Leave a Comment Olive, uczennica jednego z amerykańskich liceów za sprawą małego kłamstwa, zyskuje opinię przysłowiowej „puszczalskiej” (czyli rozwiązłej seksualnie) dziewczyny. Choć w rzeczywistości nie ma ona nawet jeszcze za sobą „pierwszego razu”, Olive postanawia wejść w rolę, jaką przypisują jej rówieśnicy i udawać rozpustną niewiastę, a także obnosić się z tym.
Film ten na płaszczyźnie światopoglądowej oraz etycznej jest po prostu wstrętny, bezbożny i antychrześcijański. Co prawda, nie promuje się w nim (heteroseksualnej) rozpusty jako takiej, ale podsuwa się widzom jedną z fałszywych doktryn, wedle której ludzie nie powinni się w ogóle interesować tym, kto i jakie życie erotyczne prowadzi. Można też powiedzieć, iż w pewien sposób sugeruje się tu brak moralnej oceny poszczególnych zachowań seksualnych. Wręcz otwarcie zaś film ów pochwala i usprawiedliwia homoseksualizm. W nieprzychylny sposób pokazane zostało tutaj również chrześcijaństwo, gdyż chyba wszystkie postaci filmu, które zobrazowane zostały jako wyraźnie deklarujące swą wiarę w Pana Jezusa, są jednocześnie odmalowane albo w ironiczny albo we wręcz szyderczy sposób.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze brak umiaru w doborze środków wyrazu w owym filmie, gdyż pełno jest w nim wulgarności, obsceniczności i bezwstydu. Ale to jest może przysłowiowe „pół-biedy”, gdyż przynajmniej zbyt obsceniczna otoczka tej produkcji może odstraszyć niektórych bardziej wrażliwych widzów przed sięgnięciem po te zatrute ciastko – bardziej zaś stonowana forma mogłaby być piękną szatą skrywającą zniszczoną przez trąd twarz. A tak i twarz jest brzydka, jak i szata ją okrywająca plugawa oraz odstręczająca.
Mirosław Salwowski
/.../