Tag Archive: polska komedia

  1. Seksmisja

    Leave a Comment Jedna z „kultowych” polskich komedii w reżyserii Juliusza Machulskiego. Opowiada ona o „świecie bez mężczyzn”, który powstał po tym, jak w skutek zaistniałej na ziemi wojny nuklearnej zostały zniszczone wszystkie geny męskie. Po tym wydarzeniu, ocalałe kobiety przeniosły się do podziemi, gdzie stworzyły własne państwo, w którym rozmnażanie się dokonywane było za pomocą metody in vitro, a dzięki kontroli genetycznej rodziły się tylko dziewczynki. Jednakże niespodziewanie do tego kobiecego i rządzonego zgodnie z radykalną wersją ideologii feministycznej świata dostaje się dwójka mężczyzn – Maks i Albert. Zostali oni bowiem zahibernowani jeszcze przed nuklearną wojną w ramach eksperymentu naukowego i choć mieli  zostać wybudzeni po 3 latach, to wojna ta sprawiła, iż do tego nie doszło. W końcu jednak, w roku 2044, Maks i Albert zostają wybudzeni i będą musieli zmierzyć się z całkowicie nowym, nieznaną dla siebie rzeczywistością, w której nie ma żadnych innych mężczyzn prócz nich (a przynajmniej tak im się zdaje). Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ów ma – obok poważnych wad – również silne i oczywiste zalety. Taką zaletą jest z pewnością pokazanie niektórych z absurdów radykalnego feminizmu, a także ironiczne nawiązania do socjalistycznej rzeczywistości, w której powstawał jeszcze ten obraz. Można śmiało więc powiedzieć, że „Seksmisja” jest ciętą i udaną satyrą na radykalny feminizm, a także, choć w mniejszej mierze, na socjalizm. Ujmując to jeszcze innymi słowy, produkcja ta pokazuje jak dziwny i niedorzeczny byłby świat, w którym zlikwidowano by naturalny oraz tradycyjny podział na mężczyzn i niewiasty i w którym to rządy objęły by przedstawicielki płci pięknej próbujące wymazać z ludzkich umysłów wszelkie pozostałości „patriarchalizmu” i męskiej dominacji. Nie waham się też zaryzykować tezy, iż w świadomości społecznej film ów odcisnął swe trwałe piętno w postaci uodpornienia przynajmniej części z jego widzów na niektóre z radykalnie feministycznych postulatów. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że „Seksmisja” nie jest krytyką feminizmu, lecz jego skrajnej i wręcz karykaturalnej wersji, gdyż główny nurt tego ruchu nie postuluje, ani nie pochwala rozwiązań pokazanych w tej produkcji. Tym nie mniej jednak, część z rzeczywiście istniejącej i dość popularnej retoryki feministek wydaje się być pokazana w tym filmie i w słuszny sposób poprzez satyrę oraz ironię poddana krytyce. To wszystko jednak nie zmienia faktu, iż – jak nadmieniliśmy powyżej – „Seksmisja” ma też swe poważne wady. Jedną z takowych, jest pewnego rodzaju frywolność, miejscami ocierająca się o obsceniczność w pokazywaniu kwestii związanych z seksem. Dlatego też film ów stanowczo odradzam osobom młodszym, a i ludzie dojrzali jak  już to powinni go oglądać z dużą ostrożnością i czujnością. /.../