Brak | Niewiele | Umiarkowanie | Dużo | Bardzo dużo | |
---|---|---|---|---|---|
Nieprzyzwoity język | |||||
Przemoc / Groza | |||||
Seks | |||||
Nagość / Nieskromność | |||||
Wątki antychrześcijańskie | |||||
Fałszywe doktryny |
Weteran z Afganistanu, były żołnierz marines – Will Sharp desperacko potrzebuje ponad 200 tys. dolarów na eksperymentalne leczenie dla chorej na raka żony. W poszukiwaniu pomocy udaje się do swojego adoptowanego brata (Danny), który kontynuuje rodzinną tradycję napadania na banki. Danny wprawdzie twierdzi, że zerwał z tym zajęciem, jednak wkrótce okazuje się, iż nadal próbuje on dorównać „legendzie” swojego zmarłego ojca. Tak się składa, że Will trafia do brata tuż przed napadem na bank, w którym Danny wraz ze swoją szajką ma zgarnąć 32 miliony dolarów. Potrzebuje jednak do akcji dobrego kierowcy. Po chwili gwałtownych protestów zdesperowany Will przystaje na propozycję brata. Napad nie przebiega jednak zgodnie z planem, gdyż całą akcję komplikuje przypadkowo młody policjant, który upiera się, by wejść do zamkniętej placówki bankowej. Wkrótce dochodzi do strzelaniny, w wyniku której ranny policjant zostaje wzięty na zakładnika, a jego życie próbuje uratować, również pojmana jako zakładniczka, Cam Thompson – ratowniczka z tytułowego ambulansu …
Film ten mimo swojego szalonego pędu, znajduje czas na pewne refleksje moralne i ogółem jego wydźwięk zdaje się całkiem pozytywny. W pewnym momencie kluczowe dla akcji staje się ratowanie ludzkiego życia, a zwłaszcza ocalenie niewinnych zakładników. Wartość ludzkiego życia zostaje tutaj więc podkreślona, doceniony jest też trud ludzi, zajmujących się na co dzień ratowaniem bliźnich, których życie bądź zdrowie jest zagrożone. Oprócz ratowników medycznych, którzy zbierają tu największe oklaski, są również pozytywne odniesienia do pracy stróżów prawa oraz żołnierzy. Można też powiedzieć, iż historia braci jest pod wieloma względami pouczająca. Jeden z nich bowiem, zafascynowany swoim złym i okrutnym (podczas napadów na banki) ojcem postanawia iść w jego ślady. Ponieważ podąża tą ścieżką od wczesnej młodości, to ten utrwalony zły wybór niszczy nie tylko jego samego, ale też wiele innych osób. W pewnym sensie ofiarą Danny’ego staje się nawet jego brat, którego zresztą kocha i któremu na swój sposób stara się pomóc. Film ten ilustruje więc duchową prawdę, iż złoczyńcy nie są w stanie na dłuższą metę czynić trwałego i prawdziwego dobra. Danny zresztą sam w pewnym momencie żałuje, że wciągnął brata na drogę przestępstwa i przeprasza go za to. Drugi z braci – Will jest natomiast przykładem człowieka, który ogólnie wybrał dobrą drogę, ale przez brak ostrożności z niej zboczył. Will już na progu dorosłego życia, mimo przywiązania do adopcyjnego brata i rodziny, która go przygarnęła, postanawia odrzucić zło, które się z ową rodziną wiąże. Czarnoskóry mężczyzna postanawia żyć w sposób uczciwy, dobry i pożyteczny dla innych ludzi – wstępuje do armii Stanów Zjednoczonych, zakłada dobrze funkcjonującą rodzinę. Niestety w chwili większej próby podejmuje on złą decyzję. Ponieważ jednak, w przeciwieństwie do swojego brata, Will ma w sobie ogólną dyspozycję ku dobru, to znaczy chce postępować w swoim życiu dobrze i uczciwie; to szybko żałuje, że zgodził się wziąć udział w napadzie na bank. Wprawdzie nie od razu wycofuje się z tego pomysłu, jednakże stara się ocalić rannego policjanta, a później (z narażeniem własnego życia) ratowniczkę medyczną. W końcu stawia on też ponad rodzinne więzy obowiązek ochronny bezbronnych zakładników.
Film ten może więc bardzo dobrze ilustrować to jak łatwo rozkręca się spirala przemocy i jak trudno jest ją zatrzymać. Jest też pewnego rodzaju przestrogą przed podejmowaniem pochopnych decyzji pod presją lęku czy jakiegoś rodzaju desperacji. Można również powiedzieć, że opowieść ta pokazuje, iż dobry cel nie uświęca złych środków, tak samo jak niesprawiedliwość społeczna (np. brak należytego wsparcia dla weteranów wojennych) nie może być wymówką dla bezprawia.
Jeśli chodzi o negatywne aspekty filmu, to trzeba powiedzieć o dużej ilości wulgarnej mowy i, co gorsza, kilka razy święte imię Jezus zostaje w nim użyte w charakterze przekleństwa. Można się także zastanowić, czy niektóre sceny nie są zbyt drastyczne (przykładowo operacja w rozpędzonym ambulansie). Niektóre też ze scen, w których łamane jest prawo, zdają się za bardzo skupiać na tym, że pewne złe czyny mogą być dla niektórych ludzi dobrą zabawą (jak na przykład ucieczka rozpędzonym pojazdem przed policyjnym pościgiem). Twórcy filmu zdają się także na siłę podążać za polityczną poprawnością, dodając pewne ideologiczne wątki, które zresztą nic nie wnoszą i robią wrażenie doklejonych na siłę do rysunku postaci. Chodzi tu przede wszystkim o promowanie tzw. małżeństw jednopłciowych – agent FBI kierujący pościgiem ma „męża”, z którym przeżywa typowe małżeńskie problemy. Innym przejawem stosowania się na siłę do zasad politycznej poprawności, choć już moralnie neutralnym, jest wprowadzanie „rasowych parytetów” – nawet bracia mają tutaj różny kolor skóry. To akurat samo w sobie nie jest złe, tyle że wpisuje się w czyniony bezzasadnie przez pewne środowiska znak równości pomiędzy „mniejszościami seksualnymi” a mniejszościami rasowymi. Pewne wątpliwości może też budzić część zakończenia filmu. Chodzi tu mianowicie o to, że Will zdaje się bezprawnie dysponować częścią skradzionych pieniędzy, prosząc Cam, żeby zadbała o to, żeby trafiły na leczenie jego żony. Jest to pokazane w wyraźnie pozytywny sposób, choć oczywiście nie ma on do tego żadnego prawa, nawet w sensie moralnym.
Mimo tych różnych poważnych zastrzeżeń oceniamy film jako ogólnie pozytywny ze względu na jego całościową wymowę. W czasach bowiem, gdy opowieści o przestępcach często relatywizują czy wręcz afirmują złoczyńców warto docenić historię, w której granice pomiędzy dobrem i złem są wyraźniej zaznaczone, a odwracanie się od zła jest pokazywane jako rzecz chwalebna.
Marzena Salwowska
21 kwietnia 2023 11:09