Tag Archive: Juliusz Machulski

  1. Vabank II, czyli riposta

    Leave a Comment Kontynuacja debiutanckiej komedii Juliusza Machulskiego. Film opowiada o tym, jak Gustaw Kramer, osadzony niegdyś wskutek intrygi Henryka Kwity w więzieniu, ucieka zeń i próbuje dostać się do Szwajcarii, ale przedtem postanawia jeszcze zemścić się na swym dawnym wspólniku. W tym celu organizuje porwanie Justysi, dziewczynki, którą Kwinto zaczął wychowywać wspólnie z żoną swego nieżyjącego przyjaciela, Tadeusza. Kramer liczy, że kasiarz przyjdzie do niego w celu uwolnienia tego dziecka i wtedy będzie można „wrobić go” w próbę kradzieży. Chociaż sequel „Vabanku” niewiele różni się pod względem moralnym od poprzedniej części, to chciałbym najpierw wskazać na te punkty obrazu, które świadczą o jego nieco wyższej wartości. O ile fabuła pierwszej części kręciła się głównie wokół realizowanej przez Kwintę prywatnej zemsty na Kramerze (a więc działania obrzydłego Panu Bogu), o tyle w drugiej to odmalowany w negatywnych barwach Kramer mści się na kasiarzu, przez co wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę wypada tu gorzej. Kwinto natomiast w pewnym momencie zdaje się wątpić w słuszność tego, co uczynił w poprzednim filmie – w rozmowie z przyjacielem Duńczykiem zauważa, że przez swą zemstę rozkręcił spiralę nienawiści, a porwanie Justysi nie miałoby teraz miejsca, gdyby nie owe niegdysiejsze wydarzenia. Ogólnie wydaje się, że pozytywni bohaterowie, którzy niegdyś chętnie parali się przestępczym procederem prowadzą w tym filmie na co dzień bardziej stateczną i pożyteczną działalność – Duńczyk, Nuta, Moks i Natalia pracują w wytwórni filmowej, Kwinto uprawia ogródek. Dopiero cios ze strony Kramera odciąga ich od tych zajęć. Kwinto wykazuje się tu też niewątpliwą odwagą. Idąc w celu uwolnienia dziewczynki do domu, w którym oczekuje go Kramer, zdaje sobie sprawę, że dosięgnąć go może zemsta tego człowieka. Mimo to, dla ocalenia niewinnego dziecka, ryzykuje swą wolnością, a niewykluczone, że nawet życiem. Te zalety nie są jednak w stanie zrównoważyć wad i niebezpieczeństw omawianej produkcji. Krytyka prywatnej zemsty jest tu bardzo niekonsekwentna. Kwinto i jego towarzysze nie ograniczają się bowiem do uwolnienia Justysi. Opracowują oni skomplikowany plan wtrącenia Kramera z powrotem do więzienia. Ma on na celu takie pokierowanie podróżą tego człowieka do Szwajcarii, aby ten, myśląc, że dotarł do celu, tak na prawdę pozostał w Polsce, gdzie można go będzie ująć. Gdyby Kramer zasługiwał na więzienie, a pozytywni bohaterowie (tak jak jest to pokazane) znaliby miejsce jego pobytu, to powinni oni zawiadomić o tym właściwe organy powołane do ścigania przestępców. Stwarzanie u Kramera wrażenia, iż wyjechał z Polski, by potem „wylać mu na głowę kubeł zimniej wody” służyło tylko powiększeniu jego rozczarowania i wściekłości; nie było konieczne dla jego złapania. Mamy tu więc ponownie do czynienia z pozytywnie ukazaną prywatną zemstą. Co gorsza Kwinto, by powiększyć zadawane przeciwnikowi na własną rękę dolegliwości, podstępem doprowadza go do podpisania czeków, dzięki którym bezprawnie pobiera pieniądze z jego konta; działanie to odmalowane jest w przychylny i humorystyczny sposób. Czy jednak Kramer w ogóle zasługiwał na odesłanie do więzienia? Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Jeśli przyjrzy się jego czynom to, biorąc pod uwagę ówczesne polskie prawo (akcja filmu ma miejsce w 1936 r.), można stwierdzić, że groziło mu nie tylko pozbawienie wolności, ale niewykluczone, że nawet kara śmierci. Zlecał on bowiem w przeszłości zabójstwa, zaś art. 225 par. 1 Kodeksu karnego z 1932 r. stanowił: „Kto zabija człowieka, podlega karze więzienia na czas nie krótszy od lat 5 lub dożywotnio albo karze śmierci” (część ogólna tego aktu zawierała zaś generalną zasadę mówiącą, że podżegacz ma odpowiadać zawsze w takich samych granicach jak bezpośredni sprawca danego przestępstwa). Pamiętajmy jednak, że Kramer w więzieniu osadzony był nie za wspomniane nieprawości, ale pod fałszywym zarzutem okradzenia własnego banku. Ktoś powie – co za różnica, skoro i tak powinien tam trafić? Chrześcijaninowi powinnien być jednak znany bezwarunkowy zakaz rzucania oszczerstw wyrażony chociażby w przykazaniu: „Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Nie wolno więc nawet największego zbrodniarza fałszywie oskarżać o np. drobną kradzież, której nie popełnił. Kwinto wraz z kolegami nie stara się w tym filmie o ujawnienie prawdziwych przestępstw Kramera, lecz dąży do utrwalenia sytuacji, w której ten uważany jest za winnego czegoś, czego nie zrobił i odsiaduje za to wyrok. Postawa kasiarza i jego kompanów nie ma nic wspólnego z miłością, która „nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się  z prawdą” (1 Kor 13, 6). Do powyższych wad dochodzi jeszcze przedstawienie bez negatywnego komentarza związku Kwinty z żoną swego tragicznie zmarłego kolegi (co prawda niewiasta ta, jako wdowa, miała prawo zawrzeć nową relację, lecz kasiarz, jak wiadomo z pierwszej części, miał żonę, z którą się rozstał, nic zaś nie wiadomo o jej śmierci lub stwierdzeniu nieważności tamtego małżeństwa). Film „Vabank II, czyli riposta” pozostaje wobec tego dość toksyczną mieszaniną pochwały postaw szlachetnych i promowania nieprawości. Nie da się polecić tego obrazu nawet z bardzo poważnymi zastrzeżeniami. Michał Jedynak /.../
  2. Pieniądze to nie wszystko

    Leave a Comment Jedna z bardziej znanych polskich komedii. Dobrze prosperujący biznesmen Tomasz Adamczyk w skutek niespodziewanego splotu okoliczności znajduje się w okolicach po-PGRowskiej wsi, w której od kilku lat panuje wielkie bezrobocie. Kilku mieszkańców tej miejscowości postanawia porwać Tomasza, by zyskać za niego okup. Od początku jednak owe porwanie wygląda bardzo nieudolnie, a na dodatek wspólnicy Tomasza nie chcą zapłacić za jego uwolnienie. Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film pt. „Pieniądze to nie wszystko” zasadniczo rzecz biorąc zasługuje na pochwałę, gdyż – zgodnie zresztą z wymową swego tytułu – pokazuje, iż są w życiu rzeczy i wartości ważniejsze niż pogoń za bogactwem, sukcesem oraz materialnym prestiżem. W produkcji tej pieniądze pełnią co prawda pozytywną rolę, ale są one tu „sługą”, a nie „panem”. Przedsiębiorczość, smykałka do biznesu zostają wszak w tym filmie wykorzystane w celu pomagania innym ludziom poprzez wyciągnięcie  ich z życiowego marazmu i stagnacji. Postawa pomocy ludziom słabszym oraz solidarności z nimi zostaje tutaj doceniona i przeciwstawiona duchowi bezdusznej pogoni za pieniędzmi, w imię której to depcze się drugiego człowieka oraz inne z wyższych wartości. Jedynym poważniejszym zarzutem jaki można mieć do tego filmu w omawianym aspekcie jest to, że główny bohater w pewnym momencie decyduje się na stosowanie tzw. dumpingu, co jest w polskim prawie uznawane za nieuczciwą praktykę biznesową. Produkcję tę można też pochwalić za to, iż nie eksponuje się w niej wulgarności, obsceniczności, przemocy oraz bezwstydu. W niektórych