4 komentarze Oparta na prawdziwych wydarzeniach, niezwykła historia walki Augusto i Michaeli Odone, rodziców – chorego na rzadką i nieuleczalną chorobę powodującą zwyrodnienie mózgu zwaną adrenoleukodystrofią – Lorenza. Choroba ta uczyniła z pełnego życia i zdrowego małego chłopca, osobę niezdolną do chodzenia, mówienia i przełykania (innymi objawami są tu np. krwawienie z ust, drżenie na całym ciele). Chociaż lekarze dają Lorenzowi dwa lata życia, jego rodzice podejmują na własną rękę próbę wynalezienia leku na ową chorobę – leku, który jeśli całkowicie nie wyleczy ich syna, to przynajmniej złagodzi jego cierpienie i wydłuży mu życie.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej, film „Olej Lorenza” jest jednym z piękniejszych obrazów na temat miłości, cierpienia, nadziei poświęcenia i wytrwałości. Te cnoty widzimy oczywiście, przede wszystkim na przykładzie rodziców Lorenza, którzy wbrew niemal wszystkim okolicznościom, poświęcają swe życie walce o zdrowie dla swego syna. Co warte odnotowania, w filmie tym jest też kilka wyraźnych i pozytywnych odniesień do wiary w Pana Jezusa, modlitwy i chrześcijaństwa (Augusto i Michaela byli bowiem chrześcijańskim małżeństwem). Nie ma tu także wulgarnej mowy, obscenicznych aluzji, seksu, nagości oraz eksponowania przemocy bądź nieskromności – przez co można ową produkcję oglądać w towarzystwie nastolatków.
Mirosław Salwowski
Wspieraj nas
/.../
Leave a Comment Film opowiada o zmęczonym życiem, skorumpowanym i rozpitym policjancie Jacku Mosleyu (w tej roli Bruce Willis), który w pewnym momencie dostaje pozornie błahe zadanie przewiezienia drobnego młodego złodziejaszka Eddiego, by ten mógł złożyć zeznania w procesie karnym, jako świadek. Okazuje się jednak, że kilku również skorumpowanych kolegów Jacka, chce przejąć owego świadka w drodze, by następnie go zabić. Eddie jest bowiem w posiadaniu informacji, które mogą zaprowadzić owych skorumpowanych gliniarzy (również Jacka) do więzienia. Choć koledzy Jacka próbują ukryć przed nim swe zamiary, ten szybko orientuje się, że życiu Eddiego zagraża z ich strony śmiertelne niebezpieczeństwo. Mimo, że zeznania tego młodzieńca mogą doprowadzić do skazania też Jacka, postanawia on z bronią w ręku chronić go przed swymi kolegami.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej „16 przecznic” jest promocją takich tradycyjnych cnót chrześcijańskich jak: sprawiedliwość, wytrwałość, uczciwość, współczucie, gotowość do zadośćuczynienia za własne winy oraz wiara w to, że ludzie mogą zmieniać się na lepsze. Na przykładzie Jacka Mosleya widzimy jak jego fizyczna walka z dawnymi kolegami staje się jednocześnie jego osobistym bojem o zachowanie swej osobistej godności i policyjnego honoru. Jack chroni Eddiego mimo, że ten jest dla niego całkowicie obcym człowiekiem, może zginąć w skutek tego od kul swych kolegów, a ponadto zeznania owego młodzieńca jako świadka mogą także go wpakować do więzienia. Jack jest w pewnym momencie namawiany przez swego ex-partnera Franka, by nie narażał się dla „kogoś takiego” jak Eddie, gdyż „z takich jak ten opryszek” już nic nie będzie. Mimo tego, że Jack sam bardzo wątpi w to, iz Eddie może zmienić swe życie na moralnie lepsze, nie ulega namowom Franka i do końca chroni młodego przestępcę z narażeniem samego siebie. Ostatecznie zostaje zasugerowane, iż Eddie porzuca złodziejski proceder i zaczyna uczciwie zarabiać na swe życie prowadząc firmę cukierniczą – na końcu Jack dostaje na urodziny tort od Eddiego z liścikiem o treści: „Ludzie mogą się zmieniać„.
W filmie tym nie ma scen seksu, aktów nierządu, cudzołóstwa oraz eksponowania nieskromnych strojów. Jeden krótki fragment pokazuje półnagiego mężczyznę. Ze względu jednak na pewną ilość zawartych w nim wulgaryzmów oraz scen krwawej przemocy, lepiej go oglądać z pewną ostrożnością.
„16 przecznic” jest co pewien czas emitowane w telewizjach komercyjnych, powinno być ono też dostępne w wypożyczalniach DVD.
/.../