Leave a Comment
Kanwą tego filmu jest z pozoru całkiem zwyczajne spotkanie na kolacji grupy znajomych. Ten wieczór zmienia się jednak gwałtownie, gdy jego bohaterzy postanawiają, początkowo niby tylko dla zabawy, rozpocząć grę polegającą na odczytywaniu na głos wszystkich sms-ów, jakie podczas niego dostaną oraz odbierania przychodzących do nich telefonów na głośnikach (tak, by inni uczestnicy kolacji mogli słyszeć treść rozmów). Ta żartobliwa gra w miarę jej trwania przemienia się w coraz bardziej napiętą emocjonalnie i psychicznie sytuację, gdyż z pozoru znani sobie ludzie dowiadują się w ten sposób o sobie nowych, często wstydliwie skrywanych wcześniej, rzeczy.
Na płaszczyźnie moralnej i światopoglądowej film ów jest dobrym przykładem produkcji w swej wymowie bardzo dwuznacznej. Z jednej bowiem strony za jego plus można uznać to, iż de facto uwydatnia on prawdę o grzeszności ludzkiej natury. Pokazana bowiem tutaj gra wskazuje wszak na to, jak w życiu zapewne każdego dorosłego człowieka można by znaleźć rzeczy dla niego bardzo wstydliwe, których ten nie chciałby w żaden sposób odkrywać przed innymi ludźmi. Ta obserwacja może ukierunkować widzów na dostrzeżenie biblijnej prawdy o tym, że „wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (Rzymian 3, 23). Z drugiej jednak strony w mocny sposób film ten w przychylny sposób ukazuje homoseksualizm, a więc grzech, przez który ci, którzy się go dopuszczają, nie odziedziczą Królestwa Bożego (patrz: 1 Kor 6, 9-10).
Nie możemy zatem w bardziej wyraźny sposób pochwalić filmu pt. „(Nie)znajomi„, gdyż jego twórcy są jak ci, którzy jedną ręką budują, a drugą burzą i niszczą.
Mirosław Salwowski
/.../