Tag Archive: Louis de Funes

  1. Mania wielkości

    Leave a Comment Akcja filmu dzieje się w XVII-wiecznej hiszpańskiej Andaluzji. Francuski komik, Louis de Funes wciela się tu w postać don Salluste, wyjątkowo chciwego królewskiego poborcy podatkowego, który wyzyskuje pieniężnie  poddanych króla jak tylko się da. Towarzyszy mu Blaze, jego sługa, który w przeciwieństwie do swego pana, jest przedstawiony jako osoba dobrego serca, życzliwa ludziom i miłosierna. Don Salluste zostaje  wygnany z dworu królewskiego w skutek skierowanego przeciw niemu fałszywego oskarżenia o uwiedzenie jednej z dam dworu. Salluste nie daje jednak za wygraną i knuje intrygę, w wyniku której ma powrócić do łask króla. Po tym jak pierwotny plan spisku nie udaje się, ów dawny poborca podatkowy angażuje w swoją ową intrygę Blaze’a. Jego dawny sługa ma więc podszyć się pod Cesara (krewniaka don Salluste), wkraść się w łaski pary królewskiej, a następnie uwieść królową. Don Salluste planuje następnie poinformować króla o tym, że żona zdradza go z innym, mając nadzieję, iż w ten sposób odzyska swą dawną pozycję (król nagrodzi go za wierność i lojalność). Ostatecznie jednak i ten plan Salluste nie osiąga celu, choć żona króla rzeczywiście zamierza zdradzić swego męża z Cesarem. Niespodziewanie bowiem pojawia się autentyczny Cesar, z którym królowa ucieka, a pomaga im przy tym Blaze (sługa don Salluste, który wcześniej podszywał się pod Cesara). Blaze czyni to za pomocą kłamstwa, dodatkowo zachęcając Cesara i królową by poczynili pierwszy krok w kierunku cudzołóstwa (woła do Cesara: „Pocałuj ją wreszcie!”).  Ostatecznie królowa ucieka z Cesarem, by – w domyśle – żyć z nim później w występnym związku. Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej zaletami omawianego filmu jest krytyka i ośmieszanie chciwości, niesprawiedliwego traktowania poddanych. W obrazie tym sugeruje się też dezaprobatę dla poglądu, iż pochodzenie stanowe ludzi czyni ich sobie niejako z natury nierównymi. Niestety te pozytywne punkty „Manii wielkości” nie wydają się równoważyć złych elementów tego obrazu, którymi są: 1. Życzliwe przedstawianie kłamstwa i niewierności małżeńskiej. Blaze, najbardziej sympatyczny bohater filmu, kłamie po to by ułatwić Cesarowi i królowej ucieczkę, by ci mogli zacząć żyć ze sobą w cudzołóstwie. Dodatkowo zachęca ich do owej nieprawości. Jednym z elementów „happy endu” w „Manii wielkości” jest to, iż królowej udaje się „szczęśliwie” uciec ze swym kochankiem przed królem i nie spotyka ich za to kara. 2. Najsympatyczniejszy bohater obrazu, Blaze, jest w istocie rzeczy sługą nielojalnym i złośliwym wobec swego pracodawcy (don Salluste).  Jest to widoczne choćby w tym, w jaki sposób dokonuje on względem don Salluste czynności pielęgnacyjnych (mycie, golenie, etc.), które czyni tak, by te zadawały mu niepotrzebny ból i fizyczne przykrości. Taki sposób odnoszenia się przez sługi do swych przełożonych, sprzeciwia się jednak temu co na ten temat naucza Słowo Boże: „Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie” (1 P 2, 18). Mirosław Salwowski Wspieraj nas   /.../