Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Jedna z najpopularniejszych produkcji powstałych na fali mody na „współczesne” wampiry. Mamy tu znany już dobrze schemat – wampir praktykujący (zwykle) abstynencję od ludzkiej krwi zakochuje się z wzajemnością w śmiertelnej dziewicy.
Istotną nowością serialu jest za to pomysł swoistego „coming outu” wampirów. Otóż, fabuła serialu rozpoczyna się dwa lata po tym , jak, dzięki wynalezieniu sztucznej krwi przez Japończyków, wampiry stały się mnie groźne dla ludzi; w związku z czym mogły wyjść z ukrycia. Mają one nawet swoją Ligę, która walczy o prawa wampirów, z taką skutecznością, że w Luizjanie, gdzie rozgrywa się akcja serialu, dyskryminacja wampirów jest już przestępstwem. Istnieje oczywiście niebezpieczny i szkodliwy dla „sprawy wampirów” margines, który nie zamierza zadowolić się krwią syntetyczną ani nawet krwią dobrowolnych ofiar, ale pragnie w pełni zachować wampirzy styl życia, którego istotną częścią jest brak moralnych zahamowań i pełne emocji polowania na ludzi.
Pokojowemu współistnieniu ludzi i wampirów stoją też na przeszkodzie stulecia wzajemnej wrogości, uprzedzenia, bigoteria i ignorancja. Jak też łatwo zgadnąć największymi ich przeciwnikami są fundamentalistyczni chrześcijanie, którzy w ogóle nie uznają „praw” wampirów. Powyższa sytuacja ma oczywiście przywodzić widzowi na myśl walkę (przede wszystkim ruchów LGBT) o „prawa” do nieskrępowanej społecznej ekspresji rozmaitych seksualnych dewiacji. Wprawdzie wizerunek wampira zaczął przechodzić w kinie transformację już wcześniej, ewoluując od jednego z symboli Szatana do postaci intrygującego outsidera, to jednak wykorzystanie go na taką skalę jako symbolu walki o prawo do perwersji jest już „zasługą” twórców „Czystej krwi”. Przekaz dla widza jest tu dość jednoznaczny – musisz zaakceptować każdą dewiację, niezależnie od tego jak jest niebezpieczna, wynaturzona, odpychająca i amoralna.
Powyższe tezy serialu są oczywiście nie do zaakceptowania dla chrześcijan, z czego twórcy „Czystej krwi” zdają sobie świetnie sprawę. Dlatego też głównymi czarnymi charakterami filmu czynią właśnie takich chrześcijan. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że na potrzeby tej recenzji obejrzałam wprawdzie tylko kilka odcinków z pierwszej serii (cała produkcja liczy aż siedem sezonów), to jednak zapoznałam się ze skrótem fabuły pozostałych, z których jasno wynikało, w jakim kierunku poszedł serial (jeśli się mylę, proszę wyprowadzić mnie z błędu rzeczową argumentacją). Zatem, już w pierwszym sezonie, mamy tu gorliwą chrześcijankę, jednocześnie będącą fatalną matką i agresywną alkoholiczką, która potrafi urządzić karczemną awanturę w banku, gdy jej wniosek o kredyt na egzorcyzmy (!) zostaje odrzucony, co odbiera jako prześladowanie na tle religijnym. Mamy tu też pastora, który sprzeciwia się prawom wampirów, odnosząc się do swoich oponentów z wyraźną wzgardą. Przychylnością cieszą się tu jedynie chrześcijanie odnoszący się z tolerancją do wampirów, tacy jak babcia głównej bohaterki. Z ust starszej pani pada nawet stwierdzenie, że „Jezus nie miałby nic przeciwko wampirom”. Oczywiście, nie trudno odczytać wskazanie twórców serialu, jak ich zdaniem w prawdziwym życiu powinien zachowywać się „dobry” chrześcijanin wobec, dajmy na to, zdeklarowanych sodomitów. Sprawa staje się zupełnie jasna w drugim sezonie serialu, gdzie głównymi przeciwnikami wampirów są członkowie fundamentalistycznej sekty chrześcijańskiej, którzy, by zniszczyć te nocne stwory, nie cofają się nawet przed samobójczymi zamachami.
Gdyby nawet jednak usunąć z serialu te wszystkie mocno podszyte ideologią odniesienia do współczesności, to, i tak, trudno byłoby ocenić go pozytywnie, ze względu na nasycenie każdego odcinka scenami wyuzdanego seksu, krwawej przemocy, a także obfitość niemoralnych rozmów i wulgarnego słownictwa. Do tego dochodzą jeszcze takie elementy jak, przedstawiane często w sposób pozytywny bądź neutralny, wudu, czary czy pogaństwo. Serial nie zyskał jednak najniższej z możliwych oceny przez wzgląd na pewne iskierki dobra, które się w nim pojawiają. Mianowicie, wiele z występujących tu postaci stara się, choć przeważnie z kiepskim skutkiem, być lepszymi, na przykład, walcząc z nałogami, panując nad sobą, poprawiając relacje z bliskimi czy szukając sensu życia.
Marzena Salwowska
2 maja 2015 09:33