Filmy
Dwóch papieży

Ocena ogólna:  Wyraźnie niebezpieczny albo dwuznaczny (-1)

Tytuł oryginalny
The Two Popes
Data premiery (świat)
31 sierpnia 2019
Rok produkcji
2019
Gatunek
Dramat biograficzny
Czas trwania
125 minut
Reżyseria
Fernando Meirelles
Scenariusz
Anthony McCarten
Obsada
Jonathan Pryce, Anthony Hopkins
Kraj
USA, Wielka Brytania, Włochy, Argentyna
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Główna oś fabuły tego filmu skoncentrowana jest na serii kilku (raczej fikcyjnych) spotkań, które miały mieć miejsce w Watykanie pomiędzy urzędującym jeszcze wówczas papieżem Benedyktem XVI a argentyńskim kardynałem Jorge Bergoglio (przyszłym Franciszkiem). Produkcja ta skupia się więc na ukazaniu odmiennych cech tak osobowości, jak i podejścia do doktryny katolickiej reprezentowanych z jednej strony przez Benedykta XVI, z drugiej zaś przez kardynała Bergoglio. Początkowo, owe odmienności stwarzają pomiędzy bohaterami filmu klimat pewnej nieufności i dystansu, jednak z biegiem czasu udaje im się wzajemnie polubić.

Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej obraz pt. „Dwóch papieży” nie wydaje się dziełem godnym polecenia. Chodzi przede wszystkim o to, że sposób skontrastowania dwóch wizji Kościoła w nim zaprezentowany z wyraźną sympatią skłania się do tej z nich, która pokazana jest jako mniej ortodoksyjna i konserwatywna. Widać to choćby na przykładzie tego, w jaki sposób odmalowane są cechy osobowościowe papieża Benedykta XVI w porównaniu z kardynałem Jorge Bergoglio. A więc Benedykt XVI mający reprezentować właśnie bardziej ortodoksyjną i konserwatywną wizję Kościoła przedstawiony jest w tym filmie jako osoba raczej ponura, rzadko się uśmiechająca, etc. To zaś zestawione zostało z pogodnym i serdecznym nastawieniem kardynała Bergoglio. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż taki zabieg twórców filmu został zastosowany właśnie w celu zestawienia na płaszczyźnie emocjonalnej teologicznego konserwatyzmu i ortodoksji z „ponuractwem”, większej zaś doktrynalnej miałkości z serdecznością oraz pogodnością. To wszystko wydaje się tym bardziej rażące, gdy zważy się, iż przynajmniej publiczny wizerunek tych dwóch papieży niezbyt pokrywa się z tym, w jaki sposób zostali oni pokazani w omawianej produkcji. I tak np. Benedykt XVI na zdjęciach nierzadko pokazany jest jako osoba uśmiechająca się, z kolei Franciszkowi zdarzało się już na oczach całego świata parokrotnie wyrażać swe dość mocne zdenerwowanie (inna sprawa, czy obiektywnie uzasadnione czy nieuzasadnione).

Mirosław Salwowski

23 lutego 2020 12:44