Filmy
Droga życia

Tytuł oryginalny
The Way
Data premiery (świat)
10 września 2010
Rok produkcji
2010
Gatunek
Dramat
Czas trwania
107 minut
Reżyseria
Emilio Estevez
Scenariusz
Emilio Estevez
Obsada
Martin Sheen, Emilio Estevez, Deborah Kara Unger, James Nesbitt, Yorick van Wageningen
Kraj
USA/Hiszpania
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten opowiada o amerykańskim okuliście (Tomie), który, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią swego syna (Daniela), postanawia dokończyć za niego pielgrzymkę do Santiago de Compostela (w Hiszpanii). Daniel bowiem, który rzucił wcześniej studia i poróżnił się ojcem, umarł właśnie na tym tradycyjnym szlaku pątniczym do grobu św. Jakuba Apostoła (czyli Santiago de Compostela). Dla Toma dokończenie za syna pielgrzymki staje się okazją do autorefleksji i zmierzenia się z własną przeszłością.

Na płaszczyźnie moralnej oraz światopoglądowej ta filmowa produkcja posiada pewną zaletę, która jednocześnie może być postrzegana jako wada. Chodzi mianowicie o akcent położony na pokorne i krytyczne dostrzeganie własnych życiowych błędów. Z drugiej strony owo zaakcentowanie tej prawdy wydaje się – zwłaszcza w kontekście jakby nie było religijnych odniesień zawartych w samej tematyce tego obrazu – rozmazywać coś, co powinno być sednem tego typu refleksji i zmian mentalności, a mianowicie dostrzeganie i wyniesienie na piedestał Bożej łaski, która jest źródłem tego wszystkiego, co stanowi w naszym życiu dobro i cnotę. Patrząc na ów film ma się wrażenie, iż – mimo pewnych oczywistych religijnych odniesień – jego treść skupia się na czymś, co można by nazwać „badaniem własnej jaźni” aniżeli podążaniem za Bogiem oraz łaską Pana naszego i Zbawcy Jezusa Chrystusa. Nie od rzeczy będzie w tym miejscu wspomnieć o wyznaniu reżysera tego filmu, czyli Emilio Esteveza o tym, że produkcja ta: „Celebruje człowieczeństwo„. I rzeczywiście po jego oglądnięciu ma się wrażenie, iż jest to obraz bardziej humanistyczny i antropocentryczny aniżeli religijny czy chrześcijański.

Pewną wątpliwość budzi także zarysowane w filmie tło konfliktu pomiędzy Tomem a Danielem. Otóż Tom jest stąpającym twardo po ziemi człowiekiem, a Daniel wydaje się być – w pewnym sensie – lekkoduchem, który wbrew radom ojca rzuca studia i wyrusza na religijną pielgrzymkę. Można się jednak zapytać, czy aby na pewno postawa Daniela była tu właściwa, a Toma rzeczywiście należało postrzegać w negatywnych barwach? Czy rzucanie studiów, po których można by wszak realizować w bardziej owocny sposób talenty i dary dane przez Stwórcę i do urzeczywistnienia których przyczynił się wszak również życiowy trud rodziców, aby na pewno było dobrym moralnie wyborem? A podkreślmy, że mówimy tutaj o rzucaniu studiów nie na rzecz jakiegoś konkretnego i wyższego od nich dobra (np. pracy w wolontariacie na rzecz biednych i chorych). W filmie Daniel rzuca studia niejako bez celu i udaje się na pielgrzymkę do Santiago de Compostela (tak jakby nie mógł tam pielgrzymować bez porzucania studiów).

W „Drodze życia” ponadto zbyt lekceważąco wydaje się być potraktowane używanie narkotyków, a także męska nieskromność w sposobie ubierania się.

Dlatego też z wyżej wymienionych powodów – mimo, że film ten w pewien sposób nawiązuje do religii chrześcijańskiej – raczej nie polecamy go jako przykładu współczesnego, a dobrego kina o charakterze religijnym. Oczywiście są w nim pewne dobre wątki (akcenty położone na miłość, przebaczenie, przyznanie się do własnych błędów), ale to jednak chyba za mało, by mówić o „dobrym religijnym kinie”. Jeśli już to można – z pewnymi zastrzeżeniami – powiedzieć, iż film ten zawiera w sobie pewne mocne moralnie punkty.

Mirosław Salwowski

Źródła fotografii wykorzystanych w tekście:

https://www.filmweb.pl/film/Droga+%C5%BCycia-2010-590595

6 sierpnia 2022 17:06