rok produkcji
2019
Gatunek
Dramat/ Biograficzny
Czas trwania
116 minut
Reżyseria
Unjoo Moon
Scenariusz
Emma Jensen
Obsada
Tilda Cobham-Hervey, Evan Peters, Danielle Macdonald, Matty Cardarople, Jordan Raskopoulos
Kraj
Australia
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten opowiada o znanej amerykańskiej (acz pochodzącej z Australii) piosenkarce Helen Reddy, której piosenka pt. „I Am Woman” stała się nieoficjalnym hymnem feministek w USA. Początkowo jednak Helen musiała zmagać się z różnymi niezbyt sprzyjającymi jej meandrami amerykańskiego show-biznesu i nieraz jako samotna matka i pochodząca z obcego kraju kobieta ledwo wiązała przysłowiowy koniec z końcem. Wytrwała praca, talent oraz pomoc mężczyzny, który później stał się jej mężem, sprawiły jednak, iż Helen Reddy osiągnęła wielki sukces jako piosenkarka muzyki pop.

Na płaszczyźnie moralnej oraz światopoglądowej film ów oczywiście ma swoje zalety, a są nimi np. pokazanie wartości ciężkiej pracy z jednej strony oraz niszczycielskiej siły uzależnienia od narkotyków z drugiej. Trudno jest nam jednak ową produkcję w bardziej zasadniczy sposób pochwalić, gdyż w silny sposób został w nią wpleciony wątek ideologii feministycznej, którą Helen Reddy rzeczywiście w swym prawdziwym życiu gorliwie popierała. Rzecz jasna, nie można powiedzieć, by dokładnie wszystko w tejże ideologii było błędne oraz złe, nie mniej jednak rzeczy słuszne się w niej znajdujące są ściśle wymieszane z rzeczami fałszywymi (czego sztandarowymi przykładami są choćby walka o legalność aborcji czy wspieranie homoseksualizmu). I w tym filmie owe błędne aspekty ideologii feministycznej też są przychylnie pokazane. Na przykład, główna bohaterka w pewnym momencie mówi o Bogu używając zaimka osobowego „Ona”, a także występuje na demonstracji, na której widnieją hasła popierające legalność zabijania nienarodzonych dzieci.

Ogólnie zatem, film ten przez swą mocną promocję feminizmu jest doktrynalnie dwuznaczny, a więc jeśli ktoś chce go obejrzeć doradzamy zachowanie sporej dozy krytycyzmu wobec treści w nim zawartych.

Mirosław Salwowski

2 stycznia 2021 11:02