Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Film ten stanowi kinową biografię słynnego brytyjskiego zespołu „Queen” oraz jej jeszcze sławniejszego wokalisty Freddiego Mercury’ego. Obraz ten pokazuje rozwój kariery tej grupy od czasu, gdy przyłączył się do niej Freddie Mercury aż do jej występu na dobroczynnym koncercie „Live Aid”, który miał miejsce na stadionie Wembley w Londynie dnia 13 lipca 1985 roku.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej wymowa tego filmu jest dość dwuznaczna. Oczywiście są w nim pozytywne rzeczy w rodzaju położenia akcentu na więzi przyjaźni czy pomoc udzielaną bliźnim. Ba, można nawet powiedzieć, że hedonizm i rozwiązłość są tu pokazane w krytyczny sposób, gdyż oddający się takowym rzeczom Freddie Mercury zobrazowany jest w filmie jako osoba w dużej mierze samotna i cierpiąca. Niestety jednak, coś co można nazwać jako „stały homoseksualny związek” jest tutaj odmalowane w wyraźnie życzliwy sposób. Freddie po okresie hulaszczego trybu życia miał bowiem wejść w taką właśnie relację i twórcy filmu ukazali to jako pozytywne oraz budujące doświadczenie. Jednak, choć – prawdopodobnie – mniejszość homoseksualistów oraz (zapewne w nieco większym zakresie) lesbijek – praktykuje coś w rodzaju „stałych związków”, to i tak ich czyny są wtedy śmiertelnie grzeszne i wiodą ich one do wiecznego potępienia.
Ponadto, nie jesteśmy pewni, czy artystyczna działalność zespołu „Quenn” zasługuje na specjalne uznanie w postaci poświęcania mu osobnego, aprobatywnego względem niego filmu. Owszem, talent wokalny Freddiego Mercury’ego oraz muzyczne zdolności innych członków tego zespołu, są trudne do zakwestionowania. Jednak integralną częścią działalności „Quenn” był też bezwstyd, obsceniczność i nawiązania do homoseksualnej subkultury, którymi Freddie epatował na scenie. I tego nie można usprawiedliwiać w imię uznania dla muzycznego kunsztu owej kapeli.
Mirosław Salwowski
20 stycznia 2019 12:40