Filmy
Gorączka złota (1942)

Ocena ogólna:  Dobry (+3)

Tytuł oryginalny
The Gold Rush
Data premiery (świat)
26 czerwca 1925
Rok produkcji
1925
Gatunek
Komedia
Czas trwania
69 minut
Reżyseria
Charles Chaplin
Scenariusz
Charles Chaplin
Obsada
Charles Chaplin, Mack Swain, Tom Murray, Georgia Hale, Henry Bergman, Malcolm Waite
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

W tej niemej komedii Charlie Chaplin wciela się, w ulubioną przez siebie, postać „eleganckiego trampa”. Tym razem ów włóczykij bierze udział w słynnej gorączce złota w Klondike (1898 r.), która ściągnęła do tego miejsca wielu śmiałków i desperatów. Tu, niemal zamarznięty, wraz z innym poszukiwaczem złota – „Wielkim Jimem” trafia do chaty pewnego bandyty. Przybysze niemal siłą zmuszają rzezimieszka do okazania gościnności. Zamknięci przez zimę w chacie trzej mężczyźni niemal umierają z głodu. Kiedy warunki wreszcie na to pozwalają rozchodzą się każdy w swoją stronę. Główny bohater udaje się do miasta, gdzie poznaje tancerkę Georgię, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Dziewczyna, choć nie traktuje poważnie trampa, to żeby zakpić z pewnego natrętnego i zbyt pewnego siebie wielbiciela, okazuje głównemu bohaterowi widoczną przychylność. Tymczasem trampa odnajduje dawny towarzysz niedoli – Wielki Jim, a następnie prosi, by pomógł mu odnaleźć ukrytą górę złota. Te poszukiwania mogą uczynić z partnerów prawdziwych bogaczy …

Ta perełka sztuki filmowej znana jest zapewne z niektórych scen również widzom, którzy nie widzieli jeszcze całego filmu. Do historii kina i zbiorowej pamięci przeszły zwłaszcza takie obrazy jak uczta z gotowanego buta czy balet odegrany przez Charliego Chaplina przy pomocy bułek. Chociaż te sceny mogą nadal bawić widza i mają pewien urok same w sobie, to warto sięgnąć jednak po cały film i zobaczyć je w szerszym kontekście. Te bowiem i inne sceny pokazane w filmie nie są stworzone tylko dla „pustego śmiechu” i zabawienia widza. Jest to specyficzny język reżysera, którym przekazuje swoje współczucie i zatroskanie nad niedolą biednych i pogardzanych ludzi. W języku tym Chaplin potrafi też pokazać zarówno grozę położenia poszukiwaczy złota odciętych od świata i głodujących w górskiej chacie, jak i zakochanie i „stan rozmarzenia” głównego bohatera. Reżyser korzysta więc ze swego talentu i umiejętności, by za pomocą lekkiego humoru przekazywać poważne treści. Pokazuje tutaj na przykład, jak w jednej chwili dzięki nagłemu wzbogaceniu główny bohater z postaci śmiesznej i pogardzanej staje się szanowanym i nader mile widzianym obywatelem. Chociaż przecież jest tym samym człowiekiem, co jeszcze dzień wcześniej, a jednak stosunek społeczeństwa i jednostek jest do niego zupełnie różny. Reżyser pokazuje, że sprawiedliwa postawa zarówno wobec bogatych i biednych testuje ludzką duszą. Przywodzi to bardzo na myśl fragment z Pisma świętego : „Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie,  a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: «Usiądź na zaszczytnym miejscu!», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego!»,  to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?” (Jk 2, 2-4). Szybkie wzbogacenie nie ma za to deprawującego wpływu (co niestety często się zdarza w takich przypadkach) na duszę głównego bohatera, może dlatego, że jest on człowiekiem pokornym i nie przywiązującym zbytniego znaczenia do dóbr materialnych. W opowieści tej ukarane też zostaje zło i nagrodzone dobro (morderca i złodziej ponosi karę, nieoczekiwanie szlachetne zachowanie „światowej dziewczyny” zostaje nagrodzone).

Choć więc w filmie tym nie ma jakichś wyraźniejszych nawiązań do chrześcijaństwa czy Biblii, to wiele myśli wydaje się zbieżnych z prawdziwą wiarą.

Jeśli chodzi o minusy filmu, to można się tu doszukać zbytniego usprawiedliwiania pewnych niewłaściwych zachowań czy postaw u ludzi, którzy znajdują się w nędzy. Główny bohater, choć zasadniczo jest osobą szlachetną i dobrą, to zdaje się też mieć pewną skłonność do kombinatorstwa, a w pewnym momencie dopuszcza się też kłamstwa, żeby osiągnąć swój cel (będąc rzeczywiście głodnym, udaje, że zemdlał z głodu, żeby otrzymać ciepły posiłek i dach nad głową). Wydaje się, że choć taka postawa nie jest tu wprost chwalona, to jednak jest jakoś akceptowana jako zasadna w ciężkim położeniu strategia przetrwania. Gdyby było inaczej, to postawę trampa skorygowałby prawdopodobnie komentarz lektora.

Podsumowując, film wydaje się godny polecenia i uwagi, przy uwzględnieniu zastrzeżenia co do zbyt łatwego usprawiedliwiania niektórych grzechów biedą.

Marzena Salwowska

1 grudnia 2020 18:18