Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film ten został oparty na prawdziwych wydarzeniach i stanowi on opowieść o Enitanie czarnoskórym chłopcu, który jako niemowlak został przez swych nigeryjskich rodziców przekazany na wychowanie do mieszkającej w Wielkiej Brytanii białej rodziny. Akt ten miał miejsce w ramach szerszego programu „adopcji” (w potocznym, acz nie ściśle prawnym tego słowa znaczeniu) nigeryjskich dzieci przez brytyjskie rodziny, który zwany był „farmingiem”. Jak się później miało okazać decyzja ta w przypadku Enitana nie należała – delikatnie mówiąc – do najszczęśliwszych. Chłopiec bowiem od małego wzrasta w mocno niestabilnej atmosferze, która w dużej mierze jest „zasługą” jego sprawiającej wrażenie rozchwianej emocjonalnie przybranej białej matki. Ponadto, Enitan dorasta w poczuciu pewnego rodzaju rozdarcia pomiędzy przeważającą jeszcze wówczas (rzecz dzieje się w latach 70 i tych i początku 80-tych XX wieku) w Wielkiej Brytanii kulturą białych ludzi, a społecznością czarnych do których z racji urodzenia też w jakiś sposób przynależy. Kiedy chłopiec wkracza w wiek nastoletni widzimy go jako już przepełnionego agresją młodego człowieka, który w pewnym momencie – mimo brutalnego traktowania przez miejscowych rasistowskich skinheadów – w poczuciu nienawiści do własnej rasy – postanawia się związać z tą złowrogą subkulturą. Oczywiście, nie byłoby to możliwe, gdyby owi skinheadzi nie zaakceptowali go jako jednego ze „swoich”, co, o dziwo po początkowym traktowaniu Enitana w sposób bardzo dla niego pogardliwy, dochodzi w rzeczywistości do skutku. Tak też ów nastoletni Murzyn staje się wiernym uczestnikiem jednej z lokalnych grup skinheadów, pogrążając się przez to tym bardziej w agresji, przemocy i nienawiści do własnej rasy.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej zasadniczo rzecz biorąc należy docenić ów film. Jest on bowiem przestrogą tak przed rasizmem, jak i przed oddawaniem się nienawiści oraz krwawej przemocy jako takim. Można też chyba powiedzieć, iż nawet jeśli twórcy filmu nie czynią tego w zamierzony sposób, to jedną z jego lekcji stanowi przesłanie o tym, że najlepiej jest, gdy dzieci są wychowywane przez swych własnych naturalnych rodziców, w ramach własnej jednolitej kultury. Pokazane w tej produkcji psychologiczne i emocjonalne rozdarcie Enitana wynika bowiem w dużej mierze właśnie z tego, iż dorastał on w dwóch dość mocno oddalonych od siebie światach.
Chociaż, rozmiary pokazane w filmie zła mogą miejscami przytłaczać, gdyż niemal każda z bardziej wyraziście odmalowanych tu postaci ma jakieś mniej lub bardziej poważne wady, to zaletą tego obrazu jest jednak to, iż nie pozostawia on widzów samych sobie z owym ogromem nieprawości. Mimo bowiem owej bardzo dużej ilości zła, w filmie ukazana jest też w mocny sposób nadzieja na to, iż z nawet największego moralnego bagna można powstać, by prowadzić dobre oraz pożyteczne dla społeczeństwa życie. W produkcji tej widzimy też, że staje się to za przyczyną szczerej oraz wiernej miłości (ale tej pozbawionej erotycznych konotacji), którą jedna z nauczycielek okazuje pogrążającemu się w nienawiści i agresji Enitanowi.
Czy zatem w tym filmie są jakieś poważniejsze wady? Tak naprawdę, trudno tak do końca orzec. Owszem jest tu bardzo dużo wyraziście pokazanej przemocy, która z jednej strony może być łatwo usprawiedliwiana treścią oraz tematyką omawianej produkcji, z jednak z drugiej strony może się w odniesieniu do takowej rodzić pytanie, czy aby nie dałoby się pokazać losów Enitana w sposób zarazem przekonujący, a jednocześnie unikający epatowania zbyt krwawymi szczegółami? Analogiczne pytanie, można wysunąć zresztą do obecności wulgarnego słownictwa w tym filmie, które naszym zdaniem mogłoby być łatwo złagodzone poprzez „wypikanie” co poniektórych wyrazów.
Podsumowując: polecamy ten film, gdyż stanowi on co prawda momentami mogącą robić przytłaczające pokazanym w nim złem wrażenie, ale jednak ostatecznie rzecz biorąc krzepiącą moralnie opowieść. Oczywiście, głównie ze względu na mnogość pokazanej w nim w sposób wyrazisty przemocy, a także niektóre obsceniczne nawiązania do sfery seksualnej, w przypadku młodszych widzów doradzamy najwyższą ostrożność przy zapoznawaniu się z tą produkcją.
Mirosław Salwowski
20 grudnia 2020 18:13