Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Janusz, warszawski taksówkarz właśnie zabiera się do wigilijnej wieczerzy z żoną i dziećmi, kiedy do jego drzwi dzwoni nieoczekiwanie dawna kochanka Ewa. Zapłakana kobieta domaga się, by Janusz pomógł jej w poszukiwaniach rzekomo zaginionego męża. Mężczyzna choć niechętnie wychodzi z domu pod fałszywym pozorem i zaczyna wraz z Ewą nocne poszukiwania.
Chociaż tytuł filmu odwołuje się do trzeciego przykazania Dekalogu, które nakazuje „dzień święty święcić”, to równie dobrze mógłby on odnosić się do szóstego, które zabrania cudzołóstwa, ponieważ wyraziście pokazuje rozmaite negatywne skutki i tego grzechu . Wydawać się nawet może, że trzecie przykazanie schodzi tu na dalszy plan, tak że wielu widzów może skłaniać się ku postrzeganiu tego dzieła jako obrazu bezkompromisowej, szalonej miłości, czy namiętności. Nic bardziej mylnego, po bliższym przyjrzeniu się całości, to jednak temat prawdziwego świętowania okazuje tu najważniejszy, a rzekoma wielka miłość i namiętność wydmuszką. Już początek filmu pokazuje, jaki rodzaj świętowania nie jest właściwy. Zanim jeszcze ujrzymy pierwszą scenę, słyszymy już bowiem piękne słowa kolędy, śpiewane jednak głosem, który z każdą kolejną nutą rwie się coraz bardziej w pijacki sposób. Chwilę potem oglądamy też pijanego w sztok mężczyznę, który w „świątecznym” nastroju włóczy się pod domem głównego bohatera. Janusz z kolei w chwilę po tradycyjnym podzieleniu się opłatkiem z najbliższymi i składaniu życzeń okłamuje swoją żonę w żywe oczy, by spędzić kilka godzin z dawną kochanką, choć domyśla się, że jej zamiary mogą zagrażać jego rodzinie. Z dalszym rozwojem akcji temat święcenia dnia świętego wydaje się schodzić na dalszy plan na rzecz emocjonalno-moralnych perypetii i dylematów Janusza i Ewy. Szybko jednak okazuje się, że za drapieżnym i podstępnym zachowaniem Ewy kryje się w istocie jej rozpaczliwa potrzeba, żeby choć w okresie Bożego Narodzenia nie być samą, gdyż jest ona świadoma faktu, że w czasie tego święta Polacy, zamiast otwierać swoje serca na samotnych bliźnich, jeszcze szczelniej zamykają się w czterech ścianach, zamiast istoty święta szukając „świętego” spokoju.
Film na szczęście nie pozostawia widza w przekonaniu, że obchodzenie chrześcijańskich świąt we współczesnym świecie to już tylko czcza tradycja, czy wręcz czysta obłuda. Ten odcinek serii ma swój wyraźny happy end, gdyż (niejako pod wpływem Bożego Narodzenia) w obojgu głównych bohaterów zachodzą pozytywny zmiany. Ewa wreszcie przestaje kłamać i pozwala odejść Januszowi na dobre. Janusz zaś mówi prawdę swojej żonie i zostaje przy niej nie tylko ciałem, ale i sercem.
Polecamy zatem film jako dobry pretekst do zastanowienia nad istotą trzeciego przykazania Dekalogu, do rozważenia, czy aby i nasze święta nie stały się już czysto zewnętrzne jak te, o których Bóg mówi przez proroka Izajasza: „Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy. Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham.” (Iz 1,13-15).
Marzena Salwowska
Ps. Spodobała Ci się ta recenzja? Przekaż nam choćby symboliczną darowiznę w wysokości 2 złotych. To mniej, niż kosztuje najtańszy z tygodników opinii, a nasze teksty możesz czytać bez żadnych limitów i ograniczeń. Numer konta: 22 1140 2004 0000 3402 4023 1523, Mirosław Salwowski
6 lipca 2015 18:19