Filmy
Braterstwo zabójców

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Tytuł oryginalny
Brotherhood of Murder
Data premiery (świat)
12 grudnia 1999
Rok produkcji
1999
Gatunek
Dramat sensacyjny
Czas trwania
89 minut
Reżyseria
Martin Bell
Scenariusz
Robert J. Avrech
Obsada
William Baldwin, Peter Gallagher, Kelly Lynch
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten opowiada prawdziwą historię Thomasa Martineza, który po swym powrocie z wojny w Wietnamie, nie mogąc odnaleźć się na rynku pracy, zostaje wciągnięty w działalność pewnej ekstremistycznie rasistowskiej organizacji. Organizacja ta („The Order”) jest prowadzona przez Roberta Jay Mathewsa i jej ostateczny cel stanowi obalenie rządu USA oraz wywołanie rasistowskiej rewolucji. Choć początkowo Thomas jest życzliwie nastawiony tak wobec swych nowych kolegów, jak i wyznawanej przez nich ideologii, z biegiem czasu coraz bardziej niepokoją go rzeczy, które tam widzi lub podejrzewa, że mogą one mieć tam miejsce.

Na płaszczyźnie moralnej oraz światopoglądowej film ów zasadniczo zasługuje na docenienie, gdyż stanowi pewnego rodzaju przestrogę przed rasizmem oraz samowolnym używaniem przemocy, a także pokazuje drogę człowieka, który zaczyna dostrzegać swe błędy i przynajmniej jakoś próbuje się z nich oswobodzić. Oczywiście jednak nie wszystkie z owych „dróg oswobodzenia” podejmowanych przez głównego bohatera (mam tu myśli głównie: czynione przez niego kłamstwa), obiektywnie rzecz biorąc, zasługują na pochwałę, jednak chodzi nam w tym momencie o samą zasadniczo słuszną jego motywację.

Tytułem zastrzeżeń oraz dwuznaczności, jakie może rodzić obejrzenie tego filmu, należy wskazać na obecność w nim dość wyrazistych scen erotycznych (a nawet w pewnym momencie wręcz pornograficznych). Sceny te jednak są raczej krótkie i wydaje się, że przynajmniej z perspektywy reżysera prawdopodobnie miały one na celu tylko zobrazowanie danego wątku, nie zaś jakieś nadmierne prowokowanie czy pobudzanie widzów. Ponadto, być może niektórzy z oglądających ten film ludzi mogą utwierdzić się w swych antypatiach wobec chrześcijaństwa, gdyż pokazani w tej produkcji rasiści jednocześnie są gorliwymi chrześcijanami. Pokazanie jednak faktu, iż np. w treści Pisma świętego tak naprawdę nie było podstaw dla wyznawanej przez nich rasistowskiej ideologii, nie jest trudne i to powinno w dużej mierze neutralizować możliwie antychrześcijańską interpretację tego filmu.

Mirosław Salwowski

Źródło grafiki wykorzystanej w powyższym tekście: www.filmweb.pl

1 kwietnia 2023 15:02