Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Akcja tego filmu toczy się zasadniczo podczas II wojny światowej. Głównym bohaterem, a wkrótce superbohaterem tej opowieści jest chłopak z Brooklynu, Steve Rogers, który desperacko próbuje zaciągnąć się do armii USA. Kolejne komisje wojskowe stwierdzają jednak, że jest on zbyt cherlawy i chorowity, by przydać się na froncie. Determinację i charakter chłopaka zauważa jednak i docenia pewnego dnia doktor Abraham Erskine, który pracuje nad projektem superżołnierza. Dzięki badaniom tego naukowca Steve zyska niezwykłą siłę i sprawność fizyczną i będzie mógł wreszcie spełnić swoje marzenie o walce z Hitlerem, chociaż z początku ta walka będzie wyglądać niezbyt poważnie. W zmaganiach z niemieckimi nazistami wspierać go będą przede wszystkim brytyjska agentka Peggy Carter, pułkownik Chester Phillips oraz wierny przyjaciel z dzieciństwa. Głównym zaś wrogiem Kapitana okaże się niemiecki oficer Johann Schmidt -znany też jako „Red Skull”, szef specjalnej organizacji o nazwie Hydra, której głównym celem jest odnalezienie i przejęcie tajemniczej kostki Tesseract, posiadającej rzekomo ogromną, niezwykle użyteczną dla celów bojowych, moc …
Film ten to, zasadniczo rzecz biorąc, prosta, moralnie wartościowa i całkiem przyjemna opowieść. Jest to, jak przystało na ekranizację komiksu, rodzaj baśni dla nastolatków i dorosłych. Dla dzieci niestety niezbyt stosowny, gdyż niektóre sceny mogą być dla nich zbyt przerażające (zwłaszcza ta, w której kapitan Johann Schmidt vel Red Skull dosłownie zdejmuje swoją twarz). Docenić w tym obrazie można szczególnie przykład zdrowego, pozytywnego patriotyzmu, który nie przejawia się pogardą czy nienawiścią wobec wroga ojczyzny, ale gotowością do walki, kiedy zajdzie rzeczywista potrzeba. Warta uwagi jest też ogromna chęć udziału głównego bohatera w sprawiedliwej wojnie.
Sam już zresztą wybór „kandydata na superbohatera” można tu zresztą ocenić bardzo pozytywnie. Przyszły Kapitan Ameryka wykazuje się bowiem nie tylko patriotyzmem i chęcią walki w słusznej sprawie, ale jest też wytrwały, mężny, lojalny, gotów do poświęceń, nieobojętny nie tylko wobec wielkiego zła, ale nawet „zwykłego” chamstwa, jednak nade wszystko jest człowiekiem skromnym i takim pozostaje również jako superbohater.
W filmie zostaje też zachowana pewna zdrowa równowaga pomiędzy zachwytem nad supermocami głównego bohatera a siłą jego ducha i charakteru. Ważniejszą rzeczą jest tu nawet to drugie i można mówić o prymacie ducha nad ciałem. Całość więc obrazu jest prosta i krzepiąca, w sprawiedliwej wojnie wygrywa tu strona, za którą stoją moralne racje, a wygrywa ona w dużej mierze dzięki wysiłkowi ludzi prostych i skromnych, którzy niezależnie od tego czy dysponują większą, czy mniejszą siłą fizyczną, mają jednak silny moralnie kręgosłup.
Niestety jednak pomimo ogólnych zalet i zasadniczego dobrego przesłania obniżamy filmowi ocenę z powodu pewnych moralnych uchybień bądź dwuznaczności zawartych w wątkach pobocznych.
Jednym z takich minusów jest to, że główny bohater zabiega o przyjęcie do służby wojskowej, podając fałszywe dane o miejscu zamieszkania, by móc próbować się zaciągnąć w różnych komisjach poborowych, co jest oczywiście nieuczciwe i sprzeczne z prawem. I jest to raczej pokazane pozytywnie, gdyż podkreśla determinację młodego patrioty i nie widać też, by żałował on tego postępowania, czy się go jakoś wstydził.
Rzeczą, która jednak najbardziej razi w tym filmie, są momenty, w których (powściągliwy zazwyczaj i skromny w kontaktach z kobietami) Kapitan Ameryka występuje na jednej scenie z ubranymi w kuse spódniczki tancerkami, które wykonują też kankana. Tańce te może nie są pokazywane w jakiś szczególnie lubieżny sposób (np. ze zbliżeniem na bieliznę), jednakże i tak mogą stanowić dla mężczyzn czy chłopców, którzy je oglądają pewną pokusę przeciw szóstemu z Bożych przykazań. Nadto w scenach tych pokazuje się z sympatią coś, co jest tak naprawdę wstydem Ameryki, a nie jej chlubą, czyli zjawisko wykorzystywania ciał młodych i ładnych kobiet dla „podkręcania” atmosfery podczas różnych masowych imprez, nie tylko sportowych.
Wątpliwości mieć też można, czy w pewnych momentach eksponowanie obnażonej umięśnionej klatki piersiowej głównego bohatera po jego fizycznej transformacji nie jest obliczone przede wszystkim na przyciągnięcie uwagi żeńskiej części widowni.
Pewną niejasną rzeczą w filmie jest też kwestia interpretacji wątku z tajemniczą kostką o nazwie Tesseract . W przeświadczeniu niektórych niemieckich nazistów przedmiot ten ma zawierać w sobie moce Odyna i dlatego bardzo chcą wejść w jego posiadanie. Trudno powiedzieć, czym jest owa kostka w istocie i jaki charakter mają jej moce – nadprzyrodzony czy też dający się wyjaśnić naukowo? I raczej nie da się, przynajmniej tylko na podstawie tego, co się widzi na ekranie, powiedzieć, czy twórcy filmu chcą w tym wątku zostawić swoim widzom jakiś ideologiczny przekaz. Czy wspierają tu oni jakieś fałszywe neopogańskie przekonania czy tylko pokazują przesądy, jakie w istocie żywiło często bliskie otoczenie Hitlera?
Podsumowując, polecamy film ze względu na jego ogólną moralną wymowę, jednakże z uwzględnieniem powyższych zastrzeżeń co do jego pobocznych wątków.
Marzena Salwowska
20 lutego 2020 10:27