momentach pokazane są jednak sceny z typowej wiejskiej, a więc raczej nieskromnej potańcówki, tak jakby w tej imprezie nie było niczego złego albo niebezpiecznego. Jako pewną dwuznaczność omawianego filmu można też wymienić to, iż główny bohater deklaruje się jako ateista, lecz owa niewiara tego człowieka jest tutaj ukazana w nieco ironiczny sposób, gdyż w kryzysowej dla siebie chwili modli się on słowami: „Boże wiem, że Ciebie nie ma, ale jeśli jesteś to pomóż mi„. Ogólnie rzecz biorąc, film pt. „Pieniądze to nie wszystko” można uznać za sympatyczną, miłą komedię z zasadniczo dobrym i tradycyjnym przesłaniem. Mirosław Salwowski /.../
  3. Seksmisja

    Leave a Comment Jedna z „kultowych” polskich komedii w reżyserii Juliusza Machulskiego. Opowiada ona o „świecie bez mężczyzn”, który powstał po tym, jak w skutek zaistniałej na ziemi wojny nuklearnej zostały zniszczone wszystkie geny męskie. Po tym wydarzeniu, ocalałe kobiety przeniosły się do podziemi, gdzie stworzyły własne państwo, w którym rozmnażanie się dokonywane było za pomocą metody in vitro, a dzięki kontroli genetycznej rodziły się tylko dziewczynki. Jednakże niespodziewanie do tego kobiecego i rządzonego zgodnie z radykalną wersją ideologii feministycznej świata dostaje się dwójka mężczyzn – Maks i Albert. Zostali oni bowiem zahibernowani jeszcze przed nuklearną wojną w ramach eksperymentu naukowego i choć mieli  zostać wybudzeni po 3 latach, to wojna ta sprawiła, iż do tego nie doszło. W końcu jednak, w roku 2044, Maks i Albert zostają wybudzeni i będą musieli zmierzyć się z całkowicie nowym, nieznaną dla siebie rzeczywistością, w której nie ma żadnych innych mężczyzn prócz nich (a przynajmniej tak im się zdaje). Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ów ma – obok poważnych wad – również silne i oczywiste zalety. Taką zaletą jest z pewnością pokazanie niektórych z absurdów radykalnego feminizmu, a także ironiczne nawiązania do socjalistycznej rzeczywistości, w której powstawał jeszcze ten obraz. Można śmiało więc powiedzieć, że „Seksmisja” jest ciętą i udaną satyrą na radykalny feminizm, a także, choć w mniejszej mierze, na socjalizm. Ujmując to jeszcze innymi słowy, produkcja ta pokazuje jak dziwny i niedorzeczny byłby świat, w którym zlikwidowano by naturalny oraz tradycyjny podział na mężczyzn i niewiasty i w którym to rządy objęły by przedstawicielki płci pięknej próbujące wymazać z ludzkich umysłów wszelkie pozostałości „patriarchalizmu” i męskiej dominacji. Nie waham się też zaryzykować tezy, iż w świadomości społecznej film ów odcisnął swe trwałe piętno w postaci uodpornienia przynajmniej części z jego widzów na niektóre z radykalnie feministycznych postulatów. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że „Seksmisja” nie jest krytyką feminizmu, lecz jego skrajnej i wręcz karykaturalnej wersji, gdyż główny nurt tego ruchu nie postuluje, ani nie pochwala rozwiązań pokazanych w tej produkcji. Tym nie mniej jednak, część z rzeczywiście istniejącej i dość popularnej retoryki feministek wydaje się być pokazana w tym filmie i w słuszny sposób poprzez satyrę oraz ironię poddana krytyce. To wszystko jednak nie zmienia faktu, iż – jak nadmieniliśmy powyżej – „Seksmisja” ma też swe poważne wady. Jedną z takowych, jest pewnego rodzaju frywolność, miejscami ocierająca się o obsceniczność w pokazywaniu kwestii związanych z seksem. Dlatego też film ów stanowczo odradzam osobom młodszym, a i ludzie dojrzali jak  już to powinni go oglądać z dużą ostrożnością i czujnością. /.../