Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Główna oś fabuły tego filmu skoncentrowana jest na serii kilku (raczej fikcyjnych) spotkań, które miały mieć miejsce w Watykanie pomiędzy urzędującym jeszcze wówczas papieżem Benedyktem XVI a argentyńskim kardynałem Jorge Bergoglio (przyszłym Franciszkiem). Produkcja ta skupia się więc na ukazaniu odmiennych cech tak osobowości, jak i podejścia do doktryny katolickiej reprezentowanych z jednej strony przez Benedykta XVI, z drugiej zaś przez kardynała Bergoglio. Początkowo, owe odmienności stwarzają pomiędzy bohaterami filmu klimat pewnej nieufności i dystansu, jednak z biegiem czasu udaje im się wzajemnie polubić.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej obraz pt. „Dwóch papieży” nie wydaje się dziełem godnym polecenia. Chodzi przede wszystkim o to, że sposób skontrastowania dwóch wizji Kościoła w nim zaprezentowany z wyraźną sympatią skłania się do tej z nich, która pokazana jest jako mniej ortodoksyjna i konserwatywna. Widać to choćby na przykładzie tego, w jaki sposób odmalowane są cechy osobowościowe papieża Benedykta XVI w porównaniu z kardynałem Jorge Bergoglio. A więc Benedykt XVI mający reprezentować właśnie bardziej ortodoksyjną i konserwatywną wizję Kościoła przedstawiony jest w tym filmie jako osoba raczej ponura, rzadko się uśmiechająca, etc. To zaś zestawione zostało z pogodnym i serdecznym nastawieniem kardynała Bergoglio. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż taki zabieg twórców filmu został zastosowany właśnie w celu zestawienia na płaszczyźnie emocjonalnej teologicznego konserwatyzmu i ortodoksji z „ponuractwem”, większej zaś doktrynalnej miałkości z serdecznością oraz pogodnością. To wszystko wydaje się tym bardziej rażące, gdy zważy się, iż przynajmniej publiczny wizerunek tych dwóch papieży niezbyt pokrywa się z tym, w jaki sposób zostali oni pokazani w omawianej produkcji. I tak np. Benedykt XVI na zdjęciach nierzadko pokazany jest jako osoba uśmiechająca się, z kolei Franciszkowi zdarzało się już na oczach całego świata parokrotnie wyrażać swe dość mocne zdenerwowanie (inna sprawa, czy obiektywnie uzasadnione czy nieuzasadnione).
Mirosław Salwowski
23 lutego 2020 12:44