Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Oparta na prawdziwej historii opowieść o Zachu, mały chłopcu, który po tym jak w 2004 roku, huragan przechodzi przez Florydę, organizuje sieć pomocy dla ofiar tego kataklizmu, która później przekształca się w pomaganie ogółowi bezdomnych dzieci w USA (główny bohater filmu stał się nawet najmłodszym szefem dobroczynnej organizacji w tym kraju). Zainicjowana przez Zacha akcja dobroczynna rozpoczęła się od tego, iż chodząc z tytułowym „czerwonym wózkiem” zbierał żywność i wodę dla poszkodowanych.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej „Chłopiec z czerwonym wózkiem” to całkiem dobry film. Stanowi on bowiem przykład tego z nurtów amerykańskiego kina, który w sposób przyjazny dla rodzin (a więc bez quasi-naturalistycznego epatowania widza seksem, przemocą, wulgarnością czy nieskromnością) pokazuje ludziom, iż warto być dobrym oraz miłosiernych dla innych, zaś serce i zapał włożony w daną sprawę może czasami przynieść wielkie owoce. Chociaż w filmie tym nie ma otwartych i jawnych odwołań do wiary chrześcijańskiej, to jednak jego główny motyw, którym jest niesienie pomocy ubogim oraz pokrzywdzonym można uznać za „de facto” chrześcijański. Możemy ufać, iż przynajmniej niektórzy z oglądających ów film widzów pod jego wpływem przypomną sobie wspaniałe obietnice, jakie Bóg składa tym, którzy będą okazywać biednym i słabym miłosierdzie, a więc np.: „Pożycza Panu, kto lituje się nad biednym, za dobrodziejstwo On mu wynagrodzi” (Przysłów 19, 17); „Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy. Kto dobrodziejstwem odpłaca, pamięta o tym, co będzie potem, a w chwili, gdy upadnie, znajdzie podporę (…) Bądź jakby ojcem dla sierot, a jakby mężem dla ich matki, a staniesz się jakby synem dla Najwyższego, i miłować Cię on będzie bardziej niż twoja matka” (Mądrość Syracha 3, 30 – 31; 4, 10).
Poza głównym motywem tego filmu, którym jest ukazanie piękna takich cnót jak dobroczynność i miłosierdzie dla ubogich, obraz ten w pewien sposób pokazuje też wartość dobrych wzajemnych relacji i więzi w ramach rodziny (jeden z wątków poświęcony jest zbuntowanej przeciw swej matce nastolatce, jednak ostatecznie dochodzi pomiędzy nimi do zgody i porozumienia).
Jeśli chodzi o bardziej dwuznaczne elementy owej produkcji, to owszem można zaliczyć do nich jedną zawartą tam scenę. Chodzi mianowicie o fragment filmu, gdzie bezdomna Matka wraz ze swym dzieckiem samowolnie zabiera ze sklepu trochę jedzenia. Ta scena jest jednak wątpliwa co najwyżej w bardzo lekkim i nieznacznym stopniu. Po pierwsze bowiem: nie wydaje się być ona otwartą pochwałą tego zachowania (osoby zabierające jedzenie do końca się wahają czy czynią słusznie). Po drugie: tradycyjna moralistyka katolicka nie uważa samowolnego zabrania jedzenia w celu zaspokojenia ewidentnego głodu (wówczas, gdy nie ma innych możliwości nakarmienia siebie bądź innych) za kradzież. W pokazanej zaś scenie mieliśmy do czynienia właśnie z taką sytuacją i jedyną wątpliwością z nią związaną jest to, iż zamiast najpierw poprosić tu o jedzenie, owa biedna niewiasta postanowiła je sobie zabrać (tymczasem kolejność działań powinna tu być raczej odwrotna).
4 października 2016 16:22