Tag Archive: filmy wojenne

  1. Kill Team

    Leave a Comment Film ten opowiada prawdziwą historię oddziału amerykańskich żołnierzy, którzy podczas swego pobytu w Afganistanie dopuszczali się morderstw na mieszkających tam niewinnych i nieuzbrojonych cywilach. Głównym bohaterem tego obrazu jest szeregowy Andrew Briggman, który po pewnym czasie zostaje mianowany przez sierżanta Deeksa dowódcą grupy żołnierzy. Briggman początkowo gorliwie wypełnia swe nowe, związane z dowodzeniem, obowiązki, jednak w pewnym momencie zauważa, iż coś niepokojącego dzieje się z jego podwładnymi. Wreszcie dochodzi do wniosku, iż podlegający mu żołnierze za podpuszczeniem sierżanta Deeksa dopuszczają się zbrodni wojennych. Briggman zamierza zatem zgłosić te nadużycia odpowiednim władzom, lecz Deeks podburza przeciwko niemu podlegających mu żołnierzy, próbując jednocześnie skłonić go do akceptacji wspomnianych wyżej niemoralnych czynów. Na płaszczyźnie moralnej oraz światopoglądowej film ten jest wart docenienia ze względu na fakt, iż – raczej bez potępiania idei wojny sprawiedliwej – wskazuje też na to, że również w czasie wojny obowiązują pewne zasady moralne. Jedną z tych zasad jest oczywiście zakaz mordowania niewinnych ludzi, a więc np. nieuzbrojonych i spokojnie zachowujących się cywilów. Rzecz jasna, realistycznie rzecz biorąc, trzeba mieć też na uwadze to, iż nawet sprawiedliwa wojna jest czymś, co w tradycyjnej moralistyce katolickiej zwie się „bliską okazją do grzechu”, gdyż każda sytuacja wojenna stwarza poważne niebezpieczeństwo popełniania nadużyć i zbrodni również przez żołnierzy walczących po dobrej stronie. Powiązaną z tymi ukazywanymi w filmie prawdami jest też postawa głównego jego bohatera, czyli Andrew Briggmana, który przynajmniej do pewnego etapu stara się stawiać opór barbarzyńskim poczynaniom swych towarzyszy broni. Na przykładzie Briggmana mamy więc tu pokazanego człowieka, który z jednej strony wbrew sytuacji, w jakiej się znalazł próbuje postępować cnotliwie, a z drugiej strony jest on na różne sposoby kuszony, by jednak współuczestniczyć w mordowaniu niewinnych cywilów. Jeśli chodzi o poważniejsze zastrzeżenia, jakie można podnieść względem tego filmu, to jest nim nadmiar wulgarnej mowy. Być może pewną obiekcją, którą moglibyśmy też wobec niego sformułować jest fakt, iż w samej głównej treści filmu nie zostało wyeksponowane zwycięstwo dobra nad złem (które w rzeczywistości miało miejsce), a jedynie zostało ono wspomniane na samym jego końcu. Sądzimy bowiem, że lepsze dla podkreślenia moralnego i światopoglądowego przesłania tej produkcji byłoby, gdyby ów wątek, w którym dobro pokonuje zło, został ukazany w niej znacznie szerzej i wyraziściej. Mirosław Salwowski /.../