Filmy
Bez przebaczenia

Ocena ogólna:  Dobry ale z poważnymi zastrzeżeniami (+2)

Tytuł oryginalny
Unforgiven
Data premiery (świat)
3 sierpnia 1992
Rok produkcji
1992
Gatunek
Western
Czas trwania
130 minut
Reżyseria
Clint Eastwood
Scenariusz
David Webb Peoples
Obsada
Client Eastwood, Gene Hackman, Morgan Freeman, Richard Harris, Frances Fisher, Jaimz Woolvett, Anna Levine, Saul Rubinek
Kraj
USA
BrakNiewieleUmiarkowanieDużoBardzo dużo
Nieprzyzwoity język
Przemoc / Groza
Seks
Nagość / Nieskromność
Wątki antychrześcijańskie
Fałszywe doktryny

Film ten opowiada o grupie rewolwerowców, którzy dla nagrody pieniężnej zgodzili się zabić sprawców brutalnego pobicia oraz okaleczenia jednej z prostytutek. Pośród owych rewolwerowców znajduje się William Munny, niegdyś budzący postrach zabijaka i pijak, który jednak po swym ożenku porzucił dawne złe życie, stając się dobrym mężem i ojcem. Niestety jednak żona Munny’ego przedwcześnie zmarła, a on został sam z dwójką jeszcze niezbyt dużych dzieci oraz najwyraźniej zubożałym i podupadającym gospodarstwem. W miarę łatwy zarobek w postaci wykonania płatnego zabójstwa staje się więc dla Williama sporą pokusą, z którą co prawda początkowo walczy, by jednak ostatecznie jej ulec.

Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej produkcja ta – mimo pewnej niejednoznaczności – wydaje się być godna polecenia. Przemawia za tym kilka przesłanek.

Po pierwsze: film ów zdaje się moralitetem na temat tego, iż jako ludzie powinniśmy pilnować się, by nie wracać do swych starych grzechów, choćbyśmy mieli już za sobą całe lata dobrego i cnotliwego życia. Pismo święte mówi wszak: Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł (1 Kor 10, 12).  Postać Williama Munny’ego jawi się zaś jako uosobienie tej biblijnej przestrogi. Może wszak myślał on, że wróci do swego niecnego fachu tylko na chwilę, by podreperować finanse, ale na końcu widzimy jak z cnotliwego i dobrodusznego faceta, staje się na powrót brutalnym i bezwzględnym zabijaką.

Po drugie: film ten w realistyczny sposób pokazuje przemoc oraz zabijanie. I chodzi tu o realizm bardziej na płaszczyźnie emocjonalnej oraz psychologicznej aniżeli naturalistycznej czy wizualnej. Innymi słowy, obraz ten nie odmalowuje przemocy w romantyczny czy pociągający sposób, ale wskazuje na to, jak potrafi ona od środka wyjaławiać dusze osób jej się dopuszczających.

Po trzecie: produkcja ta – być może mimowolnie – wydaje się wskazywać na słuszność z jednej strony tradycyjnie chrześcijańskiej nauki o powinności władz cywilnych odpowiedniego karania różnych nieprawości (por. Rz 13, 3-4; 1 P 2, 14), z drugiej zaś na o niemoralności prywatnych aktów zemsty (por. Rz 12, 19). Gdyby bowiem osoba upoważniona do karania przestępstw – czyli miejscowy szeryf – odpowiednio surowo ukarał sprawców okaleczenia prostytutki, to do całej serii następujących potem aktów krwawej przemocy mogłoby nie dojść. Pismo św. mówi: Czym jest pożądanie eunucha, by dziewczynę pozbawić dziewictwa, tym jest przeprowadzanie sprawiedliwości przemocą (Syr 20, 4) i omawiany film zdaje się to właśnie potwierdzać.

Inną sprawą jest to, iż przedstawiona przez nas powyżej interpretacja filmu „Bez przebaczenia” jako swego rodzaju ostrzegawczego moralitetu może być skontrowana przez inną, również wyglądającą na prawdopodobną jego interpretację. A mianowicie, można ten obraz postrzegać też w kategoriach pesymistycznej i fatalistycznej opowieści o tym, że w odpowiednio niesprzyjających okolicznościach człowiek i tak ulegnie złu oraz nieprawości. I faktem jest, że końcówka tego filmu może uwiarygadniać właśnie taką jego interpretację. Z drugiej jednak strony o ile główny bohater rzeczywiście wydaje się pod koniec filmu wręcz bezkreśnie pogrążać się w złu, o tyle nie wszystkie z postaci z tam pokazanych decydują się na konsekwentne pójście tą drogą. Jeśli wszak wziąć pod uwagę kompanów Williama Munny’ego, to w pewnym momencie powaga uczynionych przez nich nieprawości zdaje się nimi wstrząsnąć i mniej lub bardziej wyraźnie deklarują oni, że nie chcą już ich więcej czynić. Ponadto, radykalnie pesymistyczną i fatalistyczną interpretację tego filmu osłabiają wyznania samego jego reżysera (i odtwórcy roli głównej) Clinta Eastwooda, który mówił, że nakręcił ten obraz po to, by przestrzegać młodych ludzi przed pójściem drogą przemocy.

Mirosław Salwowski

26 lutego 2020 18:38