Filmy
Czerwony świt (1984)

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Tytuł oryginalny
Red Dawn
Data premiery (świat)
10 sierpnia 1984
Rok produkcji
1984
Gatunek
Dramat/Akcja
Czas trwania
108 minut
Reżyseria
John Milius
Scenariusz
Kevin Reynolds, John Milius
Obsada
Patrick Swayze, Charlie Sheen, C. Thomas Howell, Lea Thompson, Jennifer Grey, Powers Boothe, Ron O'Neal, William Smith
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Lata 80-te XX w. Wybucha trzecia wojna światowa, prowadzona bronią konwencjonalną. ZSRR i jego aktualni  sojusznicy dokonują inwazji na USA. Udaje się im opanować część terenów Stanów Zjednoczonych, między innymi spokojne miasteczko, w którym zamieszkują bohaterowie filmu. Część mieszkańców (w większości bezbronnych)) zostaje zabita podczas szturmu przez kubańskich i radzieckich żołnierzy, część spacyfikowana. Ci najbardziej podejrzani ( z punktu widzenia komunistów) zostają osadzeni w obozie „reedukacyjnym”. Trwają też łapanki, zbiorowe egzekucje, młode kobiety są napastowane przez żołnierzy, słowem mówiąc, panuje terror. Z zajętego przez wrogów miasteczka udaje się jednak uciec i skryć w lasach grupce szkolnych kolegów, wśród których jest dwóch braci – Jed i Matt. Starszy z braci, Jed, staje na czele stworzonego z uciekinierów oddziału partyzanckiego, zwanego po szkolnej drużynie futbolowej Rosomakami.

Przypominamy ten klasyk z czasów zimnej wojny, gdyż, mimo dawno zmienionej sytuacji geopolitycznej, zachowuje on aktualność w innych kwestiach. Ponadczasowe jest tu niewątpliwie przesłanie, że istnieją wartości, których należy chronić również z narażeniem, a nawet poświęceniem życia. Jakie są to wartości łatwo się domyślić, chociaż w filmie w zasadzie niewiele się o tym mówi. Jasnym jest przecież, z jakimi wartościami walczył bezbożny system komunistyczny. Bohaterowie filmu sprzeciwiają się tu niczym dzielni bracia Machabeusze zarazie, która chce zniszczyć ich kraj, wyzuć ich z prawdziwej wiary i pozbawić wolności. Dla wyjaśnienia, ich walka choć partyzancka, nie jest buntem przeciw legalnej władzy (której Pismo św. zasadniczo nakazuje posłuszeństwo i szacunek), gdyż na terenie USA wciąż trwają tu walki i możemy przypuszczać, że wciąż, choć z utrudnieniami, funkcjonuje prawowity rząd tego kraju, zaś władza najeźdźców ma póki co charakter prowizoryczny i nieutrwalony.

Aktualną zaletą filmu wydaje się też płynąca z niego myśl, że warto wychowywać młodzież na pewien rodzaj „twardzieli”. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy  nadejdą czasy, w których tężyzna fizyczna i moralna, umiejętność przetrwania w każdych okolicznościach, współpracy w grupie, wytrwałość, waleczność i odpowiedzialność przydadzą się w sposób szczególny.

Jeśli chodzi o ciemniejszą stronę filmu, to za taką uznać można przesadną, momentami, zapamiętałość jego bohaterów w walce. Mamy tu, przykładowo, scenę, w której jeden z głównych (pozytywnych) bohaterów zabija bezbronnego wroga, a także scenę z rozstrzelaniem jeńca. Wprawdzie te czyny przedstawiane są raczej jako efekt pewnych negatywnych zmian, jakie zachodzą w psychice bohaterów wskutek wielomiesięcznej walki i ciągłego poczucia zagrożenia, jednak zwłaszcza dla młodszych widzów może to być nie dość jasne i taka postawa może stanowić dla nich zły wzorzec.  Wątpliwa moralnie wydaje się też prośba więzionego przez komunistów ojca braci o to, by go pomścili.

Na korzyść filmu przemawia jednak to, że, zasadniczo, nie stara się on podsycać nienawiści do wroga. Jedna z kluczowych postaci po stronie najeźdźców zdobywa się nawet na najbardziej szlachetny w tym filmie gest, jakiego nie widzimy niestety ze strony obrońców Stanów.

Choć zatem nie wszystkie czyny bohaterów filmu są godne pochwały, a tym bardziej naśladowania, to jednak produkcja ta jako całość zasługuje na umiarkowanie pozytywną ocenę.

Marzena Salwowska

galleryhip.com

galleryhip.com

18 maja 2015 16:56